Trzech kumpli. Krzysztof Krajewski, Roman Pupkowski i komendant główny policji Marek Działoszyński znają się od lat, jak trzeba pomagają sobie. Krajewski i Pupkowski zamieszani są w kradzieże, podpalenia oraz narkotyki. I to właśnie przyjaźń z komendantem była dla nich jak dotąd gwarantem bezpieczeństwa – pisze Gazeta Polska Codziennie.
Jak wynika ze śledztwa GPC i Telewizji Republika Krzysztof Krajewski był zatrzymany w związku z posiadaniem znacznej ilości twardych narkotyków, a jego syn wraz synem komendanta głównego policji zostali rozpoznani na nagraniach monitoringu w pobliżu podpalonego z premedytacją domu.
Do podpalenia miało dojść w nocy z 3 na 4 lipca br. w Przytocznej (woj. lubuskie). Objęty pożarem dom należał do konkubiny lokalnego biznesmana. Dwie godziny wcześniej, w pobliżu miejsca zdarzenia kamery z monitoringu miejskiego zarejestrowały dwóch nastolatków, w których jak twierdzą autorzy artykułu, kilka osób rozpoznało Wojciecha Działoszyńskiego i Kacpra Krajewskiego. Są to: syn Komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego i syn jego dobrego znajomego Krzysztofa Krajewskiego.
źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
Widać władza nikogo się nie boi i jest przekonana o bezkarności. /…/