Kontrola NIK miażdży elektrownie wiatrowe. Farmy powstawały w warunkach konfliktów interesów, niejasności i korupcji

Decydując o lokalizacji elektrowni wiatrowych władze gmin ignorowały głos mieszkańców, a wiatraki stawiano m.in. na działkach radnych, burmistrzów, wójtów, pracowników urzędów gmin – wynika z raportu NIK.

Czysta energia musi być czysta

— podkreśla prezes Izby.

Z opublikowanego w sobotę raportu NIK wynika, że proces powstawania farm wiatrowych przebiegał często w warunkach zagrożenia konfliktem interesów, brakiem przejrzystości i korupcją.

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że ważny sektor zielonej energii rozwija się w złych warunkach: prawo jest nieprecyzyjne, nie ma rzetelnego nadzoru technicznego, są niejasne związki inwestorów z osobami zatrudnionymi w gminach, a czasami towarzyszą temu lokalne konflikty społeczne.

Podczas kontroli ustalono, że żadna ze skontrolowanych gmin, nawet przy licznych protestach, nie zorganizowała referendum w tej sprawie, mimo że zezwalały na to przepisy. Decyzje w imieniu społeczności lokalnych podejmowane były wyłącznie przez radnych. Co prawda gminy umożliwiały mieszkańcom wyrażanie opinii na każdym etapie, ale obawy przeciwników z reguły nie były uwzględniane – podała NIK.

W 39 proc. skontrolowanych gmin elektrownie powstawały na gruntach należących m.in. do: radnych, wójtów, burmistrzów, czy pracowników gmin.

Czysta energia musi być czysta, a tymczasem w części gmin elektrownie wiatrowe wybudowano na gruntach należących do osób zatrudnionych w urzędach gmin lub do radnych, czyli do osób, które uczestniczyły w podejmowaniu decyzji co do lokalizacji elektrowni

— powiedział Kwiatkowski.

Izba zwróciła też uwagę na problem finansowania dokumentacji planistycznej samorządu przez inwestorów. W niektórych przypadkach gminy otrzymywały darowizny od firm.

Potrzebna wszystkim zielona energia powinna wiązać się z przejrzystością w działaniach samorządów i precyzyjnym prawem, a nie, jak w przypadku wielu elektrowni wiatrowych, z korupcją i z prywatą. Zgoda większości gmin na lokalizację elektrowni wiatrowych była uzależniana od sfinansowania przez budowniczych farm dokumentacji planistycznej lub przekazania na rzecz gminy darowizny. To jest mechanizm korupcjogenny

czytaj dalej

źródło: wpolityce.pl

 

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Komentarze do: “Kontrola NIK miażdży elektrownie wiatrowe. Farmy powstawały w warunkach konfliktów interesów, niejasności i korupcji

  1. persodrom

    Panie Wójcie, mówił pan dzieciakom w „Kapitałku”, że ludzie protestują z „nieznanych przyczyn”. To teraz pan sobie spokojnie usiądzie i przeczyta raport NIK. Może w końcu pozna pan przyczyny. NIK wskazuje na konflikt interesów i brak uregulowań prawnych odnośnie infradźwięków czy migotania cienia. Jak to nie pomoże, to proszę zorganizować otwarte spotkanie na temat wiatraków w zagrożonych wsiach.

    Reply
  2. Borków tylko 4 głosy na PSL

    Pewnie dlatego w Borkowie na ostatnich wyborach do Europarlamentu padły tylko 4 głosy na PSL!
    Ciekawe.
    http://pe2014.pkw.gov.pl/pl/wyniki/protokoly/49213

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top