Około południa w dniu 28 listopada w Michowie na przeciwko Urzędu Gminy, na wysokości sklepu „Zieleniak” radny Roman Adamczyk był świadkiem zatrzymywania przez Policję przechodzących przez jezdnię „na skróty”. Przejście przez jezdnię w miejscu nie oznaczonym jest wykroczeniem drogowym i co do tego nie ma wątpliwości. Natomiast, na co uwagę zwrócił Roman Adamczyk zastrzeżenia budzi sam sposób zatrzymywania przechodniów przez funkcjonariuszy Policji, oto jego wypowiedź:
Zwróciłem funkcjonariuszom uwagę, że nie podoba mi się sposób w jaki zatrzymują przechodniów idących nie po przejściu dla pieszych (na włączonym sygnale, podjeżdżanie pod przechodnia (kobietę) na zatoczkę autobusową, jak po przestępcę) Dodam, że do mnie jako radnego zgłaszają się mieszkańcy, skarżący się , że przeważnie pod koniec miesiąca są przeprowadzane „takie akcje” i pytanie czemu one służą: statystyce czy rzeczywistej poprawie bezpieczeństwa? Poprosiłem interweniujących policjantów o przedstawienie się. W odpowiedzi usłyszałem, że nie podadzą swoich danych, gdyż nie prowadzą żadnych czynności służbowych w stosunku do mojej osoby, po czym zostałem wylegitymowany, co jest już podjęciem czynności, mimo to dalej nie dowiedziałem się z kim mam do czynienia i gdzie mogę złożyć skargę na takie zachowanie. W obecności funkcjonariuszy zadzwoniłem na telefon 997, przedstawiając się i opisując wydarzenie, jednocześnie prosząc o kontakt z komendantem powiatowym lub jego zastępcą, niestety nie uzyskałem takiej możliwości. Jak mi powiedziano komendant jest nieobecny, natomiast zastępca jest zajęty. Zostawiłem swoje dane z numerem telefonu włącznie, prosząc o kontakt w tej sprawie, do dnia dzisiejszego nie było odzewu.
Na koniec przychodzi na myśl takie pytanie, czy w taki sposób niektórzy funkcjonariusze chcą zbudować swój autorytet i zaufanie wśród okolicznych mieszkańców?
źródło: www.naszabramow.pl
W. K Foto; R. Adamczyk