„Nie ześwinić się, nie dać się złamać, żyć”
– taki tytuł nosi poruszająca rozmowa Roberta Mazurka z prof. Witoldem Kieżunem, ekonomistą, żołnierzem Armii Krajowej.
Kieżun opowiada w wywiadzie o swoim życiu, które wystarczyłoby na kilka scenariuszy filmowych. Wywiad rozpoczyna się od niesamowitej opowieści profesora:
22 czerwca 1945 roku rano znaleziono moje ciało martwe w szpitalu w obozie pod Krasnowodskiem, w Turkmenistanie. (…) Stwierdzono zgon, a trupa przeniesiono do kostnicy. Pół godziny potem w kostnicy znalazła się więźniarka – felczerka, która hm, powiedzmy, że darzyła mnie sympatią. Przyszła się ze mną pożegnać, ale podczas tego pożegnania poczuła, że moje serce jednak bije
– mówi Kieżun.