Zmęczenie życiem [słowo na niedzielę]

Znękanie, zmęczenie życiem bierze się stąd, że człowiek chciałby żyć inaczej niż żyje. Nie chciałby być bezradnym wobec problemów duchowych, moralnych, między ludzkich, materialnych. To zmęczenie życiem wskazuje przede wszystkim na to, że człowiek albo nie słucha, albo nie ma Pasterza, który by go prowadził. Porzuceni jak owce nie mające pasterza. Zdarza się, że idziemy za czymś lub za kimś nie zastanawiając się na tym: dlaczego i do czego mnie to doprowadzi? Potrzeba prosić o tych, którzy będą czuwali nad rozbudzaniem w nas tęsknoty za Przewodnikiem, Pasterzem.

Kto jest sprawcą tego, że czujemy się znękani i porzuceni? Duchy nieczyste. Ulegam im często nie uświadamiając sobie tego. Różne formy przywiązania do człowieka, do wypełnianych zadań, do przedmiotów, sposobu rozumienia innych, czyż nie może być znakiem działania ducha nieczystego w nas. Nie chcemy powiedzieć, że przywiązanie jest złem, lecz taki jego rodzaj, który uniemożliwia rozwój skazuje człowieka na porzucenie tego, co kiedyś było dla nie go wartością. Tam gdzie nie ma rozwoju, gdzie nie ma miejsca na otwartość, a przynajmniej dążenie do jej urzeczywistnienia, tam nie ma też znaku który by wskazywał, że działa w nas Duch Boży. Jeśli człowiek nie rozwija się w tym co wybrał, z czasem może odrzucić te wartości, które wcześniej wybrał i praktykował z całkowitym oddaniem siebie.

Znękanie wyłania się z ludzkiego umysłu, serca i ducha. Choćby niektórzy o mnie źle myśleli, jeśli ja takiego myślenia nie podejmę, zachowam wolność, a tym samym wewnętrzną świeżość. Trzeba uważać na to, kogo słucham, a w większym stopniu czego słucham? Jakim słowo daję wiarę, ku jakim treściom wewnętrznie się nachylam? Czyż nie to na co się godzimy w naszych myślach i co przeżywamy w uczuciach może nas uczynić sprzymierzeńcami duchów nieczystych? A to z nich potrzebujemy uzdrowienia, aby odzyskać nadzieję i radość życia.

Wiara pochodzi od starożytnego słowa oznaczającego dosłownie „ufność”. Wiara to głębokie przekonanie, że Bóg jest dobry i że Jego dobroć zatriumfuje. Wiara jest intymnym, osobistym zaufaniem, za pomocą którego mówimy: „Powierzam się Twoim silnym, miłującym rękom, Panie”. Gdy pojawia się potrzeba zaufania możemy odkryć, jak głęboko sięga nasz opór, aby tego dokonać. Odkrywamy w sobie tak wiele obszarów, w których nie zamieszkała wiara. A przecież to ona prowadzi nas do nadziei. Ta zaś dojrzewa i oczyszcza się poprzez trudności.

Jezus posyła uczniów aby leczyli ludzkie myślenie, wskazywali na nowe możliwości przeżywania które będzie czyniło człowieka uległym Duchowi Świętemu. Zobaczmy nasze znękanie, odczucie porzucenia. Nie tego się spodziewaliśmy. Zobaczmy nasze słabości. Jezus nie podchodzi do tego obojętnie. Rozmawiajmy dzisiaj z Nim o naszych duchowych i moralnych chorobach, o niemocy, która pozbawia nas nadziei.

Ks. Józef Pierzchalski SAC

Źródło: przemiana.biblia.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top