Liczba zakażeń spada, a jednak rząd utrzymuje zdecydowaną większość obostrzeń. Czy to słuszna taktyka?
Dr Zbigniew Hałat: Nie tylko niesłuszna, ale też bezpodstawna. Nie ma ona uzasadnienia w medycynie opartej o dowody, którą musi kierować się decydent, pytając osoby uprawnione przez dyplom, wykształcenie i doświadczenie. Mogą być to jedynie lekarze, którzy akceptują aktualny stan wiedzy medycznej. Literatura medyczna pokazuje wyraźnie, że żadnych korzyści z lockdownu nie ma, a są same straty. Do tego należy dodać straty ekonomiczne, a także psychologiczne, co też jest częścią medycyny. W związku z tym, możemy mówić o próbach samobójczych, duszeniu się ludzi w zamkniętych, niewentylowanych pomieszczeniach, pełnych produktów spalania gazu, uzdatniania wody, rozkładu klejów i farb i politur. Ludzie tłoczą się w tych miejscach, nie wychodząc na dwór ze względu na zakazy, a kiedy już wyjdą, mają założone blokady na wymianę gazową. Wdychają własny dwutlenek węgla, nie otrzymując jednocześnie odpowiedniej ilości tlenu. Jak wiadomo, sprzyja to rozwojowi chorób układu oddechowego, a nawet może zabić np. ludzi z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP) czy mukowiscydozą. Sama POChP pochłania w Polsce 14 tysięcy istnień ludzkich w ciągu roku.
Więcej na dorzeczy.pl
źródło: dorzeczy.pl