400 milionów złotych – co najmniej tyle zyskali na reprywatyzacjach mecenas Nowaczyk, jego siostra Marzena K. i klienci
—informuje „Gazeta Wyborcza”.
W zeszły czwartek portal wPolityce.pl informował o zatrzymaniu przez CBA „milionowej” urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, która na roszczeniach reprywatyzacyjnych miała zarobić ponad 38 milionów złotych. Jak nieoficjalnie potwierdził portal wPolityce.pl prokuratorzy we Wrocławiu chcą jej postawić zarzuty nie tylko dotyczące jej kłamstw w oświadczeniach majątkowych składanych w resorcie sprawiedliwości, ale także zarzuty o charakterze korupcyjnym. Lada dzień może też dojść do kolejnych zatrzymań związanych z tą sprawą. Czy Marzena K. będzie sypać? Jaki był jej udział w aferze reprywatyzacyjnej? – to najważniejsze pytania w jej sprawie.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Kulisy zatrzymania Marzeny K.: „Była spokojna, wiedziała, że przyjdziemy”. Kogo będzie sypać w śledztwie?
Z doniesień „GW” wynika, że zawrotna kwota 38 milionów złotych jakie miała zyskać Marzena K., jest już dziś nieaktualna. Urzędniczka na roszczeniach miała zarobić jeszcze więcej… 46,1 mln zł. Nie jest to z pewnością ostatnia aktualizacja kwoty majątku Marzeny K. Urzędniczka kradzieży jednak nie dokonała sama, pomagał jej brat – „rekin reprywatyzacji”.
źródło: wpolityce.pl