Miejskie tradycje Garbowa

W marcu 2010 roku minęło 225 lat od daty jednego z najbardziej doniosłych wydarzeń w dziejach Garbowa, od dnia nadania praw miejskich dla tej miejscowości. Pozwolenie na założenie w Garbowie miasta wydał król Stanisław August Poniatowski 15 marca 1785 roku ówczesnemu właścicielowi dóbr garbowskich Michałowi Granowskiemu (zm. po 1800 r.), za jego zasługi dla Rzeczpospolitej oraz wierność stronnictwu królewskiemu. Michał Granowski, sekretarz wielki koronny, należał do grona zwolenników i współpracowników króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Łączyły go z monarchą bezpośrednie, dobre relacje, dzięki czemu uzyskał przywilej królewski na założenie w swych dobrach w Garbowie miasteczka. Ówczesna sytuacja polityczna Polski, która znalazła się pod zaborami obcych mocarstw, przekreśliła plany Granowskiego dotyczące utworzenia w Garbowie miasta. Szanse realizację tego przedsięwzięcia ostatecznie pogrzebała jego bezpotomna śmierć, bo jedyny syn Michała, Antoni, poległ w czasie powstania kościuszkowskiego podczas obrony warszawskiej Pragi w 1794 roku. Po śmierci Michała Granowskiego bezpowrotnie zamknęła się ta świetna karta historii Garbowa, podniesionego w ostatnich latach przed likwidacją państwa polskiego przez sąsiednie mocarstwa przywilejem królewskim do rangi prywatnego miasta.
Oryginał przywileju królewskiego dla Garbowa nie jest znany, najprawdopodobniej nie zachował się on do naszych czasów. Dosłowne brzmienie tego dokumentu znane jest z kopii znajdującej się w Księgach Kanclerskich przechowywanych w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, która pochodzi z 1785 roku. Odkrył ją i opublikował Henryk Seroka w 1993 roku podczas prowadzonych przez siebie badań nad herbem gminy Garbów. Dzięki temu odkryciu dzisiaj znane są okoliczności nadania praw miejskich dla Garbowa oraz przywileje, jakie miejscowość otrzymała od króla. Na podstawie dokumentu lokacyjnego mogliśmy poznać dokładną datę oraz przyczynę nadania praw miejskich dla Garbowa. Z jego treści wynika, że zabiegał o to Michał Granowski. Przywilej otrzymał z powodu swych „chwalebnych w Rzeczypospolitej zasług” i „doświadczonej ku majestatowi królewskiemu wierności. Król zezwolił Granowskiemu na lokację miasteczka i wszelkie prace architektoniczo-budowlane związane z jego założeniem, a także na osiedlanie w nim mieszczan, kupców i rzemieślników oraz ludzi różnych stanów i pochodzenia. Nadał miastu nazwę Garbów, znak, czyli herb: lwa w polu czerwonym oraz prawo magdeburskie, którego przepisy regulowały organizację i kompetencje władz miejskich. W przywileju lokacyjnym król udzielił także specjalnego pozwolenia na organizowanie w Garbowie targów, które miały się odbywać co tydzień w poniedziałki oraz corocznych jarmarków w dni odpustów w garbowskim kościele parafialnym: 23 kwietnia (św. Wojciecha), 31 lipca (św. Ignacego Loyoli), 6 sierpnia (Pańskie Przemienienie), 6 listopada (św. Leonarda), a także w pięć pierwszych piątków maja. Mieszkańcy lokowanego miasteczka, na wzór innych polskich miast, otrzymali od króla prawa i wolności przysługujące mieszczanom. Rozkazał on także, aby przywilej został wprowadzony w życie poprzez podanie do wiadomości publicznej jego treści przez woźnych sądowych w miastach oraz oblatowanie, czyli wpisanie go do ksiąg sądowych.
Nadanie praw miejskich dla Garbowa znalazło swój wyraz w dokumentach w zamianie używanego przed nazwą miejscowości określenia wieś (łac. villa) na termin miasto (łac. oppidum). Zmianę tę ilustrują dwie wizytacje parafii garbowskiej spisane w czasie, gdy właścicielem Garbowa był Michał Granowski, jedna przed nadaniem praw miejskich tej miejscowości, w 1781 roku, druga zaś już po wystawieniu przywileju królewskiego, w 1800 roku. W pierwszej miejscowość nazywana została wsią, w drugiej natomiast określona została jako miasto, oppidum Garbow. Ze wspomnianych wizytacji może też wynikać, że Granowski po uzyskaniu przywileju lokacyjnego sprowadził do Garbowa Żydów, którzy zajęli się wyszynkiem, handlem i rzemiosłem. Do takiego wniosku można dojść na podstawie informacji podanych w wizytacji z 1781 roku, że w parafii nie było wówczas Żydów i dusz innej religii, tylko sami katolicy. Z kolei w aktach wizytacyjnych z 1800 roku pojawiła się wiadomość o trzech domach żydowskich. Stały one na placu przy gościńcu lubelskim obok dworku zarządcy dóbr garbowskich, na gruncie, który, jak podano w wizytacji, Granowski przejął od tutejszej parafii i włączył do swej jurysdykcji. Najprawdopodobniej plac ten stał się częścią gruntów zakładanego miasteczka.
Istnieje jeszcze jedno świadectwo historyczne wskazujące na to, że Michał Granowski dał zalążek istnieniu miasta w Garbowie. Źródłem tym są zeznania świadków w sprawie zajęcia przez dwór garbowski trzech domów należących do miejscowego plebana, do której doszło w 1847 roku. Po upływie ponad sześćdziesięciu lat od czasu nadania praw miejskich 70-letni Łukasz Drozd, który od urodzenia mieszkał w Garbowie, zeznał, że w czasach jego młodości dziedzic Granowski chciał założyć tu miasto. Pamiętał, że w jednym z domów, o które toczył się proces, w tamtych czasach był szynk prowadzony przez Żyda, w drugim zaś fabryka, prawdopodobnie garbarnia. Szczątkowe informacje dotyczące Granowskiego oraz spornych domów zawarte w zeznaniu, pozwalają stwierdzić, że podjął on bardzo konkretne kroki w kierunku przekształcenia Garbowa w miasteczko. Jego działania zmierzające do tego celu, nowości i zmiany, które wprowadził w życie miejscowości, mieszkańcy Garbowa zapamiętali przez długie lata.
Rozwój Garbowa za czasów Michała Granowskiego najlepiej ukazują prace budowlane przeprowadzone wtedy przy kościele parafialnym, który stanowił centrum życia mieszkańców. Ze staraniami o nadanie praw miejskich dla Garbowa zbiegła się w czasie budowa murowanej facjaty kościoła, która miała nadać drewnianej świątyni okazalszego wyglądu. W 1797 roku na stromym zboczu góry, po którym wierni wchodzili do kościoła, od jej podnóża wykonane zostały drewniane schody z poręczami mające 135 lub 136 stopni. Miały one ułatwić dostanie się do kościoła od strony miasta. W tym samym okresie nastąpił rozkwit kultu religijnego, którego zewnętrznym wyrazem stało się upiększanie i ubogacenie wystroju świątyni, zwłaszcza znajdujących się w niej ołtarzy oraz obrazów, a także zakup nowych aparatów kościelnych. Miejscowy kościół parafialny miał stanowić oparcie dla lokowanego miasteczka, dlatego w przywileju królewskim zapisano pozwolenie na organizowanie jarmarków w dniach odpustów. Podporą Michała Granowskiego byli ówcześni plebani garbowscy, ksiądz kanonik Jan Odyński i jego następca, były rektor seminarium duchownego w Warszawie, kanonik chełmski i kijowski Daniel Hajewski, którzy przeprowadzili wspomniane szeroko zakrojone prace przy kościele i jego otoczeniu. Ten ostatni, autor dzieła pod tytułem „Zbiór historyj polskiej”, będąc proboszczem garbowskim, podobnie jak Granowski, znany był w wysokich kręgach towarzyskich. Zasłynął z opisanego w Pamiętnikach Kajetana Koźmiana epizodu ze Stanisławem Staszicem, w którym nie pokazał się z najlepszej strony. Epizod ten nie przekreśla księdza dużych zasług Hajewskiego dla parafii garbowskiej.
Nadany przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego miasteczku znak „lew w polu czerwonym”, będący herbem rodowym matki Michała Granowskiego, Antoniny de Walstein, w 1993 roku został wykorzystany do ustanowienia obecnego herbu Gminy Garbów. Po 208 latach częściowo wprowadzone zostały w życie słowa z przywileju królewskiego dla Garbowa: „Znak albo pieczęć do stwierdzania aktów, listów i spraw miejskich […] lwa w polu czerwonym mieć i jej używać będzie”. Być może kiedyś przyjdzie czas, że Garbów stanie się miastem.

Agnieszka Nalewajek

Na podstawie:
Archiwum Archidiecezji Lubelskiej, Rep60 A105, Rep 60 A, 183
Archiwum Państwowe w Lublinie, RGL Adm 356
H. Seroka, Herb Gminy Garbów, garbow.pl

Działo się w Garbowie dnia 18/30 sierpnia 1847 roku
Protokół sprawdzenia dla jakich powodów Dziedzic dóbr Garbowa proboszczowi miejscowemu odbiera trzy domy […]
Następnie powołany Łukasz Drozd upomniany o wyznanie rzetelnej prawdy stosownie do okoliczności zapytany zostaje
w ogólności:
Nazywam się Łukasz Drozd, lat mam 70, katolik, wdowiec, dzietny, od urodzenia mieszkam w Garbowie, utrzymuję się przy synie gospodarzu pańszczyźnianym, kryminalnie sądzony ani karany nigdy nie byłem.
w szczególności:
Domy, o które jestem zapytany pamiętam, że zawsze należały do Dworu, bo dawno za mojej pamięci był dziedzicem Garbowa Granowski na Litwie zamieszkały, który czasem tu przyjeżdżał i w domu obecnie przez Dziadów zamieszkałym był szynk Dworski, którym się trudnił Żyd Palit, takowy ciągle był w posiadaniu Dworu, gdy zaś następnie za teraźniejszego Dziedzica JW. Hrabi Jezierskiego niepamiętam lat temu wiele stary szpital w bliskości tego domu będący zawali się i Dziady niemieli gdzie mieszkać JW. Hrabia pozwolił wprowadzić się do niego i podotąd zamieszkały jest przez Dziadów.
W drugim domu, który obecnie na Dwór odebrany został, była jakaś fabryka, podobno garbarnia, bo Granowski dziedzic chciał zrobić Miasto z tutejszej wsi i takowy teraźniejszy dziedzic pozwolił użytkować proboszczowi, który go swemi sługami obsadził. […]
Które to zebranie jako rzetelne w każdym razie zaprzysiądz deklaruję i na koniec podpisuję Łukasz Drozd XXX.

Archiwum Państwowe w Lublinie, RGL Adm 356, k. 146v-148.

Artykuł ukazał się w gazecie „Wspólnota Garbowska” 2010 nr 1-2, s. 7-8.

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top