Dzisiaj przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Woli miał zeznawać w charakterze świadka prezydent. Ale Bronisław Komorowski poleciał do Berlina.
Sprawa dotyczy rzekomej płatnej protekcji podczas weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Na ławie oskarżonych zasiadają dziennikarz Wojciech Sumliński i były pułkownik WSI Aleksander L.
– O tym, że prezydenta nie będzie na tej rozprawie, informowała najpierw „Gazeta Wyborcza” już kilka dni temu, zanim poinformowały o tym służby prasowe prezydenta –zauważa Piotr Bączek, były członek Komisji Weryfikacyjnej.
Jego zdaniem, unik Komorowskiego jest wymowny, bo odpowiedzi na pytania m.in. Sumlińskiego mogą być dla niego niewygodne. – Nawet w sytuacji, gdy nie żyje główny świadek oskarżenia, a więc Leszek Tobiasz – dodaje Bączek.
Wczoraj Sumliński opublikował stanowisko, w którym przypomniał, że w sprawie tzw. afery marszałkowej zeznawali w prokuraturze zarówno były rzecznik rządu Paweł Graś, jak i obecny prezydent, a wówczas marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
„Nie tylko w mojej opinii, ale także prawników, z którymi rozmawiałem i na podstawie opinii których złożyłem do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Bronisława Komorowskiego, dla tego drugiego powinny być nie tylko końcem kariery politycznej, ale też początkiem poważnych rozmów w prokuraturze […]. Sprawę wyciszono” – podsumowuje dziennikarz.
Dziury w pamięci
Afera marszałkowa to wydarzenia z jesieni 2007 r., zaczyna się od wizyty nieżyjącego już płk. Leszka Tobiasza w gabinecie ówczesnego marszałka Sejmu. Tobiasz rejestrował spotkania z politykami, a także oskarżonym dzisiaj Aleksandrem L. Na temat tych spotkań zeznania składał m.in. Bronisław Komorowski. To, co powiedział prokuratorowi w lipcu 2008 r., różni się jednak znacznie od relacji przedstawionej pół roku później, w styczniu 2009 roku.
– Zeznania Komorowskiego były bardzo niespójne i rozbiegały się z tym, co zeznali Paweł Graś, Krzysztof Bondaryk, były już szef ABW, czy wspomniany Tobiasz – przypomina Piotr Bączek.
Chodzi o okoliczności spotkań z byłymi żołnierzami WSI: Leszkiem Tobiaszem i Aleksandrem Lichockim. W pierwszych zeznaniach złożonych przed prokuratorem w lipcu 2008 r. Komorowski przyznał, że po raz pierwszy spotkał się z Lichockim 19 listopada 2007 roku. Ten miał przyjść
źródło: naszdziennik.pl