Piątek, 29 marca 2024 Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Masz ważną wiadomość? - Zadzwoń lub napisz do nas: tel. 695 324 999 redakcja@naszgarbow.pl
Home / Wiadomości / Gmina / Urząd i Rada Gminy - aktualności / Informacja Wójta Gminy Garbów o wyborze oferentów zakwalifikowanych do realizacji zadań publicznych w 2014 r. z zakresu upowszechniania kultury, popularyzowania historii i tradycji
Informacja Wójta Gminy Garbów o wyborze oferentów zakwalifikowanych do realizacji zadań publicznych w 2014 r. z zakresu upowszechniania kultury, popularyzowania historii i tradycji
Komentarze do: “Informacja Wójta Gminy Garbów o wyborze oferentów zakwalifikowanych do realizacji zadań publicznych w 2014 r. z zakresu upowszechniania kultury, popularyzowania historii i tradycji”
XXL
I tak właśnie wygląda w Polsce rozdział kościoła od państwa. 10 tysięcy do podziału, 8 tysięcy dostaje kościół katolicki. To normalne?
Szczerze mówiąc nie wiem jakie były zasady przyznawania pieniędzy i jaka pomoc ze strony gminy dla poszczególnych podmiotów, które się ubiegają o tego typu finanse. Od strony formalnej jak sądzę wszystko jest zgodne z prawem.
Temat jest dla mnie trudny z innego powodu. Jestem człowiekiem żyjącym Kościołem. Osobiście wolałbym jednak, aby parafie organizowały swoją materialną działalność za dobrowolne datki wiernych, a nie za pieniądze z takich czy innych instytucji. Innymi słowy w braniu pieniędzy widzę tu więcej zagrożenia dla Kościoła niż dla publicznej kasy. Zawsze może tu wystąpić pożywka dla fałszywego przymierza „ołtarza” z „tronem”, przez co lud, choć najliczniejszy, staje się jakby mniej ważny. Wiadomo, jak ktoś daje pieniądze, to w jakiś sposób „wymaga” i „oczekuje”. Jest to jakieś niebezpieczeństwo, jakieś potencjalne niezdrowe być może uwikłanie, które może zmieniać widzenie i łatwiej potem wypowiada się słowa przeciw tym, których „tron” nie lubi, łatwiej się pomija tych, których „tron” nie lubi, choćby sprzeciwiało się to oczywistej sprawiedliwości.
Gdy bierze się pieniądze z zewnątrz, podmiotowość parafian, jako ludu Bożego staje się w jakiś sposób zagrożona, choć przecież w przeważającej masie to ludzie finansują parafie datkami. Pierwszorzędnym podmiotem jest „lud Boży” i dobro dusz wiernych danej parafii, a nie dobro parafialnej kasy, która przecież według sprawozdania stoi bardzo dobrze – z pewnością wielokrotnie lepiej niż nawet dość zamożny mieszkaniec gminy; o średniej nie wspominając.
Witam, ja nie mam wrażenia, że w Polsce Państwo finansuje Kościół. W Polsce mamy realny rozdział Kościoła od Państwa. Jeżeli chodzi o samorząd, to uważam, że sam powinien decydować o tym. W tym konkretnym przypadku widzę więcej złego w braniu, a niżeli w dawaniu… O ile sprawa nie ma drugiego dna, nie mam pretensji do wójta, że dał pieniądze parafiom w tym przypadku; mam raczej niesmak, że parafie będąc jednak bardzo bogate o te pieniądze się ubiegają. Ale to inna sprawa. Papież Franciszek sporo mówi na te tematy. Warto poczytać i posłuchać.
Tu nie potrzeba szukać drugiego dna, bo sam fakt darowania 80% dofinansowania dla kościoła to jakaś kpina. Jak mają się czuć teraz wyznawcy innych religii i osoby niewierzące?
persodrom
Tu się nie zgodzę, choć bardzo doceniam to, że pan się otwarcie wypowiada. Zamilczywanie spraw to nie jest właściwa postawa.
Kryterium z pewnością nie było wyznanie. Gdyby wyznawcy innych religii mieli równie liczną reprezentację społeczną to pewnie również mogliby się ubiegać o dofinansowanie na ten konkretny cel. Jakie są inne zorganizowane wspólnoty religijne w naszej gminie? Wiem, że Świadkowie Jehowy. Uważam jednak, że większość ludzi przyznaje się tak czy inaczej do Kościoła Katolickiego i to trzeba uszanować. Każdemu należy się szacunek bez względu na wyznanie, ale jednak trzeba uszanować poczucie tożsamości przytłaczającej większości. Nie budujemy systemu martwych zasad fałszywej równości, w której 5 osób, ze względu na źle pojętą neutralność państwa decyduje o dziesiątkach tysięcy. Dłuższy temat
XXL
„Gdyby wyznawcy innych religii mieli równie liczną reprezentację społeczną to pewnie również mogliby się ubiegać o dofinansowanie na ten konkretny cel.”
Czyli toleruje pan dyktat większości nad mniejszością? Jeśli ktoś jest silniejszy to mu się więcej należy? Niech takie pieniądze idą z pożytkiem dla wszystkich, a nie dla garstki osób śpiewających na festiwalu maryjnym. I proszę nie mówić o pięciu osobach, bo podejrzewam, że w naszej gminie 30% stanowią osoby niepraktykujące. A jeszcze więcej praktykujące i niewierzące.
Trzy tysiące dla pośpiewania religijnych piosenek to jest farsa.
Już lepiej dofinansować młodych, zdolnych – to inwestycja. Śpiewać można za darmo.
redakcja
Każda inicjatywa jest skierowana do ograniczonego kręgu ludzi. Orkiestra nie jest złym pomysłem. Im więcej organizacji mieszkańców tym lepiej.
Annet
To że dostaje to radosne bo w epoce zatracenia tego co najbardziej wartościowe to szlachetny ”gest”.
Jedynie zastanawiam się czy najpilniejsza jest orkiestra?! Może przykładem sąsiedniej parafii i warto zainwestować w obecny chór….lepiej żeby było jedno a dobre .
I tak właśnie wygląda w Polsce rozdział kościoła od państwa. 10 tysięcy do podziału, 8 tysięcy dostaje kościół katolicki. To normalne?
Szczerze mówiąc nie wiem jakie były zasady przyznawania pieniędzy i jaka pomoc ze strony gminy dla poszczególnych podmiotów, które się ubiegają o tego typu finanse. Od strony formalnej jak sądzę wszystko jest zgodne z prawem.
Temat jest dla mnie trudny z innego powodu. Jestem człowiekiem żyjącym Kościołem. Osobiście wolałbym jednak, aby parafie organizowały swoją materialną działalność za dobrowolne datki wiernych, a nie za pieniądze z takich czy innych instytucji. Innymi słowy w braniu pieniędzy widzę tu więcej zagrożenia dla Kościoła niż dla publicznej kasy. Zawsze może tu wystąpić pożywka dla fałszywego przymierza „ołtarza” z „tronem”, przez co lud, choć najliczniejszy, staje się jakby mniej ważny. Wiadomo, jak ktoś daje pieniądze, to w jakiś sposób „wymaga” i „oczekuje”. Jest to jakieś niebezpieczeństwo, jakieś potencjalne niezdrowe być może uwikłanie, które może zmieniać widzenie i łatwiej potem wypowiada się słowa przeciw tym, których „tron” nie lubi, łatwiej się pomija tych, których „tron” nie lubi, choćby sprzeciwiało się to oczywistej sprawiedliwości.
Gdy bierze się pieniądze z zewnątrz, podmiotowość parafian, jako ludu Bożego staje się w jakiś sposób zagrożona, choć przecież w przeważającej masie to ludzie finansują parafie datkami. Pierwszorzędnym podmiotem jest „lud Boży” i dobro dusz wiernych danej parafii, a nie dobro parafialnej kasy, która przecież według sprawozdania stoi bardzo dobrze – z pewnością wielokrotnie lepiej niż nawet dość zamożny mieszkaniec gminy; o średniej nie wspominając.
Czyli zgadza się Pan, że dość już z finansowaniem koscioła przez państwo i jego instytucje? Podziwiam pana.
Witam, ja nie mam wrażenia, że w Polsce Państwo finansuje Kościół. W Polsce mamy realny rozdział Kościoła od Państwa. Jeżeli chodzi o samorząd, to uważam, że sam powinien decydować o tym. W tym konkretnym przypadku widzę więcej złego w braniu, a niżeli w dawaniu… O ile sprawa nie ma drugiego dna, nie mam pretensji do wójta, że dał pieniądze parafiom w tym przypadku; mam raczej niesmak, że parafie będąc jednak bardzo bogate o te pieniądze się ubiegają. Ale to inna sprawa. Papież Franciszek sporo mówi na te tematy. Warto poczytać i posłuchać.
Tu nie potrzeba szukać drugiego dna, bo sam fakt darowania 80% dofinansowania dla kościoła to jakaś kpina. Jak mają się czuć teraz wyznawcy innych religii i osoby niewierzące?
Tu się nie zgodzę, choć bardzo doceniam to, że pan się otwarcie wypowiada. Zamilczywanie spraw to nie jest właściwa postawa.
Kryterium z pewnością nie było wyznanie. Gdyby wyznawcy innych religii mieli równie liczną reprezentację społeczną to pewnie również mogliby się ubiegać o dofinansowanie na ten konkretny cel. Jakie są inne zorganizowane wspólnoty religijne w naszej gminie? Wiem, że Świadkowie Jehowy. Uważam jednak, że większość ludzi przyznaje się tak czy inaczej do Kościoła Katolickiego i to trzeba uszanować. Każdemu należy się szacunek bez względu na wyznanie, ale jednak trzeba uszanować poczucie tożsamości przytłaczającej większości. Nie budujemy systemu martwych zasad fałszywej równości, w której 5 osób, ze względu na źle pojętą neutralność państwa decyduje o dziesiątkach tysięcy. Dłuższy temat
„Gdyby wyznawcy innych religii mieli równie liczną reprezentację społeczną to pewnie również mogliby się ubiegać o dofinansowanie na ten konkretny cel.”
Czyli toleruje pan dyktat większości nad mniejszością? Jeśli ktoś jest silniejszy to mu się więcej należy? Niech takie pieniądze idą z pożytkiem dla wszystkich, a nie dla garstki osób śpiewających na festiwalu maryjnym. I proszę nie mówić o pięciu osobach, bo podejrzewam, że w naszej gminie 30% stanowią osoby niepraktykujące. A jeszcze więcej praktykujące i niewierzące.
Trzy tysiące dla pośpiewania religijnych piosenek to jest farsa.
Już lepiej dofinansować młodych, zdolnych – to inwestycja. Śpiewać można za darmo.
Każda inicjatywa jest skierowana do ograniczonego kręgu ludzi. Orkiestra nie jest złym pomysłem. Im więcej organizacji mieszkańców tym lepiej.
To że dostaje to radosne bo w epoce zatracenia tego co najbardziej wartościowe to szlachetny ”gest”.
Jedynie zastanawiam się czy najpilniejsza jest orkiestra?! Może przykładem sąsiedniej parafii i warto zainwestować w obecny chór….lepiej żeby było jedno a dobre .