Sfora III RP. Media powołane są do roli rzeczników społeczeństwa, media III RP są rzecznikami rządzących

Od czego generalnie są dziennikarze? Od ujawniania. Od czego są dziennikarze III RP? Od utajniania. Media mają odsłaniać ukrywane przez rządzących tajemnice. Media III RP strzegą ich sekretów. Dziennikarze powinni zaglądać za kulisy władzy.

Dziennikarze III RP pilnują, aby kulisy te były szczelnie zasłonięte. Media patrzą na ręce władzy. Media III RP patrzą na ręce tych, którzy władzy są pozbawieni czyli opozycji. Media powołane są do roli rzeczników społeczeństwa, media III RP są rzecznikami rządzących.

W czasach PRL funkcjonowało pytanie-dowcip: jaka jest różnica między demokracją, a demokracją socjalistyczną. Odpowiedź: taka jak między krzesłem, a krzesłem elektrycznym. Dokładnie to samo można powiedzieć o dziennikarzach III RP.

Za symboliczny akt założycielski systemu III RP można uznać moment, kiedy Adam Michnik wraz z trzema „słusznymi” historykami, w początku 1990 roku, przez swojego kolegę, szefa MSW, Krzysztofa Kozłowskiego wpuszczony został do archiwum SB. Buszowali tam dwa i pół miesiąca. Kiedy zrobił się szum, ich obecność, jako „zespołu naukowego”, uprawomocniona została przez ministra edukacji, Henryka Samsonowicza. Owocem prac „zespołu” była dwustronicowa notatka o potrzebie przekwalifikowania czegoś.

Natomiast Michnik po wyjściu z archiwów, a był już wówczas naczelnym „Wyborczej”, ogłosił, że Polacy mają mieć zamknięty do niego dostęp. Powinno im wystarczyć, że w ich imieniu obejrzał je Michnik. Zawierało się w tym podejście jednego z kreatorów nowego porządku zarówno do demokracji jak i jawności a więc w konsekwencji roli mediów.

Dlaczego o tym teraz przypominam? Ano dlatego, że niejaki Wojciech Czuchnowski ze sfory Michnika czy może raczej trzody jak pieszczotliwie mawia o swoich „dziennikarskich” gościach Jacek Żakowski, wzywa, aby posłać do więzienia człowieka, który upowszechnił nagrania demonstrujące jak w swoim gronie liderzy PO mówią o państwie, dobru wspólnym i współobywatelach. Nie, nie nagrał nawet, upublicznił coś, co miało być wyjaśnione prawie rok temu zgodnie z obietnicą ówczesnego premiera Donalda Tuska. Była to typowa obietnica z jego rejestru. To, że Tusk mógł się czuć spokojnie pokazuje casus Czuchnowskiego, który domaga się więzienia za to, że ktoś usiłuje spełniać obietnice byłego premiera.

Mam smutną wiadomość dla sfory Czuchnowskich. III RP to jednak tylko post-PRL. Nie tak łatwo zamykać w nim nawet na wezwanie szczujnych dziennikarzy w ich rodzaju. Co więcej III RP chwieje się. Przeczuł to Tusk, któremu nie sposób jednak odmówić sprytu, zmykając do Brukseli.

Ale nie łudźmy się. III RP się jeszcze nie skończyła, tak jak i jej dziennikarze. Sfora będzie ujadać. To jej jedyna racja bytu.

źródło: wpolityce.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top