Wyrażamy przekonanie, że katolicy nie powinni brać udziału w kampanii „Przekażmy sobie znak pokoju”, gdyż rozmywa ona jednoznaczne wymagania Ewangelii – czytamy w komunikacie Prezydium KEP.
Biskupi podkreślają:
Kościół nigdy nie dzieli ludzi według orientacji seksualnej, ale uświadamia wszystkim, że jako stworzeni „na obraz i podobieństwo Boga”, są ukochanymi dziećmi Bożymi – siostrami i braćmi w Chrystusie – i stąd cieszą się równą godnością (…) Szacunek dla godności każdej osoby jest jednak nie do pogodzenia z szacunkiem dla samych czynów homoseksualnych.
Prezydium KEP wskazuje, że:
zło jest złem nie dlatego, że zostało przez kogoś zabronione, ale dlatego, że – jako niezgodne z planem Bożym – szkodzi człowiekowi. Kościół zaś – jak dobra matka – musi jasno nazywać je po imieniu.
Publikujemy treść dokumentu:
źródło: wpolityce.pl
u nas też by chcieli fałszywego pokoju w parafii i gminie, czyli, żeby tym, co czynią źle nic nie wytykać, tylko podać rękę na znak pokoju w kościele. To jest fałsz i obłuda i dobrze, że kościół o tym mówi, nie ma pokoju bez prawdy i tak samo nie ma miłosierdzia bez przyznania się do win i bez skruchy!
„zło jest złem nie dlatego, że zostało przez kogoś zabronione, ale dlatego, że – jako niezgodne z planem Bożym – szkodzi człowiekowi. Kościół zaś – jak dobra matka – musi jasno nazywać je po imieniu”