W związku z aferą podsłuchową do prokuratury trafiło już co najmniej 10 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez polityków nagranych w restauracjach „Sowa&Przyjaciele” oraz „Amber Room”. Autorzy donosów zarzucają m.in. przekroczenie uprawnień przez Bartłomieja Sienkiewicza oraz Marka Belkę, a także naruszenie przez premiera Tuska niezależności NBP. Na taryfę ulgową nie może również liczyć Radosław Sikorski.
Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info po ujawnieniu pierwszych nagrań w ramach afery podsłuchowej, do prokuratury zaczęły wpływać zawiadomienia od osób prywatnych. Zaniepokojeni całą sprawą obywatele przekonują, że treść ujawnionych rozmów zawiera istotne dowody popełnienia przestępstwa.
Okazuje się, że wśród doniesień sporo jest takich, którymi prokuratura musi się zająć z urzędu. Zdecydowana większość z nich dotyczy rozmowy Marka Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem.
źródło: niezalezna.pl