Wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym [słowo na niedzielę]

Ludzie idą za Jezusem ze swoimi chorobami. Czy poszliby, gdyby nie nosili swoich chorób? Choroba jest jakimś powodem, przyczyną, inspiracją za tym, aby podążać za Jezusem. Równocześnie pojawia się pytanie, czy są ludzie zdrowi? Odpowiedź, która się nasuwa jest jedna, nie ma takich ludzi. Wszyscy jesteśmy chorzy na duszy i na ciele. Wydaje się, że kto ma chorą duszę, w jakimś sensie choruje również w swoim ciele.

Pierwszym sposobem uzdrowienia dla chorego jest zdążanie za Jezusem, chodzeniem za Nim, towarzyszenie Mu. Chodzenie z pewnymi ludźmi, towarzyszenie im w życiu, nie wychodzi nam na zdrowie. Natomiast obecność przy innych daje nam wewnętrzny pokój, przyczynia się do wejścia w łagodność, rozwagę, wydobywanie z nas tego, co szlachetne, piękne, prawdziwe. Warto odnowić w sobie przekonanie do mądrości, która mi: „Z kim przystajesz, takim się stajesz”. Obecność z Jezusem jest stylem życia, który nazywamy adoracją, kontemplacją. Przebywanie z Panem jest wpatrywaniem się w Niego. Chodzić za Jezusem oznacza, patrzeć na Niego z miłością, słuchać Jego słowa z uwagą, wnikliwością, przeżywając je w sercu, utożsamiając się z tym, co słyszymy.

Odzyskujemy najpierw zdrowie duszy, serca, uporządkowania naszych emocji, przez słuchanie słowa Bożego. Bóg pociąga nas do siebie swoim słowem. W tym jest proces uzdrawiania. Wyraża się on w karmieniu nas tym, co jest z Boga, co jest Boże. Słuchanie Boga jest odtruwaniem ludzkiego serca, ludzkich myśli, przeżyć, oczyszczaniem doświadczeń. Bóg uwodzi nas swoim słowem, a my pozwalamy na to. Dlaczego? Ponieważ w tym słowie jest dla nas zdrowie i nowe życie, jest tchnienie Ducha Świętego, które nas ożywi, odnowi, nawróci. To właśnie nawrócenie przez słowo jest tożsame z uzdrowieniem. Ludzie idący za Jezusem przeczuwają to, co może się stać z nimi. Nie myślą o Jedzeniu, o zabezpieczeniu się przed głodem. Urzeczeni słowem Jezusa, Jego Osobą, już otrzymują to, czego tak bardzo potrzebowali dla swojego zdrowia.

Jezus najpierw karmi ich ducha, serce, jego potrzeby, jego głody. Nie można karmić ciała, nie posilając duszy. Zaniedbania duchowe rodzą głody uczuciowe i głody cielesne. Znajdujemy w tym zrozumienie dla słów Jezusa, że „Beze mnie nic uczynić nie możecie”. Bez silnego ducha, bez jego rozwoju, głębi, doświadczenia pocieszania przez Boga, nie odnajduje się człowiek w tym, co jest na świecie.

Urzeka postawa Jezusa, który wiedząc o tym, że chcieli ustanowić Go królem, odchodzi na górę. On wskazuje na Ojca, na niebo, na życie będące poza tym ziemskim istnieniem. Idziemy za Jezusem nie spodziewając się przede wszystkim zdrowia na tej ziemi, kariery, popularności, uznania w oczach innych ludzi, lecz idziemy za Nim, ponieważ tylko On daje nam życie wieczne. Nie ma innego spełnienia się człowieka, jak tylko w Bogu.

 Ks. Józef Pierzchalski SAC
Źródło: przemiana.biblia.pl
Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top