Tekst napisany jako komentarz w odniesieniu do artykułu, który ukazał się na stronie Stowarzyszenia „Mój Bogucin” autorstwa Krzysztofa Flisiaka – http://bogucin.net/2017/12/niespokojna-zima-bks-bogucin/#comment-2889
——————————-
Przede wszystkim Autor pisze jakby nie wiedział, a przecież wie doskonale, że w tegorocznych rozgrywkach mieliśmy w A-klasie 3 grupy zamiast 4 . To znacząco podwyższyło zaciętość rywalizacji. Warto o tym wspomnieć zanim zacznie się opisywać rzekomy „niespokojny zimowy krajobraz”. Niczego takiego w BKS nie ma! Wprost przeciwnie, mamy dobrą atmosferę i wzajemne zrozumienie. Wiadomo, są lepsze i gorsze sezony i każdy, kto patrzy na sytuację życzliwie to rozumie. Złośliwy język Autora pokazuje, że na taką życzliwość BKS nie może liczyć. W każdym akapicie jakaś niepotrzebna szpila. Czy to pośrednia próba uderzenia w dobrze radzący sobie zarząd BKS? Po co takie dyrdymały opowiadać?
Po pierwsze, od kiedy to ambicją klubu było wejście do Klasy Okręgowej? Z tego co mi wiadomo to sam Autor był zawsze temu przeciwny. Zamiast podtrzymywać na duchu chłopaków opowiada się o „próżnym szukaniu na tej liście piłkarzy BKS” czy o „przezimowaniu na odległej pozycji.”
Druga sprawa to niezrozumiała awersja Autora do tych „zza miedzy”. Od lat klub współtworzą lokalni zawodnicy i działacze oraz ci, którzy darząc sympatią to, co tu się dzieje, przyłączyli się do wspólnego sportowego dzieła. Trzeba się z tego cieszyć, a nie z tym walczyć. Gdyby usunąć wszystkich „zza miedzy”, gdzie byśmy dzisiaj byli? Nie tędy droga, szanowny Autorze. Muszę tutaj jednoznacznie stanąć w obronie wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób zasilają nasz klub, a którzy są właśnie „zza miedzy” albo nawet zza kilku miedz! Mam tu na myśli również sponsorów, których jest nota bene więcej z innych wsi i miast niż z Bogucina. Bez nich klub nie mógłby normalnie funkcjonować! Wiadomo, że dotacja gminna jest całkowicie niewystarczająca, nawet na jedną drużynę, a mamy przecież jeszcze juniorów, na których nie otrzymujemy od samorządu ani złotówki. Autorze, zamknięta gloryfikacja tylko własnego komina i szukanie jedynie własnej, ciasno rozumianej chwały to przepis na stagnację i brak przyszłości.
Kolejna złośliwość, a raczej tutaj należy powiedzieć, wymysł czy wręcz kłamstwo Autora to „…coraz węższa grupa kibiców…”. To chyba najbardziej przykre i perfidne w całym tym artykule. Czy Autor ma jakieś potwierdzone, sprawdzalne obliczenia co do ilości kibiców? Po co wypisywać takie rzeczy? Ja osobiście raczej widzę dobrą wewnętrzną atmosferę i wzrost żywotnych soków BKSu. Sądzę, że w przyszłym roku będzie to jeszcze bardziej widoczne. Jest to zasługa głównie prezesa Sławka Włodowskiego, który wkłada w BKS całe swoje serce i od 2 lat z powodzeniem kieruje klubową aktywnością. Proszę się nami tak nie martwić i nie kalać własnego gniazda niestosownymi wypowiedziami, wyrządzając przy tym przykrość zawodnikom i większości społeczności klubowej.
Drogi Autorze informuję Cię, że póki co „sztab kierowniczy” i cały klub mają się bardzo dobrze zarówno pod względem organizacyjnym jak i sportowym. Zamykamy rok na dość bezpiecznej pozycji, z optymizmem czekamy na rundę wiosenną i będziemy tego roku zimować bardzo, bardzo spokojnie, czego i Autorowi życzę.
Robert
[Skarbnik BKS Bogucin]
???
Panie Krzysku! Chcialby pan okregówki. Ja jetem swiadkiem z szatni,ze pan nie chcial awansu.pana slowa ct.lepiej grac w A kl.prosze napisac obiektywnie ze odchadzac z poprzednigo zarzadu jako skarbnik zostawil pan dlugi. Obecny zarzad splacil je. wypowiedz pana ze BKS jest pana dzieckiem,slyszalo wielu Ludzi,ostatnio na zakonczenie rundy jesiennej 2016/17. klub sie wspiera a nie pisze bzdury o nim. Ze jest biedny i zle poukladany,byl pan wtedy w ostatnim zarzadzie i trzeba bylo klub dzwignac a nie wypisywac glopoty. Kiedy pan pan wsparl Klub??? Ostatnio inne imprezy pan wspiera a nie BKS?? Dlaczego??? Bo tu nie ma poklasku,w klubie jest ciezka praca przez 10m-cy w roku i dlatego dal sobie pan spokoj. Chcialby pan kierowac klubem z tylnego siedzenia ,ale w w zarzadzie klubu nie ma pan zwolennikow. Dziekuje
Panie Zdzichu. Niektórzy przez 50 lat nie zrobią dla BKS i Bogucina tyle dobrego, ile Pan Krzysztof zrobił do tej pory.
Był czas że Pan Krzysztof działał na rzecz BKS i bardzo dobrze. Ale przecież nie on sam działał tylko wiele osób i w ostatnich kilku latach więcej aktywności przejawiali inni. I to jest normala sprawa.
Druga sprawa. To że się kiedyś działało i ma się zasługi dla klubu to nie znaczy że teraz trzeba na każdym kroku atakować nowy zarząd. Sławek Włodowski od lat działa w klubie bardziej aktywnie niż Pan Krzysztof. Umniejszanie tego jest próbą przekręcenia prawdy o współczesności BKS.
A tak w ogóle to próba zagarniania w imię dawnych zasług całej chwały dla siebie to godna pożałowania wstydliwa sprawa.
A ja tak obserwuję to i czytam obydwie strony i można się zgadzać lub nie, że było lepiej i jest gorzej lub było gorzej, a jest lepiej i wiadomo, że bywa różnie we wszystkich klubach sportowych i u indywidualnych sportowców. Ale tu chodzi o coś innego niestety. Pan Krzysztof wsadził szpilę swoim ludziom! A jak piszecie sam zostawił długi po sobie i tego nie widzi (jeśli to prawda). Przecież nie można żyć przeszłością całe życie. Jak tak kocha klub, to niech pomaga, a nie wsadza szpilę i dokucza. To nie jest fair play. To zwykła ludzka zawiść. Niestety tak to wygląda jak się to czyta…..
Dla Bogucina??? czy dla własnej chwały i wiecznego poklasku??? Wykorzystuje nawet Stowarzyszenie, żeby się objawić światu jako Kazimierz Wielki, co zastał Bogucin drewniany, a zostawi murowany…..świat potrzebuje bohaterów, ale prawdziwych, co nie stchórzą przed byle włodarzem:)
A najgorsze, że diabeł go zawsze skusi przed tak pięknymi Świętami jak Boże Narodzenie, żeby ukąsić. Tym razem swój „ukochany” klub. Ale diabeł tak ma:(
opublikowałem 2 komentarze na stronie bogucin.net pod artykułem
http://bogucin.net/2018/01/galopem-przez-2017-rok/
ale do tej pory redakcja ich nie opublikowała. Taka to jest otwartość na innych i zdolność do dialogu.