Sejm uchwalił ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego, czyli o tzw. ochronie ziemi. Ustawa ta zawiera pewne elementy, które uszczelniają obrót ziemią w Polsce, lecz gdy się jej lepiej przyjrzymy, to jest dziurawa jak sito. Przyjęty dokument nie może być docelowym, który ma chronić ziemię przed wykupem przez obcokrajowców. Mimo że odrzucono wszystkie poprawki, które Prawo i Sprawiedliwość zgłaszało, postanowiliśmy poprzeć tę ustawę.
Ta ustawa musi być poprawiona i ulepszona. Kiedy ustaną mechanizmy ochrony polskiej ziemi, a więc 1 maja 2016 r., musimy mieć pewność, że nasza ziemia jest bezpieczna. Ziemia ma w pierwszej kolejności służyć polskim rolnikom, aby stać się podstawą bezpieczeństwa żywnościowego.
Te przepisy przyjmowane są w atmosferze skandalu. Koalicja miała osiem lat, aby pracować nad tą ustawą i by przyjąć rozwiązania, które uwzględniałyby specyfikę polskiego rolnictwa. Teraz, gdy zbliżamy się do końca kadencji Sejmu, ruszyły kolana, aby dopchnąć ustawę. Drugie czytanie ustawy odbyło się wczoraj w nocy. O północy spotkała się komisja rolnictwa, a dzisiaj odbywa się głosowanie. Tak się nie proceduje strategicznych ustaw.
Co do treści ustawy mamy dużo uwag. Przy dyrektorach oddziałów Agencji Nieruchomości Rolnych mają powstać specjalne komisje złożone z przedstawicieli samorządów terytorialnych i organizacji rolniczych i to na nich ma spocząć ciężar kontroli sprzedaży ziemi. Sprawdzą więc, komu ziemia będzie sprzedana czy kiedy Agencja Nieruchomości Rolnych będzie korzystała z prawa pierwokupu. To wszystko jest pozbywaniem się przez rząd odpowiedzialności za kontrolę nad ziemią.
źródło: naszdziennik.pl