Komunia św. wzmacnia słabych, łączy rozdzielonych, ożywia umarłych [słowo na niedzielę]

Bóg obdarza swoją oblubienicę, duszę, pokarmem, który całkowicie ją przemienia i ściśle jednoczy ze sobą. Podobnie jak pokarm, i człowiek, który go spożywa, tworzą ze sobą pewnego rodzaju jedność, gdyż pokarm przemienia się w tego, kto go przyjmuje, tak też i kochająca Boga dusza, dzięki Boskiej mocy sakramentu Eucharystii, zwraca się całym sercem ku Bogu i tworzy z Nim pewną jedność. Dlatego też słusznie powiada nasz święty ojciec Augustyn w swoich „Wyznaniach”: „Jestem pokarmem dorosłych” – tj. dusz wyrosłych dzięki wzrastaniu w miłości – „wzrastaj, a będziesz Mnie pożywał. Ale nie ty przemienisz Mnie w siebie jak pokarm ciała twego, lecz ty przemienisz się we Mnie” (Księga 7, rozdz. 10).

 Zanim Pan Bóg ukaże się nam twarzą w twarz w błogosławionej wizji jako nasza wieczna nagroda, chce wpierw ofiarować się naszej słabej ludzkiej naturze jako pokarm i pociecha dla duszy, by nie ustała w ziemskiej wędrówce. Dlatego trzeba, aby wierny wędrowiec posilał się tym pokarmem, który przyjmujemy w Komunii św., a słaba nasza dusza stawała się coraz silniejsza w pokrywaniu trudności życiowych i wytrwały, dążeniu do niebiańskiej ojczyzny.
Zanim dojdzie dusza do uczty Trójcy Przenajświętszej w niebie, gdzie ujrzy swego Boga i uczuciem żarliwej miłości będzie się Nim wiecznie radować, powinna wpierw posilać się Jezusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie, aby nie ustać w drodze.
Warto przeto zwrócić uwagę, że sakrament ten wzmacnia słabych, gdyż jest pokarmem ze wszech miar upragnionym; łączy rozdzielonych, bo jest pokarmem nieskończonej miłości; wreszcie ożywia umarłych, gdyż jest on ofiarą niezwyciężonej potęgi.
Stąd podobnie jak rodzina zasiada razem przy stole i wszyscy jedzą chleb doczesny, jakim żywi się człowiek, tak też i Bóg w swojej mądrości przygotował całej rodzinie wierzących, by poprzez samą tylko miłość cieszyły się Bogiem, a wszystkie dusze pobożnych chrześcijan karmi wybornym pokarmem pochodzącym z miłości, tj. duchem ożywiającym przez łaskę.
Ktokolwiek więc przyjmuje ten sakrament, tj. Ciało Chrystusa, a nie pojednał się wpierw ani z Bogiem, ani z bliźnim, ten nie tylko nie przyjmuje Sakramentu na swój pożytek, ale zaiste na sąd go przyjmuje i świadectwo przeciwko sobie.

Z dziełka „Skarb niewyczerpany” Pawła Maffeusza, kanonika regularnego laterańskiego

Źródło: angelus.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top