„Zawsze po stronie ludzi” – wywiad z dr Agnieszką Nalewajek – kandydatem na stanowisko Wójta Gminy Garbów oficjalnie popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość

„Potrzebujemy nowego spojrzenia. Nasz samorząd może być lepiej zarządzany. Władza jest po to, aby służyć ludziom, a nie sobie. We wszystkim musimy szukać wspólnego dobra. Każdemu człowiekowi i każdemu środowisku należy się szacunek. Nikogo nie można wykluczać z życia lokalnej wspólnoty. Proszę mi uwierzyć, że naprawdę stać nas na dużo więcej. „

Zgodziła się Pani kandydować na wójta. Co Panią co tego skłoniło?

Cztery lata temu zostałam radną rady gminy Garbów dzięki czemu miałam możliwość zdobycia wiedzy praktycznej na temat działania samorządu gminnego. Szkoła, jaką przeszłam w radzie, utwierdziła mnie w przekonaniu, że trzeba podnieść jakość sprawowania władzy oraz zarządzania naszą gminą. Do tego potrzebna jest nowa rada i nowy wójt, który spojrzy na sprawy gminne świeżym wzrokiem i zajmie się rozwiązywaniem narosłych problemów. Wiem, jak powinien funkcjonować dobry samorząd i dlatego postanowiłam przyjąć propozycję startu w wyborach.

Czy była jakaś konkretna sprawa, która skłoniła Panią do kandydowania na wójta?

Miarka się przebrała przy sprawie wiatraków, za którymi lobbował wójt Firlej. Zwrócili się   do nas o pomoc ludzie zagrożeni budową elektrowni wiatrowych zbyt blisko swoich domów. Wiedziałam, że nie można zlekceważyć tego problemu, zwłaszcza, że dochodziły do nas bardzo niepokojące informacje o tym, że wiatraki miały stanąć też na działkach należących do rodzin samorządowców. Począwszy od tej sprawy powoli nastąpiło prawdziwe przebudzenie. Decyzję o kandydowaniu podjęłam jednak znacznie później.

Czy nie obawia się Pani, że braknie Pani doświadczenia?

Zdobyłam już spore doświadczenie pracując w radzie gminy i w komisjach. W tym roku ukończyłam również Akademię Nowego Samorządu zorganizowaną przez fundację Kocham Podlasie założoną przez senatora Grzegorza Biereckiego, w której wykładowcami byli specjaliści od spraw samorządowych. Wójt Firlej wcale nie miał większego doświadczenia w pierwszej kadencji, a fachowej wiedzy na temat samorządu tym bardziej. Pokazują to wyniki kontroli zewnętrznych, których wójt od 2007 r. nie publikował w Biuletynie Informacji Publicznej gminy Garbów, ukrywając liczne nieprawidłowości przed opinią publiczną. Można się domyślać, że zatajeniu niekompetencji wójta służy nieopublikowanie do tej pory na stronie BIP wyników kontroli wewnętrznych, które stanowią ważny element zarządzania gminą.

Jakie byłyby pierwsze trzy decyzje gdyby objęła Pani urząd wójta w Garbowie?

Pierwszą decyzją byłoby wprowadzenie elektronicznego rejestru umów i faktur, który zostanie udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej. Od tego chciałabym zacząć zmianę polityki informacyjnej urzędu gminy, tak aby służyła ona rozwojowi lokalnej społeczności. Polityka informacyjna urzędu powinna być otwarta, zapewniająca przejrzystość funkcjonowania władz publicznych, nastawiona na komunikację z mieszkańcami, oparta na rzetelnym informowaniu i zapewnieniu obywatelom dostępu do informacji publicznej. Wprowadzenie elektronicznego rejestru umów i faktur służy jawności i transparentności finansów gminnych. Ludzie mają prawo wiedzieć na co wydawana jest każda złotówka z pieniędzy publicznych.

Drugą sprawą, która wymaga podjęcia natychmiastowych kroków jest uzdrowienie gospodarki wodnej aby monitorować i ograniczyć straty wody z wodociągu gminnego, które sięgają około 40 %. Przykładowo, w 2011 r. całkowite straty wody kosztowały budżet gminy ponad 375 tys. zł., obecnie jest to około pół miliona złotych rocznie. Dochodzą do tego wydatki na zakup wody do wodociągu gminnego z prywatnego ujęcia w Zagrodach, które wynoszą obecnie blisko 170 tys. rocznie. Gmina straciła w ostatnich latach na gospodarce wodnej miliony. Dlatego jak najszybciej trzeba sporządzić analizę finansowo-ekonomiczną kosztów zaopatrzenia w wodę i opracować plan naprawczy.

Trzecią decyzją byłoby spotkanie z przedstawicielami stowarzyszeń i lokalnych organizacji, aby zapytać o ich potrzeby, oczekiwania. Jako wójt będę wspierać rozwój społeczeństwa obywatelskiego i prowadzić wobec organizacji pozarządowych politykę opartą na zasadach pomocniczości, suwerenności, partnerstwa, uczciwej konkurencji, solidarności, jawności oraz na zasadzie równych szans. Chciałabym wdrożyć inicjatywę lokalną, dzięki której stowarzyszenia czy grupy mieszkańców mogłyby na jasno określonych zasadach pozyskiwać z budżetu gminy wsparcie na realizację rozmaitych inicjatyw służących pożytkowi publicznemu. Załóżmy, że znalazłaby się grupa, która chciałaby zorganizować na przykład koncert pieśni patriotycznej, albo rajd pieszy, – wówczas mogłyby dostać wsparcie w ramach inicjatywy lokalnej. Mam już przygotowany projekt uchwały w sprawie określenia trybu i szczegółowych kryteriów oceny wniosków o realizację zadania publicznego w ramach inicjatywy lokalnej.

Jak Pani widzi potrzebne zmiany w gminie?

Chciałabym, aby zmiany dokonywały się bardzo spokojnie i stopniowo. Potrzebne są pewne śmiałe decyzje, ale zdaję sobie sprawę, że nie da się zrobić wszystkiego w zbyt krótkim czasie. Jedną z głównych istotnych zmian, absolutnie koniecznych, jest zmiana stylu współpracy wójta z radą gminy. Rada powinna być aktywniejsza i mieć własne zdanie. Najważniejsze decyzje powinny być podejmowane wspólnie po wysłuchaniu wszystkich radnych. Należy też zadbać o edukację radnych w nowej roli. Bardzo ważne jest rozpoczęcie szkoleń w tej materii. Do tej pory nic takiego nie miało miejsca. Wygląda to tak, jakby obecnemu wójtowi zależało na tym, aby radni nic nie wiedzieli. To jest moim zdaniem niewłaściwe i szkodzi nam wszystkim.

Jednym z pilniejszych zadań jest stworzenie programu monitorowania potrzeb mieszkańców w których konieczna jest szybka interwencja i szybka decyzja rady gminy. W tym przypadku kluczowe jest poprawienie wewnętrznej komunikacji w gminie dzięki czemu mamy szanse stawać się coraz sprawniej działającą wspólnotą samorządową.

A co ze stowarzyszeniami i organizacjami mieszkańców?

Tutaj jest do zrobienia bardzo, bardzo wiele. Przede wszystkim to należy skończyć z dzieleniem stowarzyszeń i ludzi na lepszych o gorszych. Przecież stowarzyszenia w pewien sposób wykonują zadania własne gminy i ją wyręczają w tej materii. Jeżeli tak należy im się proporcjonalne wsparcie ze strony gminy. To nie podlega dyskusji. Zacznę od zrobienia całkowitego katalogu stowarzyszeń, organizacji, grup mieszkańców i będę chciała każdej z nich w jakiś sposób ułatwić działalność. Pole współpracy między mieszkańcami a urzędem gminy powinno zostać znacznie poszerzone tak, aby nikt nie był wykluczony i czy niszczony. Zadaniem wójta, ale też oczywiście radnych jest bycie zawsze po stronie ludzi, a nie po stronie urzędniczej kasty czy własnej grupy interesów, która bardzo często szuka władzy nie dla ludzi, ale dla niej samej. Bez widzenia dobrego widzenia człowieka, nie ma dobrego zarządzania.

Jak Pani zdaniem można wpierać rozwój społeczeństwa obywatelskiego?

Przede wszystkim samorząd powinien inspirować aktywność obywateli oraz kształtować ład społeczny oparty na więziach społecznych, na wspólnych działaniach, a także na inwencji i inicjatywach społeczności lokalnej. Realizację tej misji samorządu chciałabym uzgadniać na spotkaniach z przedstawicielami stowarzyszeń, które w miarę potrzeb powinny odbywać się co miesiąc. Zamierzam zainicjować powołanie rady stowarzyszeń i organizacji z terenu gminy, która łączyłaby różne środowiska i ułatwiała współpracę przy wspólnych inicjatywach. Moim zdaniem taka platforma wymiany doświadczeń i współpracy między poszczególnymi stowarzyszeniami oraz sołectwami jest bardzo potrzebna.

Niedawno złożyła Pani projekt uchwały w sprawie rejestru umów i faktur. Jaki był cel inicjatywy?

Tak, zdecydowałam się przygotować projekt uchwały, który mógłby być procedowany jeszcze przed wyborami, gdyż wtedy była największa szansa, że radni  go poprą pod presją opinii publicznej, która oczekuje takiego rozwiązania. Cel jest prosty. Uczynić finanse gminy jawnymi i przejrzystymi dla każdego mieszkańca i w odniesieniu do wszystkich wydatków, nawet tych o mniejszych wartościach. Ludzie muszą mieć łatwy dostęp do tego typu informacji. To zupełna podstawa zaufania i wymóg realnej kontroli społecznej na władzami gminy. Takie rozwiązania jest obecnie w Polsce wprowadzane przez kolejne gminy i urzędy. To naturalny trend, który będzie się rozprzestrzeniał. Nie rozumiem, dlaczego obecny wójt blokuje tę inicjatywę. Jawność jest ze wszech miar pożyteczna i dyscyplinuje każdego, kto zarządza wspólnym majątkiem.

Ale przecież gdy zostanie Pani wójtem, to ta uchwała będzie kontrolowała przede wszystkim Panią jako nową Panią wójt*

Mam tego pełną świadomość. Ale ja się nie boję jawności i chcę prowadzić sprawy gminy w sposób możliwie przejrzysty i uczciwy. Bardzo zależy mi na kontroli obywatelskiej moich działań, gdyż taka kontrola pozwala doskonalić zarządzanie gminą i na bieżąco wprowadzać korekty. Poza tym rejestr umów naturalnie będzie aktywizował mieszkańców. Podejmowane decyzje będą dyskutowane przez więcej ludzi, a przez to podejmowane bardziej odpowiedzialnie. A to jest przecież istota samorządu. Jawność finansów usunie raz na zawsze możliwość manipulowania poszczególnymi wsiami czy środowiskami. Wierzę, że w ludziach jest ogromny potencjał organizacyjny i doradczy, który od wielu lat wykorzystujemy jedynie w małym stopniu, a przez to marnotrawimy okazje rozwojowe. Dlatego też wprowadzenie elektronicznego rejestru umów i faktur uważam za jeden z pierwszych kroków nowej władzy, który powinien zostać uczyniony.

*Jak Pani skomentuje zachowanie radnych wobec Pani projektu?

Nie myślę o elektronicznym rejestrze umów jako o moim projekcie, lecz jako narzędziu, które służy rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego i uważam, że trzeba budować i popierać takie działania. Niestety, większość garbowskich radnych pokazała brak akceptacji dla działań mających na celu zwiększenie przejrzystości gminnych finansów. Naprawdę trudno mi zrozumieć dlaczego radni nie poparli projektu, który służy ułatwieniu dostępu do informacji publicznej, wzrostowi zainteresowania mieszkańców sprawami publicznymi oraz zwiększeniu świadomości mieszkańców odnośnie wydawania środków publicznych, a także daje możliwość obiektywnej oceny władz w zakresie zarządzania finansami publicznymi. Smutne, że nie akceptują tego co leży w interesie mieszkańców i służy dobru wspólnemu, a chcą się przypodobać wójtowi Firlejowi, który jest przeciwnikiem stworzenia i upublicznienia rejestru umów i faktur.

*Jakie ma Pani doświadczenie w kontroli finansów publicznych?

*Zebrałam spore doświadczenie pracując w radzie gminy przez ostatnie cztery lata i badając poszczególne zagadnienia dotyczące gminnej kasy, które słusznie budzą niepokój prasy i wielu mieszkańców. Swoistą „kontrolą” finansów zajmuję się w ramach mojej pracy naukowej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.

*Co ma Pani na myśli? Jest Pani doktorem historii *

Tak jestem doktorem historii, ale w ramach mojej pracy naukowej jako historyk zajmowałam się ostatnio właśnie historią finansów, a dokładnie finansami czyli przychodami i wydatkami króla Jana Olbrachta. To było bardzo pouczające doświadczenie. Finanse w istocie rzeczy rządzą się takimi samymi uniwersalnymi prawami od zawsze. Są różnego typu przychody i różnego typu wydatki, są inwestycje i pożyczki, jest gospodarność i jest marnotrawstwo, są inwestycje chybione i trafne, wydatki konieczne i mniej więcej stałe i wydatki, gdzie możemy podejmować pewne decyzje. Jestem pewna, że jeżeli prześwietliłam finanse jednego z polskich królów, to będę również potrafiła prześwietlić i uczynić jawnymi dla mieszkańców finanse gminne.

*Widząc Pani podejście do sprawy, ja również jestem tego pewna.* *Czy spodziewa się Pani oporu w tej sprawie?*

Oczywiście każde tego typu przedsięwzięcia napotyka na przeszkody ze strony osób, które jawności z takich czy innych powodów się obawiają. Ale przeszkody są po to, aby je pokonywać. Jestem na to przygotowana i choć wyglądam dość spokojnie to wiem, że jestem bardzo konsekwentna w tym co robię i bardzo rzadko zawracam z drogi.

*Brzmi to poważnie. No właśnie, czy jako kobieta o dość łagodnym obejściu nie obawia się Pani wejścia w środowisko i problemy personalne, które mogą wystąpić? *

Nie, nie boję się. Wcale się tego nie boję. Oczywiście mam świadomość układów zależności i mechanizmu lokalnego życia publicznego oraz połączonego z nim zbyt często prywatnego. Wiem, że jest to wyzwanie i wysiłek zakrojony na kilka lat. Przygotowałam się wewnętrznie i kompetencyjnie do tego zadania i chcę wziąć odpowiedzialność za sprawy naszej gminy i godnie ją reprezentować jako wójt. Wiem, że różne przeszkody z czasem ustępują pod wpływem nawet bardzo spokojnego wysiłku, który jest konsekwentny i wytrwały. Jak mówi chińskie przysłowie: „Gdyby człowiek posiadł wytrwałość, nic nie byłoby niemożliwe”. Wierzę, że wytrwały wysiłek, gdy jest  uczciwy i przemyślany, przynosi dobre owoce. Czasem dzieje się to nawet szybciej niż myślimy.

*Ładnie to zabrzmiało, ale czy naprawdę nie widzi Pani problemu we współpracy z obecnymi pracownikami urzędu, którzy są ewidentnymi stronnikami obecnego wójta?

*Każdy będzie musiał się dostosować do nowej sytuacji i nowych standardów pracy i komunikacji. Z pojedynczymi osobami, szczególnie tymi, które są bardzo wrogo nastawione może być pewien problem. Sprawa jest delikatna. Nie zapowiadam, że jako wójt będę robiła jakiekolwiek pochopne ruchy personalne. Ale z pewnością będę dążyła do stopniowego ulepszenia pracy urzędu oraz podwyższenia standardów pracy. To będzie dobre również dla pracowników urzędu. Oczywiście osoby, które będą utrudniać procesy naprawcze czy w jakikolwiek sposób torpedować działania urzędu będą musiały odejść. To normalne w każdej pracy. Zadaniem urzędników jest służenie ludziom, realizowanie ducha i litery obowiązującego prawa, które w swych wytycznych dotyczących samorządu jest całkiem niezłe i może służyć ludziom, a nie interesowi grupy trzymającej władzę. Takie widzenie spraw mam głęboko zakodowane. Kto tego nie rozumie, nie nadaje się na urzędnika publicznego, a tym bardziej na urzędnika na stanowisku kierowniczym. Dla mnie ważne jest wprowadzenie do urzędu świeżego spojrzenia i otwartości na potrzeby ludzi. W końcu to jest samorząd gdzie mamy wszyscy sami się rządzić, siebie słuchać i sobie pomagać nie wykluczając nikogo, nawet gdy ma trochę inne upodobania czy poglądy. Osiągnięcie tego celu możliwe jest przez danie miejsca nowym osobom ze średniego i młodszego pokolenia. Odpowiedni dobór kadr to kluczowa sprawa i jedno z bardzo ważnych zadań dla pracodawcy, jakim jest wójt gminy.

*Nie powie Pani nic więcej? Ludzie zastanawiają się jak to możliwe, aby pracować z osobami, które były do Pani w opozycji

*Myślę, że jest jeden czy dwa przypadki, które rzeczywiście mogą stanowić jakiś problem. Jest to sprawa stylu pracy i komunikacji z ludźmi, którego ja nie mogę tolerować. Ale nikogo nie wykluczam i każdy ma szansę. Proszę mnie dalej  nie pytać o konkretne osoby. Kto jest w porządku nie ma się czego obawiać. Mimo wielu negatywnych zachowań, jakich doświadczyłam ze strony tego środowiska w ostatnich latach, nie żywię żadnej urazy do nikogo i jeżeli zostanę wójtem wszelkie decyzje będę podejmować merytorycznie. Nie chcę tego rozwijać, gdyż tego typu sprawy potrzebują raczej ciszy i spokoju. Z pewnością będąc wójtem nie pozostawię ich nierozwiązanymi. Obiecuję, że urząd będzie funkcjonował lepiej z punktu widzenia interesantów, ale też jako ośrodek zarządzania majątkiem gminnym i ośrodek rozwoju życia społecznego i kulturalnego. Jest tu do rozwiązania wiele szczegółowych spraw.

*Jaka jest Pani strategia wspierania rozwoju kultury w gminie Garbów? Jaką drogę obrałaby Pani jako wójt? Obecnie w gminie Garbów nie ma nawet Domu Kultury.*

Osobiście jestem za organicznym wspieraniem rozwoju. Trzeba wspierać i rozwijać to, co już  istnieje i działa. Mam na myśli tutaj pomaganie istniejącym i nowo powstającym stowarzyszeniom i organizacjom mieszkańców. Nie jestem za tym, aby tworzyć rozbudowaną administrację gminną specjalnie pod potrzeby kultury. Wierzę, że poszczególne społeczności same potrafią się organizować, trzeba jedynie pomóc stworzyć im warunki i odnosić się do nich z przychylnością i życzliwością. Z pewnością w wielu wsiach brakuje ogólnodostępnych miejsc spotkań. Takie miejsca w miarę możności powinny powstać w każdej wsi, w której mieszkańcy wykazują aktywność, a obecnie nie mają pomieszczeń, które byłyby dla nich dostępne. Próbowaliśmy to jakoś naprawić przez złożenie projektu uchwały, której celem było zwiększenie dostępności już istniejących budynków, mam tu na myśli głównie szkoły. Udostępnienie stowarzyszeniom budynków szkolnych jest obecnie najtańszym i najszybszym sposobem stworzenia dogodnej przestrzeni spotkań i rozwoju kulturalnego. W następnej fazie, jeżeli będzie taka potrzeba i możliwości można pomyśleć o budowie nowych budynków.

Tworzenie materialnych warunków rozwoju przez pielęgnowanie i wspieranie tych inicjatyw, które już istnieją, umożliwienie korzystania z istniejących zasobów lokalowych przez ich udostępnienie, ewentualne dostosowanie czy wyremontowanie to jedno z ważnych zadań samorządu. Ale rozwój kulturalny i obywatelski lokalnej społeczności to również sprawa ogólnego klimatu i przychylności władz i rady gminy dla poszczególnych grup mieszkańców. Z tym niestety nie jest najlepiej i to bardzo chciałabym zmienić. Obecnie istnieje nieformalny, ale bardzo wyraźny podział, na tych lubianych przez władzę i tych mniej lubianych czy wręcz zwalczanych. Z mojego punktu widzenia te praktyki są szkodliwe społecznie i należy z tym raz na zawsze skończyć. Należy zrobić solidny audyt lokalnych organizacji mieszkańców, które jak wiadomo są podstawowymi ziarnami rozwoju kulturalnego, i stworzyć uczciwą i sprawiedliwą długoterminową strategię ich wspierania i rozwoju, bez dzielenia na tych lubianych i tych „których się w urzędzie nie lubi”.

Jeszcze inny aspekt sprawy to kwestia kierunków rozwoju i moderacji rozwoju kulturalnego. Z oczywistych przyczyn trzeba wspierać to co przyczynia się do umacniania naszej tożsamości narodowej. Marzy mi się aby powstała Garbowska Grupa Teatralna, która byłaby owocem wspólnego działania utalentowanych osób z całej gminy. Coś na kształt teatru rapsodycznego, w którym uczestniczył Karol Wojtyła. Tego typu przedstawienia mogłyby gromadzić wieczorami mnóstwo ludzi.  Pomysłów jest wiele. Wszystko zależy od ludzi. Jeżeli pojawią się chętni do rozwoju takich inicjatyw z pewnością będę je wspierała.

Chciałabym przypisać też większą rolę Gminnej Bibliotece Publicznej im. Bronisława Pietraka, która jest statutową instytucją kultury. Z rzeczy, które mi rzucają się w oczy to brak komputerowego katalogu księgozbioru, dzięki któremu czytelnicy mogliby zamawiać książki przez internet. Mam nadzieję, że powiat lubelski zajmie się informatyzacją bibliotek publicznych.

Co Pani sądzi na temat zamykania szkół?

W różnych gminach sytuacja jest różna. Z pewnością trzeba robić wszystko, co możliwe, aby utrzymać wszystkie działające placówki. Patrząc na Leśce, które wójt Firlej chciał zlikwidować, okazuje się, że funkcjonowanie szkoły okazało się jednak możliwe dzięki zaangażowaniu mieszkańców. Aby zachować szkoły trzeba natychmiast uruchomić działania na rzecz rozwoju osadnictwa. Należy wesprzeć procesy osiedlania się mieszkańców w północno-wschodniej części gminy Garbów, zadbać o stan infrastruktury społecznej, środowisko naturalne. Naszym atutem do wykorzystania są z pewnością dwa węzły zjazdowe z drogi S-17. Z całą pewnością przy zamykaniu placówek oświatowych nie można kierować się tylko i wyłącznie rachunkiem ekonomicznym, tak jak wójt Firlej czynił to wobec szkoły w Leścach.

 Czy mogłaby Pani podać jakiś przykład z praktyk obecnej władzy, których nigdy by Pani nie zrobiła jako wójt?

Szczerze mówiąc jest tego bardzo wiele. Podam przykład próby wprowadzenia przez wójta Firleja składowiska asfaltu i oleju opałowego w Zagrodach, co było groźne dla prawie 2 tysięcy mieszkańców naszej gminy. Cała ta skandaliczna sprawa pokazuje jak byli traktowani przez wójta zwykli ludzie. Nikt ich nie informował o niczym. Decyzja wójta została wydana z rażącym naruszeniem prawa, co potwierdziło orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Gdyby nie protesty mieszkańców i dyrekcji Domu Dziecka w Przybysławicach to doszłoby do powstania inwestycji o szkodliwym oddziaływaniu, niebezpiecznej dla zdrowia ludzi, prowadzącej do zanieczyszczenia środowiska. Sytuacja jest ta sama, co w przypadku farm wiatrowych. Ignoruje się głos i podstawowe prawa mieszkańców, nie konsultuje się ze społeczeństwem podejmowania decyzji dotyczących lokalizacji inwestycji, które w toku swej działalności mogłyby mieć szkodliwy wpływ na środowisko, zdrowie i życie mieszkańców. Nie rozumiem jak w ogóle można coś takiego zrobić?

Jaki jest Pani stosunek do inwestycji wiatrowych?

W gminie Garbów nie ma miejsca na inwestycje wiatrowe, gdyż jest zbyt gęsta zabudowa, która będzie z roku na rok się zagęszczać w związku z budową trasy łączącej gminę z Lublinem. Lokalizacja elektrowni wiatrowych zastopowałaby rozwój osadnictwa w okolicznych miejscowościach oraz naraziła mieszkańców na zagrożenia zdrowotne i inne negatywne skutki oddziaływania turbin wiatrowych. Przygotowałam stanowisko dotyczące lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenie gminy Garbów, zawierające argumentację przeciwko ulokowaniu farmy wiatrowej w naszej gminie. W głosowaniu poparło je 3 członków Rady Gminy (Agnieszka Nalewajek – Wola Przybysławska, Tadeusz Barszcz – Gutanów, Tadeusz Tarka – Borków, Janów). Za możliwością lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenie gminy opowiedziało się 11 radnych (Jan Kazimierz Dudzik – Wola Przybysławska, Zenon Koput – Garbów, Katarzyna Chabros – Garbów, Dariusz Grabarz – Leśce, Karolin, Lidia Michoń – Bogucin, Wiesław Ostapiński – Przybysławice, Zagrody, Jacek Poleszak – Przybysławice, Zagrody, Artur Rybkowski – Bogucin, Marcin Skałecki – Piotrowice Wielkie, Piotrowice Kolonia, Stanisław Sumorek – Wola Przybysławska, Wiesława Zwolak – Przybysławice, Zagrody). W tej sytuacji trudno dać wiarę zapewnieniom wójta Firleja i jego radnych, że inwestycji wiatrowych w naszej gminie nie będzie. Najpierw nie chcieli słyszeć o jakimkolwiek stanowisku przeciwko lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenie gminy Garbów, a później pokazali, że nie chcą wycofać się z wiatraków, a tym samym nie uznają protestów mieszkańców przeciwko ich budowie. Po tych wszystkich zmianach narracji przez wójta głosowanie nad stanowiskiem w sprawie lokalizacji elektrowni wiatrowych pokazało za czym opowiadają się jego ludzie i trzeba być naprawdę naiwnym, aby wierzyć im, że wiatraki to już historia.

Jak Pani ocenia działalność Naszego Garbowa?

To działalność zupełnie naturalna. Wypełniła pewną lukę w naszej prasie lokalnej za pomocą mediów elektronicznych. Szczególnie należy docenić filmowanie sesji rady gminy i udostępnianie nagrań na stronie internetowej Naszego Garbowa dla zwiększenia jawności działań władz samorządowych. Nasz Garbów odsłonił braki jawności informacji publicznej w naszej gminie, pokazał, że wójt Firlej przez wiele lat ukrywał wyniki kontroli zewnętrznych przeprowadzanych w Urzędzie Gminy Garbów. Zostały one opublikowane na stronie BIP wskutek pism Naszego Garbowa wzywających wójta do przestrzegania prawa w zakresie udostępniania informacji publicznej. Uważam, że działania Naszego Garbowa są bardzo potrzebne, służą one zwiększeniu transparentności władz samorządowych. Ja jestem za tym, żeby procesy rządzenia były klarowne i przejrzyste, dlatego popieram dążenia do zwiększenia jawności działalności organów władzy publicznej. Dlaczego jest to tak ważne? Bo „Transparentność, to nie tylko opakowanie, czyli nie tylko to co widać z wierzchu, na pokaz, to przede wszystkim pewność, że przejrzysta władza sprawuje swoje obowiązki zgodnie z obowiązującym prawem, nie wywołuje wrażenia działań nieprzyzwoitych. Nie działa w ukryciu, niezgodnie z celami społecznymi. Władza transparentna z ufnością i życzliwością odnosi się do społecznej kontroli jej działania, bowiem ma świadomość, że wszelka kontrola związana z transparentnością to kwestia pilnowania, czy władza nie działa w interesie własnym, podkreślam słowa – w interesie własnym, czyli na szkodę obywateli.” (A. Obecny, Transparentność, „Moje Miasto” 19 (245) 27 września 2013).

Co Pani sądzi o współpracy międzynarodowej samorządów?

W dzisiejszych czasach taka współpraca to niemalże edukacyjna konieczność. Daje możliwość uczenia się od siebie nawzajem, wykorzystywania sprawdzonych pomysłów, czy inspiracji. Bardzo źle się stało, że zostały w sposób tyleż niegrzeczny co nieracjonalny zarzucone przez wójta Firleja kontakty z gminą Frankenburg w górnej Austrii, która została partnerską gminą Kurowa. Współpraca zagraniczna ma szczególne znaczenie dla młodego pokolenia. Wymiany międzynarodowe odgrywają ogromną rolę, stanowią czasem doświadczenie życia. Podtrzymywanie kontaktów leży w gestii samorządów, które powinny dążyć do rozwijania współpracy międzynarodowej. Nawet jeśli nie widzą one takiej potrzeby to są one bardzo istotne dla przeniesienia ich w społeczeństwo, gdzie mogą przybrać formę współpracy pomiędzy organizacjami czy lokalnymi wspólnotami.

Co w ostatnich latach dałoby się zrobić lepiej?

Należało lepiej wykorzystać możliwości rozwojowe gminy związane z budową drogi S17, przygotować tereny pod inwestycje w pobliżu węzłów zjazdowych, ułatwić rozwój osadnictwa. Trzeba było przypilnować sprawy nazewnictwa węzłów mających ogromne znaczenie promocyjne, zadbać o więcej przejazdów dla mieszkańców, między innymi potrzebny przejazd w Przybysławicach. Dużym niedociągnięciem jest brak drogi asfaltowej od węzła Przybysławice w kierunku Woli Przybysławskiej odbierającej ruch pojazdów z drogi ekspresowej. Uważam, że w ostatnich latach powinien zostać zaplanowany rozwój lokalny poszczególnych miejscowości gminy, zgodnie z którym powinny być realizowane inwestycje aby uniknąć forsowania pewnych przedsięwzięć nie mających akceptacji ogółu mieszkańców. Z pewnością w ciągu minionych lat moglibyśmy zbudować solidniejsze drogi. Nie byłoby ich więcej, ale mogły być znacznie lepszej jakości.

W jaki sposób, czy sugeruje Pani, że zostały popełnione jakieś zaniedbania?

Analizując dokumenty gminne doszłam do wniosku, że jeżeli chodzi o budowę dróg w gminie Garbów zostały popełnione strategiczne błędy. Nie został opracowany rzetelny plan rozwoju sieci drogowej. Nie wykorzystano dotacji unijnych i budowano drogi o niskiej trwałości, często bez żadnej dokumentacji projektowej. Efekt będzie taki, że za parę lat, zamiast budować nowe drogi, będziemy musieli przeprowadzać generalne remonty istniejących dróg.

Jak Pani myśli, dlaczego wybrano taką wadliwą Pani zdaniem strategię budowy dróg?

Trudno to osądzać. Zabrakło może kompetencji w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Nie wiem czy była wola wchodzenia w większe wymagania. Z pewnością budowanie bez projektów i bez długoterminowego planu było łatwiejsze i wymagało mniej pracy od urzędu. Dla mnie niedopuszczalną sytuacją jest brak kompleksowych rozwiązań, czego efektem jest wybieranie dróg do przebudowy i remontów na podstawie własnego uznania urzędników.

A co z chodnikami i oświetleniem drogowym?

Tutaj jest wiele potrzeb. Myślę, że najpilniejszą jest wykonanie oświetlenia drogowego oraz pobocza przy drodze powiatowej z Garbowa do Borkowa do wiaduktu. Ten odcinek drogi jest szczególnie niebezpieczny dla poruszających się tam pieszych, i trzeba zrobić wszystko, aby droga została oświetlona. Potrzebne są też chodniki przy drodze z Garbowa w kierunku Ożarowa oraz Woli Przybysławskiej.

Czy mogłaby pani wymienić trzy priorytetowe zadania gospodarczo inwestycyjne ważne z punktu widzenia całej gminy?*

Z pewnością należy zrobić rzeczywisty a nie jedynie papierowy plan rozwoju pozostałej do zbudowania sieci drogowej, jak też plan remontów tych dróg, które już tego wymagają. Brakuje jasnego programu uzupełnienia oświetlenia wsi jak też wykazu brakujących chodników. Trzeba też przystąpić do opracowania planu budowy kanalizacji w kolejnych miejscowościach. To są rzeczy bezpośrednio służące bezpieczeństwu i komfortowi życia mieszkańców. Można je zaplanować i ustalić niejako z góry czas ich realizacji. Jako obecnej radnej brakuje mi ze strony władz gminy prezentacji możliwych do pozyskania środków unijnych. To powinno być oceniane i dyskutowane na sesjach rady w jak największym gronie. Obecnie praktyka jest taka, że załatwia się poza radą i rada ma to jedynie zatwierdzić. Jako wójt z pewnością poważniej traktowałabym radnych niż to ma miejsce obecnie. Konieczne jest sprawdzenie miejsce, gdzie jest podejrzenie, że mogą wyciekać nam pieniądze.

*Kandydaci na urzędników często przed wyborami wiele obiecują, a w wyborcy chętnie tych obietnic słuchają. Co Pani chciałaby obiecać mieszkańcom gminy Garbów?*

Uczciwość, niezależność od nacisków grup interesów, gospodarność. Zupełnie inny styl zarządzania i podejście lokalnej społeczności oraz do rady gminy. Obecna atmosfera, którą wytwarzają władze gminy jest dla mnie nie do przyjęcia.

*Czy jest coś czego nie chce Pani obiecywać, albo czego nie może Pani obiecać?*

Z pewnością nie mogę obiecywać rzeczy, które ode mnie nie zależą. Słyszeliśmy obietnice wójta Firleja, że wybuduje to czy tamto. To zupełnie nieuprawnione gdyż wójt jest jedynie organem wykonawczym. Jeżeli radni nie uchwalą danej inwestycji nie może ludziom obiecywać. Takie obietnice to oszukiwanie wyborców. Ja chcę mówić uczciwie.

*Czy nie obawia się Pani wyników wyborów?*

Nie obawiam się. Chcę służyć ludziom, więc nie mogę się bać ich głosu. Robię jednak wszystko, aby decyzja wyborców była podjęta świadomie. Żeby ludzie wiedzieli, jak naprawdę wyglądają sprawy gminy. Bez obiegu informacji i przekazywania wiedzy nie ma realnej demokracji i prawdziwie wolnego wyboru. Nie ma też realnego samorządu tylko rządy grupy skupionej wokół włodarza. Kto nie ma odpowiedniego rozeznania ten tak naprawdę nie jest wolny w swoich wyborach. Liczę na to, że przynajmniej część wyborców, którzy wcześniej poparli obecnego wójta tym razem dokona innego wyboru. Powodów do zmiany władzy jest aż nadto. Sądzę, że ludzie to coraz jaśniej widzą i rozumieją, że zarówno w całej Polsce jak też w naszej gminie przyszedł czas na prawdziwe zmiany. Bóg wie co będzie. Jego drogi czasem są inne niż nasze. A ja Mu wierzę. Dlatego niczego się nie boję.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

Ja również dziękuję.

Rozmawiała Dorota Burek.

Materiał wyborczy KWW WSPÓLNOTA GARBOWSKA

plakat

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top