„Oddział podziemia antykomunistycznego pod dowództwem Kazimierza Woźniaka ps. Szatan” – nowa książka Leszka Kozaka

„Oddział podziemia antykomunistycznego pod dowództwem Kazimierza Wożniaka ps. „Szatan”, taki tytuł ma nowa książka Leszka Kozaka. Temat, chociaż historyczny, jest kontrowersyjny i mimo, że upłynęło kilkadziesiąt lat, wciąż wzbudza emocje i spory. Książka interesująca nie tylko dla pasjonujących się lokalną historią. Poniżej krótki wpis autora o tej pracy.

„W tym tygodniu ukazała się publikacja mojego autorstwa pt. „Oddział podziemia antykomunistycznego pod dowództwem Kazimierza Woźniaka ps „Szatan”. Książka przedstawia działalność kilkuosobowej grupy żołnierzy podziemia antykomunistycznego walczących pod przewodnictwem charyzmatycznej postaci jaką był K. Wożniak ps. Szatan w latach 1946-1947 na terenie powiatu: lubartowskiego, lubelskiego oraz puławskiego. Działalność tej bojówki nacechowana była dużą dozą brutalności oraz bezkompromisowości. Czyny tej grupy obrosły wśród lokalnej społeczności złą legendą żyjącą po dziś dzień. W publikacji napisanej w oparciu o bazę źródeł IPN, wielu ustnych relacji oraz literatury starałem się możliwie najpełniej przedstawić fakty, by stawić czoło wielu stereotypom i niedomówieniom na temat wydarzeń z tamtych lat. Zachęcam do lektury.”

źródło: naszabramow.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Komentarze do: “„Oddział podziemia antykomunistycznego pod dowództwem Kazimierza Woźniaka ps. Szatan” – nowa książka Leszka Kozaka

  1. historia

    Pewnie w książce znajdują się epizody dotyczące Woli, m.in. epizod, o którym informuje wypis z akt IPN dotyczący jednego z podkomendnych Kazimierza Woźniaka: „14 listopada 1946 r. w Woli Przybysławskiej pow. Puławy wraz ze zbrojną bandą „Szatana” przy użyciu przemocy zabrał w celu przywłaszczenia różne towary o wartości ponad 200.000 zł na szkodę Powszechnej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej” http://ipn.gov.pl/__data/assets/pdf_file/0004/99094/jedut_czeslaw.pdf

    Reply
    • Maciej

      Pora na rozliczenie z przeszłością. Zarówno ubecja jak tamci po drugiej stronie to były bandy. Bandy, które dręczyły umęczoną wojną ludność i okradały a nawet zabijały zwykłych ludzi. Jedni chcieli obowiązkowych dostaw, drudzy przychodzili w nocy i przystawiali pistolet do głowy ostatniego mężczyzny w rodzinie. Jak najgorsze porachunki mafijne. Żadna książka mnie nie przekona do szanowania czynów tych ludzi. I zapewne wielu mieszkańców naszej gminy się ze mną zgodzi. Szczególnie ci, którzy pamiętają.

      Reply
      • historia

        Określenie „bandy” w stosunku do oddziałów podziemia antykomunistycznego jest rodem z czasów stalinowskiego PRL

        Reply
        • TomF

          Czyżby? Wśród podziemia antykomunistycznego byli zbrodniarze i są na to dowody. Wychodzili z lasu, kradli zboże, kradli mięso. Niepokornych pozbawiali życia, palili wsie. A metody bandytów niewiele się różnią – czy to niemieckich, polskich, radzieckich czy ukraińskich (chociaż ukraińcy z Wołynia to wyjątkowi zwyrodnialcy porównując z innymi, ale cóż – taka „kultura” tego kraju. Bandzior to bandzior. A zwykły człowiek cierpi. Proszę mi nie mówić, że karę z rąk tych „żołnierzy wyklętych” (przez potomków pomordowanych nazywani są „przeklętymi”) otrzymywali tylko ci którzy zasłużyli. Bo płód spalony w ciele własnej matki raczej nie należy do grona utrwalaczy władzy ludowej. Nazwisko Niczyporuk. Taka podpowiedź.

          Reply
          • gg

            Trzeba odróżnić partyzantów od tych którzy partyzantów tylko udawali i wykorzystywali sytuację wojenną, aby się bogacić. Podobno na Garbowszczyźnie też działały takie grupy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top