Mądrość i głupota [słowo na niedzielę]

Na temat mądrości w Piśmie świętym napisane jest wiele mądrych słów. Księgi mądrościowe ukazują, jak niewyczerpanym źródłem i natchnieniem naszego postępowania może być mądrość. Jednak dzisiejsza Ewangelia, w której Zbawiciel opowiada o pannach roztropnych i nierozsądnych, jest tą samą przypowieścią, którą nasi przodkowie znali jako przypowieść o pannach mądrych i głupich. Jedne i drugie poszły na zaproszenie Oblubieńca. Jednak czas oczekiwania przedłużał się. Lamki oliwne zaczynały dogasać. Tym, które zaopatrzyły się na wypadek przedłużającego się oczekiwania nie straszne były dodatkowe godziny, które musiały spędzić, aby doczekać się rozpoczęcia godów. Gorzej z tymi, które o zapasie oliwy nie pomyślały. Jak to odnieść do naszego życia? Na co jeszcze w życiu czekamy i czy potrafimy czuwać?

Czuwanie jest niezwykle ważną cechą tych, którzy zdają sobie sprawę, że wiele rzeczy nie przychodzi od razu. Pierwsi wyznawcy Chrystusa czekali na Jego przyjście i czuwali. Co więcej, byli przekonani że koniec świata nadejdzie lada chwila. Zatem sprzedawali majątki a pieniądze przynosi do wspólnoty, aby razem z innymi czekać a przyjście Zbawiciela. Jednak koniec świata nie nadchodził. Nadeszły natomiast zamiast niego prześladowania. Zmieniło się pojęcie czuwania i oczekiwania, ale nie zmieniła się nadzieja, jaką ludzie ci składali w Chrystusie. Teraz już nie chwalebne porwanie do nieba, ale nadejście ludzi Cezara, donos sąsiadów, krzyż, cyrkowa arena czy tortury były perspektywą rychłego spotkani z Jezusem, na jakie oczekiwali ci, którzy w Nim złożyli swoją nadzieję.

Dziś, kiedy i nasza wiara zostaje wystawiana na próbę, warto postawić sobie pytanie o to, na czym polega nasze czuwanie. Jeszcze w Wielkim Poście mieliśmy nadzieję, że w Wielkanoc spotkamy się z naszymi wspólnotami parafialnymi na obchodach najważniejszego ze świąt, że usłyszymy w Wielkanocnych homiliach o zwycięstwie życia nad śmiercią, że wreszcie epidemiologiczne pogadanki zastąpione zostaną prawdziwymi słowami wiary. Takimi, które niosą nadzieję, umacniają wzajemną miłość, pokazują, że warto było trwać, warto było szukać otwartych kościołów ponosić dodatkowy trud, aby zaczerpnąć wody życia, jaką jest dla wierzącego każda Eucharystia.

Teraz już wiemy, że przed nami jeszcze trudniejszy czas. Po zamkniętych cmentarzach, w czasie kiedy w asyście policji po ulicach tłumnie maszerowała „czarna śmierć” nie spodziewamy się chyba łatwego adwentu a tym bardziej Bożego Narodzenia na wzór tych, które znamy z minionych lat. Jak zaopatrzyliśmy nasze lampy wiary przez ten czas, kiedy nie tylko świątynie, ale szkoły, sklepy i inne punkty użyteczności publicznej były otwarte? Czy zrobiliśmy rachunek sumienia z „kwarantanny”? Ale nie z tego, ile razy pryskaliśmy ręce odkażaczami i jak często prali nasze maseczki, ale z tego, na którym miejscu w tym czasie zamętu był u nas Bóg?

Czy teraz znów zasiądziemy spokojnie przed telewizorem, dzieci poślemy na zdalne lekcje a idąc do pracy tłumaczyć będziemy sobie, że przecież nieobecność na niedzielnej Eucharystii to z …miłości do bliźniego. Tymczasem jest tyle sposobów. Są auta, które można zaparkować przed kościołami i słuchając mszy wyjść z samochodów tylko na komunię. Może zwyczajnie ubrać się ciepło i poprosić proboszcza o jedną mszę w niedzielę krótką i recytowaną, aby nie stracić tego, co najważniejsze. „Marsze śmierci” zasiały w wielu sporo zwątpienia. Innym wytrychem otworzyły serca i zostawiły z moralnym kacem, który można uleczyć tylko dobrą spowiedzią.

Dziś wchodzimy w okres, gdzie władza Cezara wydaje się być większa, niż wynikałby to z podatkowej monety. Kwestią mądrości jest, jak wytrwać do końca, jak oświecać dalej drogę naszego życia tym światłem, które jaśnieje w duszach od czasu chrztu świętego. No i oczywiście najważniejsze pytanie, jak nie zostać za drzwiami, gdy Oblubieniec nadejdzie…

Ks. Mirosław Matuszny

Źródło: zzasadami.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top