Panie pułkowniku, spoczywaj w pokoju, wreszcie w rodzinnym grobie niech się Polska przyśni Tobie… piękna
— powiedział prezydent Andrzej Duda na pogrzebie pułkownika Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Treść całego przemówienia prezydenta Rzeczpospolitej.
65 lat, by przywrócić godność. Ale przywrócić godność nie panu majorowi Zygmuntowi Szendzielarzowi „Łupaszce”, pan pułkownik tę godność zawsze miał i nigdy jej nie utracił. A za walkę i bohaterska śmierć dla Ojczyzny, ma ją na wieki. Ma godność na wieki. Tak jak i jego polegli towarzysze broni. Dziś po 65 latach, poprzez odnalezienie doczesnych szczątków Pana Pułkownika, poprzez pamięć o bohaterstwie Żołnierzy Niezłomnych, poprzez te państwowe uroczystości pogrzebowe przywracamy godność Polsce. Godność, którą ci którzy kiedyś katowali i zamordowali majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, godność, którą podeptali, którą poprzez zacieranie pamięci razem z Żołnierzami Niezłomnymi wrzucili do bezimiennych grobów. Dziś ta godność wraca wraz z dumną Rzeczpospolitą, wraz z dumną Polską, która pochyla nisko głowę i oddaje hołd swojemu wielkiemu synowi, bohaterowi, niezłomnemu do samego końca. I dlatego chciałem z tego miejsca podziękować rodzinie Pana Pułkownika, rodzinom poległych Żołnierzy Niezłomnych, Żołnierzom Niezłomnym, ale także harcerzom, strzelcom, kibicom i wszystkim młodym ludziom, którzy już od lat czcili pamięć Żołnierzy Niezłomnych. Rodzinom chciałem podziękować za to, że zawsze zachowały godność i zawsze pamiętały o swoich najbliższych. To co były ważne, prawdę, pamięć o bohaterstwie i niezłomność mimo wszystkich trudność przez kilkadziesiąt lat, przez postawę swoich najbliższych, wszystkie trudności jakich doznały i prześladowania ze strony komunistycznych władz. Za to wszystko za te pamięć chciałem ogromnie podziękować. Chciałem też podziękować panu ministrowi za awans na wyższy stopień oficerski, który dziś otrzymał Pan Pułkownik. Pośmiertnie, ale to ważne, że teraz jest taka Polska, która też poprzez swoje najwyższe władze pamięta i oddaje cześć, a przede wszystkim docenia. Nie tylko po to, by pamiętać przeszłość, ale przede wszystkim dlatego kim oni byli, jakim człowiekiem, jakim Polakiem był pan pułkownik i jego żołnierze. Wszyscy wiemy, że byli wspaniali, ale dlaczego? Dlatego, że wychowali się na wielkim micie wielkiej bohaterskiej Polski, micie powstańców styczniowych, tych którzy walczyli o odzyskanie niepodległości w 1918 roku, tych którzy obronili Warszawę i Polskę przed bolszewikami w 1920 roku. To budowało postawę tych ludzi, to dlatego stanęli z odwagą do obrony Polski w 39’ roku, walczyli w podziemiu i kiedy przyszły wojska sowieckie oni nie zgodzili się na taką Polskę, która nie była wolna, która nie była niepodległa i suwerenna. Czy liczyli na to, że będzie kolejna wojna Wschodu z Zachodem i Polska będzie wyzwolona? Może na początku wierzyli, ale potem już nie i nie dali się złamać. Byli do końca. Dziś to właśnie na ich przykładzie wychowujemy następne pokolenia, aby były takie jak oni – wierne Ojczyźnie do końca, wierne przysiędze żołnierskiej, wierne temu wszystkiemu co wszczepiono w ich dusze, wierni niepodległej Polsce. To dziś jest najważniejsze. A więc to nie tylko pamięć o przeszłości, to przede wszystkim budowanie przyszłości. Bo takie będą Rzeczypospolite jak ich młodzieży chowanie. Panie Pułkowniku wychodząc z celi w swoją ostatnią drogę powiedział pan do współwięźniów: „Z Bogiem, panowie”. Zostaliśmy z Bogiem, panie pułkowniku i z Bogiem jesteśmy cały czas. Ale jedno chcę, skłaniając przed Panem głowę, powiedzieć. Polacy, a zwłaszcza młode pokolenie wie dziś doskonale, że w tamtych czasach, trudnych, beznadziejnych, to wy zachowaliście się jak trzeba. Szanowni państwo, cześć i chwała bohaterom, wieczna chwała poległym. Panie pułkowniku, spoczywaj w pokoju, wreszcie w rodzinnym grobie niech się Polska przyśni Tobie… piękna.