Czy premier jest wiarygodny w kwestii bezpieczeństwa energetycznego? Prof. Zybertowicz odsłania kulisy współpracy z Tuskiem w latach 2007-2010.

wPolityce.pl: Panie profesorze, Marek Pyza przywołał na łamach naszego portalu pismo wysłane do Donalda Tuska przez Lecha Kaczyńskiego. List zawiera szereg pytań związanych z bezpieczeństwem energetycznym i punktuje ówczesną postawę szefa rządu. Pan jako szef Zespołu ds. Bezpieczeństwa Energetycznego Kancelarii Prezydenta RP był blisko całej sprawy. Jak wyglądała współpraca między ośrodkiem prezydenckim i rządowym w tej kwestii?

CZYTAJ WIĘCEJ: UJAWNIAMY pismo śp. Lecha Kaczyńskiego do Donalda Tuska z 2009 r. ws. bezpieczeństwa energetycznego

Prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog, kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego:

Współpraca nie była dobra. Musieliśmy raz po raz dopominać się o podstawowe informacje z Kancelarii Premiera. Do tej sprawy mam stosunek osobisty i polityczny. Osobisty dlatego, że założenia listu, o którym rozmawiamy, zostały przygotowane przez wspomniany przez Pana Redaktora zespół. Wymiar polityczny wiąże się ze stosunkiem premiera Donalda Tuska do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Premier Tusk złamał wówczas zasadę solidarności między premierem a prezydentem w zakresie spraw dotyczących bezpieczeństwa państwa.

Czym innym jest toczenie walki politycznej wewnątrz kraju – zdarza się to nawet w dojrzałych demokracjach – czym innym jest odmowa współpracy z głową państwa, która ma konstytucyjne obowiązki dbania o interes kraju. Widać to wyraźnie we fragmencie listu, w którym prezydent Lech Kaczyński domaga się, by premier skorzystał z zapisanej w prawie pierwotnym Unii Europejskiej zasady solidarności, by wykorzystał autorytet Unii w negocjacjach z Moskwą, która szantażowała Polskę.

Warunki przedłużenia kontraktu jamalskiego, którego bezpośrednie pilotowanie premier Tusk powierzył wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi, były pod wieloma względami skandaliczne. Otrzymywaliśmy, na stanowcze życzenie prezydenta Kaczyńskiego, instrukcje negocjacyjne na te rozmowy, które nie odsłaniały zresztą całości sprawy. Niepokoił m.in. bardzo długi, bo aż trzydziestoletni, horyzont czasowy umowy z Rosją, który akceptował premier Tusk. To absurdalne w czasach, gdy nowe technologie unieważniają stare tak szybko. Nie mówiąc o zmianie układu sił na światowym rynku gazu.

Więcej….

źródło: wpolityce.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top