Tommy Robinson brytyjski dziennikarz, bloger, który relacjonował dla kanadyjskiego portalu proces muzułmańskiego gangu gwałcicieli, został zatrzymany w Wielkiej Brytanii. Jak twierdzi brytyjski „The Sun” naciskano na media, aby te usunęły informację o zatrzymaniu. Sprawa wywołała w Wielkiej Brytanii wielotysięczne protesty. Odniósł się do niej również Witold Gadowski wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Kilkuset Brytyjczyków protestowało w niedzielę w Londynie przeciwko aresztowaniu Tommy’ego Robinsona – dziennikarza znanego z ostrej krytyki islamu. Do zatrzymania doszło kilka tygodni temu, a powodem było filmowanie przez Robinsona procesu muzułmańskiego gangu gwałcicieli.
Niedzielna manifestacja w obronie dziennikarza, to kolejna tego typu akcja zorganizowana w ostatnich tygodniach w Wielkiej Brytanii. Tak jak podczas poprzednich demonstracji, także tym razem protestujący nieśli brytyjskie flagi oraz transparenty z hasłem: „Wstydźcie się!”, skierowanym do brytyjskich władz.
Robinson do niedawna przewodził Angielskiej Lidze Obrony (EDL) – organizacji sprzeciwiającej się polityce migracyjnej i pobłażliwości, jaką brytyjskie władze stosują wobec napływających do Wielkiej Brytanii islamskich imigrantów.
Dziennik „The Sun” przypomniał w niedzielę fragment filmu nagranego przez Robinsona z jego aresztowania. – Zatrzymują mnie za zakłócanie spokoju. Wszyscy to widzieliście. Czy ktoś może załatwić mi prawnika? (…) Ja podżegam ludzi? Do czego ich podżegam? To jest wolność słowa. Nie możecie tak robić. Nie wolno wam. Nic nie zrobiłem – mówił w materiale video dziennikarz.
Robinson twierdzi, że z powodu krytyki islamu stał się w Wielkiej Brytanii „wrogiem publicznym numer jeden”. Jego zdaniem, „w Wielkiej Brytanii nie ma wolności słowa”.
źródło: tysol.pl
