Nigdy nie byłem zwolennikiem wynoszenia hasła „taniego państwa” na sztandary, bo uważam, że państwo jest nam wszystkim bardzo potrzebne i że należy lepiej kłaść nacisk na skuteczność państwa. Zamiast o „taniości” lepiej mówić o przyzwoitości. Trudno jednak nie pamiętać, że była w Polsce ekipa, która w marszu po władzę podniosła te hasła wysoko, a z ataku na rzekomą „bizantyjskość” Kancelarii Prezydenta RP w czasach śp. Lecha Kaczyńskiego uczyniła oś wieloletniej nagonki. Trudno nie pamiętać co Janusz Palikot, przyjaciel Bronisława Komorowskiego, wygadywał i wyczyniał w owym czasie.
Co dziś, kiedy poznaliśmy kilka szczegółów z listy wydatków ekipy Komorowskiego, powinno się pokazać? Ustawić złote łóżko by przedstawić w jakich hotelach (po 800 złotych za noc!) odpoczywały zmęczone stawy doradców Komorowskiego? Wysypać stos banknotów by zobrazować ile poszło na wszelkie zabawy i koncerty w Pałacu Prezydenckim, obrazy wieszane ku radości pana prezydenta wreszcie ogłoszenia o majówce w „Gazecie Wyborczej” po 10 tysięcy złotych sztuka. To Michnik nie mógł za darmo narodu poinformować? Czy to może była to kolejna dotacja z publicznych pieniędzy dla tego środowiska? Itp. Itd.
CZYTAJ WIĘCEJ O WYDATKACH KOMOROWSKIEGO: Sprawdź szokujące wydatki kancelarii Komorowskiego!
Pół biedy jeśli wszystko to mieściłoby się w ramach przewidzianego wcześniej budżetu. Ale okazuje się, że pieniądze wydawano całkowicie nieodpowiedzialnie, a gdy stało się jasne iż trzeba się wyprowadzić, zaczęto wyjadać pozostałe resztki. I tak koledzy pana prezydenta dostali nowe umowy by więcej wpadło im odpraw z budżetu, a sam pan prezydent wynajął sobie za symboliczne pieniądze luksusowe państwowe mieszkanie. A to wszystko odkrycia po kilku zaledwie dniach. Jakie jeszcze bomby zostaną odnalezione?
źródło: wpolityce.pl