Trwa 5 ta godzina 52 minuta bardzo długiej sesji Rady Gminy Garbów w dniu 21 czerwca 2013. Przewodniczący Rady Gminy przechodzi do kolejnego punktu obrad, który brzmi: Podjęcie uchwały w sprawie ustalenia dopłat do ceny wody dla grupy odbiorców wykorzystujących wodę na cele prowadzenia gospodarstw domowych, gospodarstw rolnych oraz instytucji, które nie prowadzą działalności gospodarczej dla których dostawcą wody jest ENEKOINWEST Spółka Akcyjna w Warszawie. Procedura tego głosowania jest wszystkim obecnym znana i powtarza się od wielu lat. Prawie zawsze, obywa się bez kłopotliwych pytań czy jakichkolwiek wątpliwości. Radni podnoszą rączki, głosują i przechodzą do następnego punktu obrad. Tym razem miało być podobnie. Przewodniczący, jakby nigdy nic przeszedł do procedowania uchwały i przeprowadzenia głosowania, które miało zalegalizować ustaloną (przez kogo?) wysokość dopłat, jakie Gmina Garbów uiszcza od wielu lat kilku prywatnym firmom, które dostarczają kolejno wodę do części odbiorców na terenie gminy – wie o tym bardzo niewielu mieszkańców.
Zobaczmy co się zdarzyło w ciągu niecałych 10 minut trwania rady, a co standardowo miało trwać nie więcej niż 2 minuty.
Czasami najbardziej kłopotliwe są te najprostsze pytania.
Procedowanie głosowania zostało „zakłócone” przez niedyskretne pytanie radnej z Bogucina, wybranej z listy Wspólnoty Garbowskiej, Lidii Michoń. Zapytała ona o całościową wartość dopłat do wody, jakie uiszcza Gmina na rzecz dostawcy wody. Pytanie zupełnie podstawowe, na które odpowiedź od lat powinna być znana wszystkim radnym. Na nagraniu z sesji widać, że pytanie to wzbudziło jednak pewne emocje u części osób zasiadających za stołem prezydencjalnym; przynajmniej ja tak właśnie odebrałem ten trudno zrozumiały chwilowy gwar i poruszenie. Ale nie ma co się dziwić poruszeniu. W końcu stało się coś nietypowego! Zamiast zwyczajnie sprawę przegłosować, padło istotne pytanie o spore pieniądze, które to pytanie powinno było paść już kilka lat wcześniej, np. w 2006 roku. Ale padło właśnie teraz.
Czego dowiadujemy się na początek? 167 tysięcy rocznie w powietrze… tzn. w wodę.
Otóż od razu dowiadujemy się (z ust wójta Kazimierza Firleja), że w roku 2012 wartość opłat za wodę (na rzecz prywatnej firmy) wyniosła 167 tysięcy zł. Ostania majowa faktura opiewała na 12 800 zł. Średnie wartości miesięczne jakie przechodzą z kasy gminy do kasy Enekoinwest S.A. oscylują między 12 a 16 tysięcy zł miesięcznie. Całkiem sporo pieniędzy, jak na biedną gminę, w której wartość wszystkich rocznych inwestycji nie przekracza 4 milionów zł i gdzie wydawałoby się liczone jest niemal każde 200 zł, o które na przykład w obliczu rzekomych pustek w gminnej kasie zmniejszono dotację do festiwalu pieśni maryjnej w parafii Garbów Cukrownia. Takich spraw było więcej. Ale mniejsza z tym.
Następnie na racjonalne i jasno wypowiedziane pytanie radnej z Bogucina o rzeczywistą stratę, jaką ponosi gmina z powodu tego, że nie korzysta ze swojego własnego ujęcia wody tylko z cudzego, pan wójt odpowiada następującymi słowami: A to ciężko jest obliczyć, a w tle słychać przewodniczącego Dudzika: To by wyliczył, a następnie po kilku niezrozumiałych słowach znów dodaje pan wójt: Na pewno to by było tanio, ale trzeba by siąść i policzyć. Jako przedsiębiorca z kilkunastoletnim stażem zacząłem przecierać oczy i uszy słysząc takie odpowiedzi lokalnych gospodarzy. Nieznany głos jednej z radnych wykrzyczał jeszcze w tle, zupełnie bazowe i zdroworozsądkowe pytanie: To znaczy opłaca nam się kupować od kogoś innego?… I właśnie, to jest tutaj najistotniejsze pytanie, a przynajmniej jedno z najbardziej istotnych w całej tej sprawie.
Zobacz 10 minutowe nagranie z sesji Rady Gminy dotyczące tej sprawy
Kurcze co tu jest grane? 167 tyś za wodę? Brutto czy netto? Od kiedy to trwa? Przecież to szok jest!