Autorki genderowego programu przedszkolnego instruują, jak rugować rodziców z wychowania.
Chodzi o „Poradnik dla nauczycieli. Jak stosować zasadę równego traktowania kobiet i mężczyzn”, którego opracowanie zleciła Fundacja Edukacji Przedszkolnej w ramach programów realizowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
„Nasz Dziennik” kilkakrotnie pytał fundację o pulę środków przeznaczonych na publikację poradnika, o liczbę przedszkoli w Polsce, które mają z niego korzystać, i czy program popiera resort edukacji. Za każdym razem odpowiedź była taka sama: „Pani pytania zostały odesłane do właściwej osoby. Jeśli ta osoba zechce odpowiedzieć, to odpowie, jeśli nie, to nie”.
źródło: naszdziennik.pl
Gdyby szkoły były prywatne to problem by nie istniał. A w tej sytuacji każdy się bije o prymat w nauczaniu i wychowywaniu dzieci. Nie swoich dzieci, bo to nie są dzieci feministek, biskupów, premiera czy Kaczyńskiego albo im podobnych Palikotów. Dzieci są rodziców i niech rodzic wychowuje według swojego sumienia i niech bierze odpowiedzialność za swoje dziecko.
Tutaj jest wiele problemów poruszonych. Skandalem jest edukowanie dzieci wbrew rodzicom. Skandalem jest wdrażanie do systemu edukacji ideologii sprzecznej z podstawowymi ustaleniami nauki /psychologia rozwojowa, genetyka…/ jak też ze zdrowym rozsądkiem. Skandalem jest też to, że państwo na to zezwala wbrew konstytucji i to finansuje.
To programy antyludzkie i antyrodzinne.
Aż się prosi o stanowczą interwencję Episkopatu.
Tu nie trzeba interwencji żadnego episkopatu, rabinatu czy innego kalifatu. Tu trzeba tylko stanowczego „nie” ze strony rodziców, którzy jasno powiedzą, że nie życzą sobie, żeby ich dzieci były wychowywane przez państwo przy poklasku Ruchu Palikota albo mediów toruńskich. Dziecko należy do rodzica i to jego sprawa czy wpaja mu do głowy wartości chrześcijańskie, rodzimowierstwo, wegetarianizm czy anarchizm. To sprawa rodziny, nie państwa.