Gen. Polko: Decyzja MON ws. śmigłowców to wbicie noża w plecy polskiemu przemysłowi obronnemu

Wpolityce.pl: Gazeta Michnika pisze, że armia wybiera francuskie śmigłowce zamiast maszyn ze Świdnika i Mielca. MON podjął decyzję, które de facto wykluczają maszyny produkowane w Polsce z przetargu śmigłowcowego. Jak Pan ocenia taką decyzję?

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, były wiceszef BBN: To jest zaskakujące z wielu powodów. W Mielcu produkujemy przecież choćby Black Hawki. Kwestia potrzeb polskiego przemysłu obronnego powinna być brana pod uwagę. Kolejna wątpliwość w tej sprawie dotyczy strategicznego partnerstwa, jakie chce budować Polska, poziomu zaufania między partnerami. Francuzi w wielu sytuacjach trudnych dla nas, które dotyczą spraw bezpieczeństwa, nie stają za nami murem. Na Amerykanów zaś zawsze mogliśmy liczyć. To jest partner obliczalny, z którym powinniśmy budować strategiczny sojusz. To jest największy gwarant naszego bezpieczeństwa. NATO nie robi dziś nic, mimo trudnej sytuacji. Możemy liczyć jedynie na Amerykanów.

Czy to jednak musi mieć jakiś wpływ na przetargi dotyczące konkretnych rozwiązań militarnych?

Być może ten czynnik przy procedurze przetargowej nie ma znaczenia. Jednak trudno go odrzucać. Głównym zarzutem wobec MON jest brak strategicznego myślenia co dalej. Kupujemy nie polskie produkty, więc będziemy je serwisować we Francji, będziemy musieli kupować kolejne elementy uzbrojenia również we Francji, bo przecież fabryka w Mielcu czy Świdniku nie będzie produkowała sprzętu i uzbrojenia kompatybilnego z francuskimi śmigłowcami. Będziemy musieli więc dozbrajać, uposażać sprzęt za granicą. Ta decyzja to wejście w system, który nas wiąże na lata z krajem producenta. Trudno sobie wyobrazić, że zakupimy później zupełnie inny sprzęt, nie pasujący do francuskiego. Nie uważam więc, by ten wybór to był dobry krok. Dobrym krokiem byłoby wejście we współpracę przede wszystkim z amerykanami. Wydawało mi się naturalne, że Polska wynegocjuje kontrakt, który będzie korzystny zarówno dla nas, jak i dla drugiej strony.

Obecnie nie może tak być?

W tej chwili mamy sytuację, która wygląda jak wbicie noża w plecy polskiemu przemysłowi obronnemu. Trudno sobie wyobrazić, żeby Francuzi w ramach offsetu nagle zaczęli inwestować w Polsce, by budowali u nas nowoczesne linie technologiczne.

więcej

źródło: wpolityce.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top