Sposób dostarczania pojemników na śmieci.
Informujemy, że firma która wygrała przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów z terenu Gminy Garbów dostarczy Państwu bezpłatnie pojemniki, worki do zbiórki śmieci oraz informacje dot. sposobu segregowania i harmonogram.
Pojemniki nie wykupione z firmy ZUK Puławy lub Remondis zostały przejęte przez firmę ALMAX i są traktowane są jako wyposażenie nieruchomości w pojemnik.
źródło: garbow.pl
Podziel się artykułem na: 
Czyli nie taki zły ten odbiorca śmieci. Tańszy i darmowe pojemniki. Lepiej niż ta druga firma.
Za darmo to nic nie ma. Za pojemniki trzeba zawsze płacić. Bez względu kto wywozi śmieci to kosze są opłacane. Nikt nie ma pretensji, że wygrała tańsza oferta.
PROBLEM JEST W WARUNKACH. Polega na tym, że nawet gdyby ta druga polska firma złożyła tańszą ofertę, to i tak byłaby odrzucona z przyczyn formalnych, z uwagi na NIEPOTRZEBNE I ARBITRALNIE dodane warunki przetargowe.
Temat wróci przy następnym przetargu. Jak już firmy niemieckie wykoszą polskie podmioty wtedy ludzie zobaczą ile trzeba będzie płacić za śmieci. W tym przetargu cena była zaniżona. Jeżeli śmieci wywozi polska firma to zysk i pieniądze z podatków zostają w gminie czy przynajmniej sąsiedniej gminie. Kto potrafi liczyć i planować strategicznie ten pojmuje. Kto nie chce. Cóż powiedzieć.
Ale ja oglądałem nagranie z sesji i wnioskiem z tego zupełnie coś innego. Wygrana firma opłatę za pojemniki na już wliczona do ceny oferty. Po co płacić kilkaset tysięcy więcej i jeszcze kopać sobie drogie szczególnie teraz pojemniki? Warunki przetargu były uczciwe, bo przecież wymaganie wykazania zdolności kredytowej nie jest fanaberią tylko normalnym postępowaniem tak żeby klient nie został na lodzie z powodu problemów finansowych usługodawcy. Zrozumiałbym gdyby ta przegrana firma zaproponowała wywóz śmieci za 500 tysięcy, ale teraz absolutnie nie rozumiem tego oburzenia. Wygrała zdecydowanie lepsza oferta.
Po prostu zwracamy uwagę na niepotrzebne warunki przetargu. Uczestniczyłem w może kilkuset przetargach i nigdy nie spotkałem się z tego typu wymaganiami.
To są normalne wymagania. Zdolność kredytowa i posiadanie pojazdów do odbioru śmieci. Gdyby to było wymaganie określonego koloru śmieciarek albo konkretnego producenta pojazdu, pojemnika to co innego. Gdyby naprawdę było jakieś uchybienie to na pewno służby by się tym zainteresowały.
Po wygraniu przetargu, dany przedsiębiorca wie co ma dokupić, jeżeli czegoś brakuje. Gdy ma się przetarg w ręku nie ma też problemu ze zdolnością kredytową. Nadal uważam, że te wymagania były ARBITRALNE i stanowiły zbędne utrudnienie dla mniejszych podmiotów. Gdybym osobiście przygotowywał warunki przetargu nie wymyślałbym takich wymagań, za to starałbym się o to, aby miały szanse podmioty lokalne. Może się kiedyś okazać tak, że firma niemiecka, która wygra przetarg wynajmie podmiot lokalny, który de facto będzie wywoził te śmieci i powstanie zbędne pośrednictwo, które z roku na rok będzie powodowało wzrost kosztów. Ale to inna rozmowa. Zależy czy się myśli po gospodarsku i długoterminowo czy też wąsko, od przetargu do przetargu. Kiedyś jeszcze o tym pogadamy z korzyścią dla gminy.
Równie dobrze taki przedsiębiorca może nie dokupić potrzebnych rzeczy, bo przecież nie było tego w warunkach przetargu. Cala ta sprawa kojarzy mi się z typowym cwaniactwem. To nic, że drożej, gorzej, ale dajcie zarobić bo my Polaki, a tamci Niemcy. A wystarczyło złożyć lepszą ofertę, oprotestować warunki, a nie teraz kiedy już muszrarda po obiedzie.
Tak teraz musztarda po obiedzie, ale analizować warunki przetargu mamy. Przedsiębiorca nie może nie kupić tego, co potrzeba bo by się nie wywiązał ze zobowiązań. Sam wie dobrze, co mu potrzeba i urzędnicy nie muszą się tym zajmować bo robią to po amatorsku.
W nawiązaniu do poprzedniego maila: mamy drugi miesiąc obowiązywania ustawy tzw. śmieciowej. I jaki efekt? Połowie mieszkańców Bogucina nie odebrano posegregowanych śmieci w wyznaczonym do tego dniu. Sytuacje tą może potwierdzić również pracownik UG, odbierający dziesiątki telefonów dziennie ze skargami na firmę która wygrała przetarg. Interwencje w ALMAX również bezskuteczne, zaczęli nawet ignorować dzwoniących i nikt nie odbiera telefonów. Worki ze śmieciami całymi dniami leżakują na palącym słońcu przy głównej drodze. O tym jakoś nikt nie pisze, a to przecież są sprawy ważne dla mieszkańców gminy. Będzie wypowiedzenie umowy, jakich wiele już w skali kraju? A przecież nie było źle, rodzime komunalne przedsiębiorstwo z Puław wywiązywało się ze swoich obowiązków jak należy. Ordnung muss sein – chyba u nas się nie sprawdza. Jeżeli tak ma to wyglądać w przyszłości to pytam, za co płacę haracz śmieciowy? I co można zrobić by to zmienić? Obywatelskie nieposłuszeństwo? Chyba nie, bo komornik tylko na to czeka…