Każdy, kto słyszał kompromitujące nagrania z udziałem osób publicznych, a teraz słucha „wyjaśnień” premiera Tuska i innych przedstawicieli tej grupy słusznie może zadać sobie pytanie: Czy kłamstwo i bezczelność tych ludzi mają jakiekolwiek granice? Z pewnością nie są to granice wstydu, honoru, przyzwoitości czy uczciwości. Te nic dla tych ludzi nie znaczą, skoro mówią to, co mówią zamiast po prostu podać się do dymisji i zapaść się ze wstydu pod ziemię.