W dniu dzisiejszym Zarząd BKS odebrał klucze do zaplecza kontenerowego na boisku BKS. Szkoda, że odbywa się to już praktycznie po zakończenie sezonu. Poważnym problemem jest również to, że władze naszej gminy zupełnie nie pomyślały o tym, aby przekazywane kontenery w cokolwiek wyposażyć. „Obiekt”, którego najpierw projektowanie i postawienie trwały tak bardzo, bardzo długo, okazał się być pustym pomieszczeniem bez możliwości normalnego z niego korzystania przez zawodników.
Niektórzy chwalą i blokują komentarze
Fakt braku wyposażenia kontenerów wyraziłem w dniu dzisiejszym pod nierealistycznie optymistycznym artykułem na portalu Bogucin.net pt. „Akcja „Kontenery” na stadionie BKS zakończona” ale redakcja tego serwisu do chwili obecnej nie opublikowała mojego komentarza, który dlatego zamieszczam poniżej. Komentarz wciąż „czeka” na moderację… Jak widać można kadzić, ale normalne argumenty są blokowane. Jak to dobrze, że mamy własne media.
Artykuł Pana Flisiaka na bogucin.net sugeruje, że klucze od kilku dni czekają na odbiór i a nowy Zarząd BKS ich nie odbiera. Jest to manipulacja. Otóż, jak się dowiedzieliśmy, Zarząd BKS w osobie Sławomira Włodowskiego został poinformowany telefonicznie o możliwości odbioru kluczy do… „pustych ścian obiektu” przez pracownika urzędu gminy, pana Wiśniewskiego w środę o g. 15.26 a klucze zostały odebrane już w piątek (dzisiaj) rano. Sugerowanie, że „klucze czekają” od wielu dni a BKS się po nie zgłasza jest nieuczciwym wprowadzaniem w błąd i próbą jątrzenia. To tyle na razie w tym temacie.
Jak to skomentować?
W powszechnym zdroworozsądkowym odbiorze, sam fakt oddania przez władze gminy obiektu bez jakiekolwiek wyposażenia jest kolejnym przykładem absurdu i braku zrozumienia urzędników dla podstawowych potrzeb zawodników. Kluby sportowe, które realizują zadania własne gminy, zamiast spotykać się ze wsparciem i naturalną pomocą, muszą należącą im się pomoc wymuszać siłą, co jest przecież niezgodne z duchem obowiązującego prawa. Czy teraz zawodnicy grający w barwach BKS będą przez kolejny rok zwodzeni? Czy będą, jak to było w przypadku kontenerów_ czekali na rozpisanie trzech nieskutecznych przetargów na ławki, szafki i wieszaki itp… – bez których przecież trudno wyobrazić sobie normalne korzystanie z obiektu? Czas pokaże.
Robert
skąd wiedział, że klucze czekają i to od kilku dni, skoro zarząd nie wiedział…tylko zaufanym się mówi? Sprawa dla sherlocka….
Pan Flisiak powinien docenić to poświęcenie i pracę jaką wkłada nowy prezes Sławek Włodowski a nie pod nim ryć w zawoalowanych „jesiennych szarugach”. Z całym szacunkiem dla poprzedników, ale nie wiem czy klubem BKS kierował wcześniej ktoś równie ofiarny i zdeterminowany. Każdy, kto widzi jak działa BKS w tym roku nie może zaprzeczyć rozwojowi i dobru które się dzieje. Jednym z sukcesów jest np. podpisanie umowy z ministerstwem sportu na dofinansowanie zakupu przenośnych bramek do treningu. Udało się też zdobyć w ministerstwie sportu pewne pieniądze na rozwój drużyny juniorów – wcześniej Gmina Garbów odmówiła wsparcia w tym względzie.
Gdyby nie Pan Flisiak, nie byłoby drużyny piłkarskiej, boiska przy szkole, stadionu BKS i kontenerów. Nazywanie Pana Flisiaka manipulatorem zakrawa na delikatnie mówiąc ignorancję.
Nikt nie neguje przeszłych zasług Pana Flisiaka dla BKS.
Jednak w swojej obecnej wypowiedzi Pan Flisiak zawarł mylące i nieprawdziwe sugestie, które były formą manipulacji naruszającej dobre imię nowego zarządu BKS który został przecież jawnie i w sposób wolny wybrany przez walne zgromadzenie członków stowarzyszenia.
To, że ktoś coś dobrego zrobił w przeszłości – chwała mu za to – nie zwalnia go z mówienie prawdy współcześnie. Musimy reagować na wszelkie formy wprowadzania w błąd i szerzenie fałszywej propagandy sukcesu.
Niczym nie jest również usprawiedliwione dławienie normalnej dyskusji przez blokowanie komentarzy pod artykułem. To nie jest właściwy styl: napisać coś, a potem bać się o tym rozmawiać.
ja to się tylko dziwię, że jak wiedział o tych kluczach to nikomu nie powiedział, tylko wypisuje dyrdymały za plecami, taki święty to chyba nie jest. A skoro jak wynika z artykułu leżały tyle w gminie, to czemu nikt nie raczył poinformować, to chore wszystko i złośliwe, bo nie wiem jak to nazwać, ludziska to jednak wredne potrafią być
Jezus nauczał, że komunikacja jest aktem moralnym: «Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony» (Mt 12, 34-37). Surowo zabraniał gorszenia «maluczkich» i przestrzegał, że gdyby się ktoś tego dopuścił, «temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze» (Mk 9, 42; por. Mt 18, 6; Łk 17, 2). Był doskonale prawdomówny, można było o Nim powiedzieć, że «kłamstwo nie gościło na Jego ustach»; co więcej, «gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie» (1 P 2, 22-23). Domagał się szczerości i prawdomówności od innych, potępiając zakłamanie i nieuczciwość — jakąkolwiek wypaczoną i wynaturzoną formę komunikacji: «Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi» (Mt 5, 37).
33. Jezus jest wzorem i normą komunikacji między nami. Dla wszystkich, którzy uczestniczą w przekazie społecznym — jako ci, którzy podejmują decyzje, jako zawodowi pracownicy mediów, jako odbiorcy czy też w jakikolwiek inny sposób — wniosek jest oczywisty: «Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. (…) Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym» (Ef 4, 25-29). Służba człowiekowi, budowanie ludzkiej wspólnoty opartej na solidarności, sprawiedliwości i miłości, głoszenie prawdy o ludzkim życiu i jego ostatecznym spełnieniu się w Bogu — wszystko to było, jest i pozostanie istotą etyki w środkach przekazu.
Watykan, 4 czerwca 2000 r., Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, Jubileusz Dziennikarzy.
Abp John Patrick Foley
Przewodniczący
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/rady_pontyfikalne/r_komunik_spol/etyka_srsp_04062000.html
Jak już rozmawiamy o BKS to chyba każdy, kto obserwuje od lat dzieje klubu widzi, że nie jest on zbyt życzliwie traktowany przez władze gminy. Wszyscy się przyzwyczailiśmy do nierównego traktowania w stosunku do klubu w Garbowie. To jest złe przyzwyczajenie bo wszyscy powinni być równo traktowani. Jeżeli jakaś organizacja wykazuje żywotność to powinna być godziwie wspierana przez władze bo realizuje przecież zadania własne tej władzy. Nasi samorządowcy wydają się do końca tego nie rozumieć i nie przyjmować.
Niewielu wie, że obecna władza pozbawiła obecny zarząd dużej części dotacji odejmując od dotacji to, co wcześniej klub otrzymał w ramach funduszu sołeckiego. Mamy sytuację, że mieszkańcy na zebraniu wiejskim udzielają wsparcia klubowi a potem pani Sanaluta zabiera to wsparcie zmniejszając udzielaną dotację. Czy nie można na tym przykładzie mówić o prześladowaniu nowego zarządu BKS przez władze gminy? Proszę ocenić to samemu.
Inny przykład to zła komunikacja urzędu z klubem. Urząd po prostu normalnie nie informuje klubu o różnych sprawach. Choćby przykład kluczy do kontenerów. Osoba, która obecnie nie jest w zarządzie wie o rzekomo czekających od kilku dni kluczach, a prezes klubu nie jest o tym od kilku dni informowany. Przykładów tego typu jest niestety więcej.
Dzisiaj imieniny Sławka Włodowskiego. Wszystkiego najlepszego!
A odnośnie Jego zasług dla BKS i prześladowań ze strony urzędu, to na pocieszenie powiem, że im większe będą prześladowania, tym większa będzie zasługa czynienia dobra. A prawda jest taka Pan Sławek wykonuje tytaniczną pracę dla chłopaków z BKSu. Obstawiam, że prezes Włodowski w ciągu jednego miesiąca przepracowuje więcej godzin społecznie niż wójt przez całe swoje życie.
Szkoda, że ci, którzy są na pensjach, choć sami uczyli przecież W-Fu w szkole, nie chcą tego docenić. Ale taki już jest ten świat. Nie ma się co martwić. Róbmy swoje. Szacunek Panie Prezesie!
Jak już rozmawiamy o tych sprawach to trzeba też poruszyć sprawę beznadziejnego umiejscowienia kontenerów. Po prostu stoją w niewłaściwym miejscu – na samym środku placu. Czy ktoś kto to projektował był w ogóle na tym placu? Czy wójt jako inwestor pofatygował się na miejsce żeby to racjonalnie rozważyć? Kto odpowiada za ten „psikus” z którym trzeba będzie się męczyć przez całe lata?
Wójt twierdzi, że posadowienie kontenerów było konsultowane z poprzednim zarządem BKS. Niestety nikt z poprzedniego zarządu tego nie potwierdza. Wygląda więc na to, że ktoś się tu mija z prawdą. Tak czy inaczej można powiedzieć, że nie było właściwej komunikacji ze strony urzędu. Przecież realizując tak ważną i nieodwracalną inwestycję URZĄD MA OBOWIĄZEK konsultacji z dzierżawcą gruntu czyli klubem. Wymaga zresztą tego choćby przyzwoitość.
Piszę to wszystko, bo wiele się o tym mówi po kątach i za plecami a nikt nie powiedział jeszcze tego wprost. To są nasze wspólne sprawy i trzeba wspólnie i otwarcie o nich rozmawiać bo złe korzysta z braku informacji i szczerej rozmowy.
listopadowe wiatry strąciły z drzew ostatnie liście…
Pan Flisiak nie jest ani kłamcą ani tchórzem. Jestem wielkim fanem ich strony. Mają swój niepowtarzalny styl i klasę, nie muszą kopiować Pana stylu, Panie Robercie. Bo jaki on jest? Jawność i prawda. I żadnego blokowania, nawet tych niezbyt wybrednych, komentarzy. A czy ujawnia Pan również, że autorem bardzo wielu z nich jest Pan sam? Bo na portalu musi się coś dziać. Dzień bez oplucia wójta czy kogoś innego – to dzień stracony. Szkoda tylko, że makiawelizm prezentowany przez Pana odbywa się na tle tak wzniosłych i pobożnych tekstów. Wielka szkoda.
A nowy prezes niech się dalej stara, ale Panu Flisiakowi nie dorówna zaangażowaniem, pracowitością i charyzmą, którą zjednywał sobie ludzi. A jak ktoś pracuje „pro bono”, to się z tym nie obnosi i nie żąda ukłonów, panie prezesie Sławku.
A Panu, Panie zazdrość gratuluję naiwności w pojmowaniu rzeczywistości.
Po pierwsze to nikogo nikt tu nie opluwa. Uzasadniona krytyka i patrzenie władzy na ręce to normalny proces. Wielu ma tutaj problem z odróżnieniem tych spraw. Można krytykować premiera, prezydenta, ministrów i Bóg wie kogo, ale własnego wójta nie można dotykać. A dlaczegóż to? Jeżeli coś jest źle, to mamy obowiązek o tym mówić. I właśnie dlatego, w przeciwieństwie do Pana nie jestem fanem „ich strony”, którą zresztą kiedyś stworzyłem i podarowałem… Jest tam zupełne milczenie na temat jakiejkolwiek ważnej sprawy, która mogłaby budzić kontrowersje – a wiadomo, że ważne sprawy zawsze budzą kontrowersje, ale można napisać bez problemu laurkę władzy bez względu na to jaka ona jest. Mnie to brzydzi i zawsze jawnie o tym mówiłem. Wszelkie przejawy poniżania się czy lizusostwa są nie na miejscu. Za artykuł – przedwczesny hołd pochwalny dla wójta – na temat kontenerów napisany jeszcze w sierpniu czy ten ostatni nieszczęsny tekst uderzający w dobre imię Sławka na pewno Pana Flisiaka nie będę szanował – choć szanuję za przeszłe zasługi w wielu innych sprawach.
Charyzmy i pracowitości Pana Flisiaka i Sławka Włodowskiego nie będę porównywał bo i nie ma po co tego robić. Niech każdy robi co może aby służyć dobru wspólnemu według swojego sumienia.
A co do pisania przeze mnie wielu komentarzy to nigdy tego nie ukrywałem. Zresztą mój styl jest rozpoznawalny. Staram się merytorycznie naświetlać tematy z różnej strony. Jak Pan widzi możemy się tutaj spotkać i spokojnie wymienić swoje poglądy, co jest ogromną wartością.
Piszę Pan o makiawelizmie na tle wzniosłych i pobożnych tekstów. To zarzut bez pokrycia. Proszę o konkretne przykłady. Jestem otwarty na dyskusję. Każdy może się w czymś czasem omylić albo użyć niewłaściwego słowa. Ale można na ten temat rozmawiać i naprawić błąd. Czymś zupełnie innym jest gdy ktoś, kto unika jawności i dialogu i jedynie napiera w swoją stronę – choć nie ma prawa tak czynić – zwłaszcza gdy jest osobą publiczą. Tu jest różnica, którą powinien Pan zechcieć uchwycić. Czy zastanawiał się Pan kiedyś dlaczego my tu możemy rozmawiać, a tamta strona nigdy nie weszła w merytoryczny dialog a jedyne kończyła na wyzwiskach i na tym co Pan wymienił: „makiawelizmie” – słabej zresztą jakości, ale wystarczającej póki co na tym terenie.
Nie neguję prawa do uzasadnionej krytyki i rozliczania władzy czy to samorządowej, czy wyższego szczebla. Ale czy każdy internetowy portal musi walczyć z wójtem, nawet jeśli uznaje, że sposób sprawowania przez niego władzy zakrawa na samorządową patologię? Cóż Pan zmienił w Bogucinie swoją walką? Co Bogucin zyskał od kiedy stał się Pan obrońcą prawdy i jawności w Gminie Garbów? Dostęp do informacji – fakt. W gminie zaczęli porządkować BIP. Coś jeszcze?
Myli Pan laurki ze zwykłymi artykułami informacyjnymi. Gdyby wójt powiewał sztandarem Pana opcji politycznej – nie uznał by Pan podziękowań za lizusostwo ani hołd.
Oczywiście, że niema co porównywać – mogłoby się okazać, że nie ma przeciwwagi dla zasług tego pierwszego.
A jeśli chodzi o dyskusję na NG to dyskutuje najczęściej Pan z samym sobą, a to raczej stanowi monolog. Makiawelizm w Pana wydaniu to pogarda dla ludzi i manipulacja. A przykłady – amnezja zarządu w sprawie braku komunikacji z UG w temacie umiejscowienia kontenerów. Panie Robercie, przecież to są kpiny, to co Pan pisze. Albo kolejna bomba – kontenery bez wyposażenia. Przecież doskonale o tym wiedzieliście, że tam nic nie ma. Czy wszystko trzeba obecnemu zarządowi podstawić pod nos? Może trochę więcej inicjatywy, a mniej postawy roszczeniowej.
W pierwszym Pana zdaniu nie neguje Pan prawa do uzasadnionej krytyki i rozliczania władzy a potem w całej dalszej wypowiedzi tak naprawdę Pan to neguje. To jest Pana nielogiczny, przewrotny makiawelizm.
Brak komunikacji z klubem to są właśnie lokalne kpiny poza wszelkimi standardami.
Odnośnie wposażenia to jest standard, o którym nie powinno się mówić. Trudno, żeby bezdochodowy i społecznie działający klub wyposażał gminny obiekt. Wystarczająco wiele wkłada pracą społeczną.
Widać, że rozmawiamy z innych światów i z pułapu innych standardów, które poważnie moim zdaniem w wielu kwestiach tu szwankują. 35% wyborców myśli podobnie jak nasze środowisko i sądzę, że z roku na rok klapki będą się otwierać. Nasza praca to budzenie świadomości, którą niektórzy z towarzystwa władzy chcieliby uśpić na zawsze. To są antystandardy – jak to niczym mieuzasadnione zablokowanie komentarza na bogucin.net pod tym nieszczęsnym i niepotrzebnym artykułem pana Flisiaka.
Ma Pan rację – rozmowa z Panem, to jak mówienie do człowieka z innego świata, albo z innej planety. Nie porozumiemy się , choć obydwaj opanowaliśmy język polski w stopniu więcej niż komunikatywnym. Jedzie Pan na koniu osiodłanym w moralizatorstwo, ale nie patrzy PAN ludziom w oczy – koń jest na to za wysoki. Tak naprawdę to Pan szczerze ludźmi gardzi, przy całej tej otoczce świętości. Pana idee stworzenia społeczeństwa i władzy idealnej to utopia. Budzi Pan świadomość ludzi karmiąc ich nienawiścią oraz ośmieszaniem tych, którzy chcą walczyć inaczej – spokojniej, mniej dramatycznie. Dla nich nie ma miejsca w Pan społeczeństwie? 35 % to za mało by zmienić układ sił, a w poprzednich wyborach samorządowych z 3 osobowej opozycji do RG weszło tylko 2 radnych.
Drogi mieszkańcu Bogucina czy uważasz że wójt powinien bez problemu odpowiedzieć na ten wniosek?
http://naszgarbow.pl/jakie-prace-urzad-gminy-garbow-zleca-w-trybie-bezprzetargowym-kolejny-wniosek-o-informacje-publiczna/
prosze o odpoweidz
Oczywiście, że tak. Muszą się tylko trochę „pogimastykować” z tabelkami. Ale, po co to Panu? Dla jawności, czy szuka Pan kolejnej sensacji, jeśli się okaże, że powiedzmy (hipotetycznie) wójta krewny czy powinowaty jakąś pracę dla UG wykonał? Tylko proszę, bez takiego słowotoku jak ostatnio, bo przecież można odpowiedzieć o wiele krócej.
To dobrze, że się zgadzamy. Czekamy zatem razem na odpowiedź na wniosek. Jawność, a szczególnie jawność finansów jest czymś naturalnym i powinna być zapewniona prawem tak aby nie trzeba było pisać tych wniosków. Miejmy nadzieję, że znowelizują niedługo prawo w tym względzie.
A czy to jest sensacja to już inna sprawa. Wiele osób pewnie nie zdawało sobie sprawy że w ogòle takie „korkowe” istnieje i że ludzie wójta mogą dawać komu uznają za stosowne takie spore przecież kwoty.
Przeciwdziałanie alkoholizmowi? Dobry żart,mija kolejny rok a kasa płynie tam gdzie powinna ? Gołym okiem widać że pod sklepem „stojaków” nie ubyło…a może odwrotnie nawet?
Samo patrzenie na cel wydanych pieniędzy budzi we mnie złość ze chyba setkę walnę….
Nie zaglądam tu z przyjemnością, ale skoro zostałem wywołany do tablicy postaram się wnieść do toczącej się tu szermierki słownej kilka osobistych przemyśleń. Dla lepszej przejrzystości pozwolę sobie umieścić je w punktach.
1.Nie czuję się ani trochę winien tego, że podjąłem starania o budowę kontenerów i dopilnowałem do samego końca, aby one powstały. Gdybym tego nie zrobił, dziś by ich tu nie było, a BKS, aby spełnić wymagania stawiane przez Lubelski Związek Piłki Nożnej musiałby rozgrywać swoje mecze na innych obiektach – najprawdopodobniej w Garbowie. I to jest rzecz poza wszelką dyskusją.
2. Jeśli chodzi o brak ławko-wieszaków jestem tak samo niepocieszony ich brakiem jak Ty Robercie, ale o tym fakcie większość obecnego zarządu powinna doskonale wiedzieć nie od dziś, jako że taką specyfikację materiałową zawierała dokumentacja papierowa, w której posiadaniu byliśmy od dawna. Była ona również, i jest do tej pory, ogólnie dostępna na stronie internetowej gminy w Biuletynie Informacji Publicznej. Każdy, kto był tym tematem zainteresowany, mógł to zobaczyć i się do tego we właściwym czasie odnieść. Moim skromnym zdaniem, w braku ławko-wieszaków w dokumentacji wykonawczej zawarta jest pewna logika, która nie narzucała przyszłemu użytkownikowi konkretnej ilości, rodzaju ani sposobu ich rozmieszczenia. O tym problemie mówiło się powszechnie od końca lutego, kiedy o powyższym braku dowiedzieli się pozostali członkowie zarządu i zawodnicy klubu . Został zrobiony nawet precyzyjny obmiar ścian dla potencjalnego wykonawcy ławek. Było więc dostatecznie dużo czasu, aby w spokoju, bez nerwów i szkalowania kogokolwiek tę sprawę załatwić.
3. Chciałbym się również odnieść do stawianego przez Ciebie zarzutu niedopełnienia obowiązku nadzoru nad umiejscowieniem obiektu. Przyznaję, że mnie ta lokalizacja również nie odpowiadała. Dlatego zadałem w tej sprawie pytanie projektantowi. Otrzymałem odpowiedź, którą przedstawiłem na styczniowym posiedzeniu zarządu klubu, na które zostałem przez was poproszony. Powtórzyłem to samo na wiosennym Zebraniu Wiejskim. Powtórzę po raz trzeci: według uzyskanej informacji, do gminnej mapy terenu, na którym postawiono kontenery dołączony jest załącznik graficzny, który określa minimalną odległość od linii rozgraniczenia w pasie drogi powiatowej do najbliższej ewentualnej zabudowy. I ta odległość zdaniem projektanta i geodety została zachowana. Wszyscy byli zgodni, że nie ma co się upierać nad zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego gminy, aby przesuwać budynek, bo to by tylko przeciągnęło procedury budowlane o kolejnych kilka dobrych lat. Skąd akurat teraz wzięło się zdanie odmienne? – tego nie wiem.
4. Podtrzymuję wszystko to, co napisałem na stronie bogucin.net na temat zakończenia budowy. Akcja „Kontenery”została zakończona, co wcale nie oznacza, że już nic nie ma w nich do zrobienia. Jest, i nie chodzi tu tylko o te nieszczęsne ławki, potrzeb jest znacznie więcej. Z sierpniowych podziękowań dla wójta i radnej Michoń też nie zamierzam się wycofywać, bo wiem ile mi pomogli. Gdyby nie ich osobiste zaangażowanie, to o kontenerach moglibyśmy na razie zapomnieć.
5. Twój komentarz na stronie bogucin.net nie został opublikowany ze względu na jego ton. Już raz to przerabialiśmy i po raz drugi nie zamierzamy wchodzić do tej samej rzeki. Zechciej uszanować czyjąś wolę i pozwól nam spokojnie pracować. Na koniec chciałbym postawić jedno ważne pytanie: czy zarząd BKS (cały zarząd!) upoważnił Cię do tego skomasowanego ataku na mnie i na władze gminy, czy jest to tylko Twoja indywidualna rozgrywka. A jeśli ktoś jeszcze za tym stoi również nie powinno to stanowić tajemnicy. Proszę o krótką , zrozumiałą i niewymijającą odpowiedź.
Drogi mieszkańcu, bogucina, niestety kończysz tak jak wielu innych. Nie mogąc przedstawić uczciwych merytorycznych argumentów idziesz w opluwanie drugiej strony. I to jest jak najgorszy standard dyskursu od którego staramy się uciekać.
Robisz tutaj żenującą rzecz, której powinieneś się wstydzić, bo cię ośmiesza. Mówisz, że nie patrzę ludziom w oczy, choć sam nie masz nawet odwagi ujawnić swojej tożsamości jako komentującego. To podłe i niskie. Przykro mi.
Od trzech lat mówię wszystko jawnie i razem ze środowiskiem ludzi dobrej woli na różnych polach wspólnie robimy, co uważamy za słuszne. Czy chcesz 35% osób wykluczyć z prawa do głosu? Wiedz, że śmiało patrzę ludziom w oczy czego nie mogę powiedzieć o tobie i o części środowiska, które jest słusznie tutaj opisywane i krytykowane.
Jak masz merytorycznie coś do powiedzenia, to mów, jak chcesz tylko obrażać i kłamać na mój temat to lepiej daj spokój.
Czekam na argumenty.
Cieszę się Krzysztofie, że zabierasz głos mimo nieprzyjemności… Uwierz, że mi też nie sprawiało przyjemności czytanie twojego „radosnego” tekstu – w stylu propagandowym a jednocześnie ohydnie kłamliwego. Zabrałem głos w tej sprawie bo zaczepiłeś BKS.
Po pierwsze w całym swoim komentarzu pomijasz to, o czym tu rozmawiamy. Napisałeś złośliwe kłamstwo w stosunku do Sławka i nowego zarządu, że klucze czekają od kilku dni, a BKS ich nie odbiera. Kłamałeś w zawolaowany sposób jak zwykle robią to ci, którzy kreują się na ludzi pokoju, ale takimi nie są. Wilki w owczych skórach. Udajesz pokój a wsączyłeś jad. Teraz o tym milczysz bo wiesz, że popełniłeś błąd. Jedyne rozwiązanie to zadzwoń do Sławka i przeproś go za to, zwłaszcza że następnego dnia miał imieniny – a to, co zrobiłeś to było małe publiczne świństwo.
Po drugie napisałem dlatego, że propagujesz niezdrową propagandę sukcesu w stylu socjalistycznym a w przypadku kontenerów dla BKS władza zawaliła prawie wszystko co mogła. Najpierw był problem przekonania wójta do budowy, potem zaprojektował nierealistyczny obiekt za ponad 300 tyś zł żeby powiedzieć, że się nie da, potem nieskuteczne przetargi i nieskuteczny nadzór nad całością. Na koniec sezonu otrzymujemy niewyposażony obiekt, ze zniszczoną w czasie inwestycji drogą i terenem i mamy całować za to władcę. Nawet nie poczuwa się do naprawienia ławek, które ktoś zniszczył, choć pisaliśmy do rady na ten temat. Nic ich to nie obchodzi.
Jak chcesz to sobie wychwalaj za to i za co chcesz. Dla mnie jesteś w tych pochwałach nieobiektywny i to, co robisz jest niesmaczne i nadmierne. A że kłamałeś uderzając w Sławka, to tego było za wiele. Wyraziłem swoją opinię.
Mam pytanko- za czyich rządów,prezesostwa odszedł tak wspaniały brakarz A…? I czy wiadomo jaki był powód?
Co się odwlecze, to nie uciecze. Cierpliwości
Jak długo te ściany będą jeszcze świecić pustką?
Już nie świecą. BKS doczekał się ławek 🙂
Kto wreszcie wyreczył wójta i zasponsorował ławki?
Nikt nie wyręczył. Gmina w końcu zakupiła ławki. Widać nacisk ma sens. Teraz jeszcze klub czeka na naprawienie zdewastowanych ławek i naprawienie drogi dojazdowej do kontenerów, która została zniszczona w czasie stawiania zaplecza. Po deszczu jest breja.