To już skandal. Telewizja Polska przestaje realizować podstawowe cele statutowe. W dzisiejszych „Wiadomościach” nie zmieściła się informacja o wielotysięcznej manifestacji rodziców przeciwko deprawacji w edukacji, choć protestujący przyjechali do Warszawy z najdalszych stron Polski. W dniu, w którym zachwyca się fenomenem „Solidarności”, podziwia siłę strajku i manifestacji, nie dostrzega że to, co dzieje się dzisiaj, wyrasta z tego samego ducha – niezgody na dyktaturę zdeprawowanej władzy.
W dzisiejszych „Wiadomościach” nie było nawet wzmianki o manifestacji „Stop deprawacji w edukacji”. Pojawiły się za to propagandowe tematy o świetności polskiego biznesu i krytyka Andrzeja Dudy za to, że śmie wątpić w „zieloną wyspę”. TVN z troską pochylił się nad eksmisją byłej milicjantki, ale nie potrafił się pochylić nad losem kolejnego pokolenia dzieci, w imieniu których protestowały dziś tysiące rodziców, dziadków, wychowawców i duszpasterzy. Wniosek jest jeden: trzeba przekrzyczeć propagandę i manifestować jeszcze głośniej.
Władze chyba przeczuwały, że warszawski marsz będzie wydarzeniem spektakularnym. Może dlatego na kilka dni przed wydarzeniem, odwołali zgodę na organizację protestu na Krakowskim Przedmieściu. Manifestacja została zepchnięta do podziemia – na Rynek Mariensztacki. Mimo to, nie udało się rozbić jedności. Polacy pokazali rządowi, że znają swoje prawa.
Absurdalne pomysły MEN, które od pewnego czasu postępują galopem, napotkały na potężną przeszkodę. Rodzice przestali kłaniać się ministerstwu i wzięli sprawy w swoje ręce. Zjechali dziś do Warszawy z całej Polski, by dać minister Kluzik-Rostkowskiej jasną odpowiedź: „Ręce precz od naszych dzieci”. Były rodziny, dorastająca młodzież, dziadkowie, nauczyciele, duszpasterze, wychowawcy. Cała Polska zjednoczyła się w proteście przeciwko demoralizacji dzieci.
Bezpośrednią przyczyną tej masowej reakcji rodziców była zapowiedź szefowej MEN, że chce zmienić podstawę programową zajęć Wychowanie do Życia w Rodzinie, a ich prowadzenie zlecić osobom z zewnątrz. Ponton, Jaskółka, Nawigator i inne organizacje feministyczno-mniejszościowe już czekają w blokach startowych, by wkroczyć do szkół z demoralizującymi programami edukacji seksualnej.
źródło: wpolityce.pl