Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia [słowo na niedzielę]

Prorok Ezechiel, przebywając na wygnaniu babilońskim, stanął wobec pytania o los tych Izraelitów, którzy zmarli z daleka od własnej ojczyzny. Czyżby mieli na zawsze pozostać w grobach na obcej ziemi? Zrozpaczonym rodakom opłakującym bliskich zmarłych prorok przekazuje słowo niezwykłej nadziei i pociechy: wierni wyznawcy Boga zostaną wskrzeszeni do nowego życia! Obraz wskrzeszenia umarłych, czemu towarzyszy otwarcie grobów, jest bardzo mocny, ale nie o oddziaływanie na wyobraźnię tu chodzi, lecz o dobitne podkreślenie mocy Bożej. „Poznacie, że Ja jestem Pan” – woła prorok w imieniu Boga, którego zbawcza moc jest silniejsza niż więzy śmierci. To przesłanie nadało nowy impuls wierze starotestamentowego Izraela, ukierunkowując ją nie na doczesność, lecz ku wieczności. Pod koniec ery przedchrześcijańskiej nadzieja na zmartwychwstanie umarłych przygotowała lud Bożego wybrania do radykalnie nowego etapu historii zbawienia.

Wskrzeszenie Łazarza stanowi ostatni znak Jezusa. Ewangelista Jan szczegółowo relacjonuje wydarzenie potwierdzające moc Jezusa nad śmiercią, a tym samym również Jego mesjańską i Boską tożsamość. Istnieje zasadnicza różnica między wskrzeszeniem, które stało się udziałem Łazarza, a zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Na kilka dni przed swoją męką Jezus, zapłakawszy po śmierci przyjaciela, przywrócił mu życie, czym potwierdził, że stanowi ono ogromną wartość. Jednak Łazarz musiał ponownie umrzeć i tradycja wczesnochrześcijańska umieszcza jego grób na Cyprze. Jezus natomiast zmartwychwstanie do nowego życia, które nie zna żadnych ograniczeń doczesności. Jak starożytni świadkowie tego znaku w Betanii i my stajemy na progu przeżycia czegoś absolutnie nowego, a mianowicie zmartwychwstania Pana. Otworzyło ono nowe perspektywy zbawienia, dzięki którym śmierć nie jest końcem, lecz bramą, przez którą przechodzimy do wieczności.

Zmartwychwstanie Jezusa i nadzieja na nasze zmartwychwstanie sprawiają, że nie poprzestajemy na wyczekiwaniu tego, co będzie po śmierci. Już teraz powinniśmy żyć według Ducha, bo – jak podkreśla św. Paweł w Liście do Rzymian: „Ci, którzy według ciała żyją, Bogu podobać się nie mogą”. „Życie według ciała” poprzestaje na tym, co doczesne, a więc przejściowe i ułomne, i ginie wraz z ciałem. „Życie według Ducha” oznacza udział w życiu Bożym. Apostoł Narodów daje wyraz niezłomnej wierze, która wyrosła z jego osobistego spotkania ze Zmartwychwstałym i wewnętrznej przemiany, którą przeżył pod Damaszkiem. Zapewnienie, skierowane niegdyś do Rzymian, pozostaje aktualne: „A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha”. Wraz z biblijnym psalmistą, którego wołanie wciąż trwa, ufnie wyznajemy, że naprawdę „Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia” jest.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Źródło: niedziela.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top