WPOLITYCE.PL: „Czy prezydent Komorowski jest zainteresowany bezpieczeństwem Polski?”

Od piątku do niedzieli odbywała się doroczna już 51. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa (MSC), będąca największym na świecie spotkaniem polityków zajmujących się bezpieczeństwem, obronnością i przemysłem zbrojeniowym.

W tym roku wśród ponad 20 głów i państw i szefów rządów i ponad 300 innych gości, znaleźli się między innymi amerykański wiceprezydent Joe Biden i sekretarz stanu John Kerry, niemiecka kanclerz Angela Merkel, prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, prezydent Estonii Toomas Ilves, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, czy minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Wymieniam głównie tych przywódców państw, które znajdują się najbliżej trwającej już teraz otwartej wojny pomiędzy Rosją i Ukrainą, ponieważ sobota była poświęcona kolejnym próbom jej zakończenia.

2. Z Polski w Konferencji wzięła udział wprawdzie liczna delegacja składająca się z ministra obrony Tomasza Siemoniaka, ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny, a także marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego ale niestety wyraźnie zabrakło albo premier Ewy Kopacz albo prezydenta Bronisława Komorowskiego.

W jednej z zasadniczych sobotnich debat wzięli udział między innymi prezydent Litwy i prezydent Ukrainy (to wtedy Poroszenko pokazał kilkanaście rosyjskich paszportów rosyjskich żołnierzy zatrzymanych prze Ukraińców w Donbasie), wyraźnie zabrakło przedstawiciela Polski, bo przecież trudno aby do debaty prezydenckiej, dopuszczono ministra spraw zagranicznych czy nawet marszałka Sejmu z Polski.

Te bardzo smutne dla Polaków obrazy, pokazała nawet zaprzyjaźniona z rządzącymi telewizja TN24, chyba jej redaktorzy nie zdawali sobie sprawy jak migawkami z tej debaty obnażają słabości polityki zagranicznej, prowadzonej przez rząd Ewy Kopacz ale także i prezydenta Bronisława Komorowskiego.

3. Nie ulega bowiem wątpliwości i to dla polityków od lewej do prawej strony polskiej sceny politycznej, że wolna i demokratyczna Ukraina zorientowana na Zachód (w przyszłości członek UE, a być może i NATO), to dla naszego kraju obecnie jeden z głównych priorytetów w polityce zagranicznej.

Niestety jeszcze za premierowania Donalda Tuska z nie bardzo jasnych do tej pory powodów, daliśmy się wypchnąć z rozmów o zakończeniu wojny i przyszłości Ukrainy (a przecież to nasz kraj takie rozmowy zainicjował w formule ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji i Polski) i od tego momentu jesteśmy najwyżej informowani o ich przebiegu po fakcie (podobnie zresztą jak pozostałe unijne kraje).

Bardzo szybko pogodziliśmy się z tą sytuacją, choć z historii powinniśmy pamiętać, że dogadywanie się Niemców czy Francuzów z Rosją ponad naszymi głowami w jakiejkolwiek sprawie, kończyło się dla Polski tylko źle albo jeszcze gorzej.

Czytaj więcej na wpolityce.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top