Czyżby strach zaglądał w oczy Niemców? Słyszeliśmy wielokrotnie od naszych sąsiadów zza Odry, że nie będą chcieli wypłacać reparacji, ponieważ – ich zdaniem – sprawa jest zamknięta. Jednak gdy kwestia roszczeń po zniszczeniach z II wojny światowej nabiera coraz bardziej realnych kształtów, próbuje się straszyć Polaków i Greków nowymi argumentami. W „Die Welt” możemy przeczytać ostrzeżenia przed „dramatycznymi” skutkami roszczeń, włącznie z rozpadem Unii Europejskiej.
Publicysta „Die Welt” Sven Felix Kellerhoff zwraca uwagę na rosnącą liczbę krajów domagających się od Niemiec reparacji wojennych. Po Grecji i Polsce takie roszczenia zgłosiły Kraje Bałtyckie.
Moraliści i populiści są zgodni (co do zasadności roszczeń), lecz skutki zaspokojenia tych roszczeń byłyby „dramatyczne”
— straszy autor komentarza na łamach „Die Welt”.
Krajom, które w przeszłości otrzymały reparacje, rzadko wyszły one na zdrowie
— czytamy dalej.
Niemiecki dziennikarz, nawiązując do „negatywnych skutków reparacji” z XIX wieku czy po I wojnie światowej, próbuje przekonać, że tak potężny zastrzyk gotówki dla jednego państwa może doprowadzić… do „przegrzania koniunktury”!
Miejmy nadzieję, że w Europie nie dojdzie do nowej wojny, i że nawet aktualne roszczenia Polski i Grecji tego nie zmienią. Z pewnością jednak euro i Unia Europejska rozpadłyby się, gdyby oba te kraje blokowały pracę Brukseli, dopóki Niemcy nie uznają rzekomych zobowiązań reparacyjnych. (…) Równocześnie doszłoby do wzrostu resentymentów, a skutkiem byłby ogromy wzrost nacjonalizmu
— dramatyzuje autor.
źródło: wpolityce.pl