„Konsumujesz czy dajesz?” [słowo na niedzielę]

Nasz wybór wskazuje na to, jak głęboko jesteśmy zaangażowani w naśladowanie Chrystusa i służenie bliźniemu. Dla przykładu: w prywatnej firmie osoby, które tam pracują, mogą mieć różny stopień zaangażowania. Niektórzy postanawiają oddać się do głębi wykonywaniu pracy, w sposób doskonały. Inni wydają się mniej aktywni, mniej zmotywowani. Jeszcze inni wykonują tę pracę jedynie po to, żeby się utrzymać, i nie biorą sobie tak naprawdę do serca tego, co stanie się z firmą.

Podobnie dzieje się w życiu duchowym: jedni głęboko przejmują się losem całego Kościoła. Angażują się głęboko w to, żeby Chrystus został poznany i pokochany, niezależnie od tego, jakie zajmują miejsce w Kościele. Nie liczą trudów. Oddają się bezwarunkowo. To święci ukryci czy też znani, bez nich można by sobie zadawać pytanie: co by się stało z Kościołem? Następnie są ci, którzy angażują się mniej radykalnie, aż do tych, którzy poświęcają parę godzin raz na jakiś czas, by wypełnić obowiązek czysto zewnętrzny, nie wkładając weń serca.

Oczywiście jakość zaangażowania nie zależy w pierwszym rzędzie od tego, co się robi, ale w jaki sposób się to czyni. „Ważne nie jest to, by robić wielkie rzeczy – mówiła Matka Teresa z Kalkuty – ale by je czynić z wielką miłością”.

W praktyce postu również istnieje podobne stopniowanie motywacji. Oczywiście, można iść do nieba, chociaż nigdy się nie pościło, można nawet żyć autentycznym życiem chrześcijańskim bez postu. Jeśli ci, którzy nie poszczą, są czasami pomimo wszystko chronieni, czy nie stawiają sobie pytania: kto pościł w ich intencji? Kto miał tak wiele miłości, by nieść ich w swoim sercu aż do tego stopnia, by się za nich, za ich zbawienie ofiarować? Za ile milionów grzeszników pościł proboszcz z Ars? Kiedy św. Faustyna pościła, na tyle, na ile jej pozwalała reguła (zmieniła celę na taką, by nikt się nie zorientował), czy wiedziała, że miliony chrześcijan i niechrześcijan będą korzystać z jej ofiary i świętości? Czy wiedziała, że dzięki jej pismom natchnionym przez Miłosierdzie Boże miliony grzeszników będą mogły na powrót odnaleźć się w ramionach Boga?

Z tą niezwykłą wolnością, jaką Bóg nam dał, wybieramy stopień naszego zaangażowania w nadchodzenie królestwa Bożego tu, na ziemi. Możemy tylko konsumować, a możemy też hojnie dawać. Odgadliście, którzy są nieskończenie szczęśliwsi tu, na ziemi…? A na tamtym świecie?

Siostra Emmanuel Maillard
„Pokój będzie ostatnim słowem”

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top