Polityce.pl: – Jak Pan odebrał słowa Sikorskiego na temat rzekomej oferty Putina złożonej Tuskowi, współudziału w rozbiorze Ukrainy?
Prof. Andrzej Nowak: – Ze sprzecznymi uczuciami. Po pierwsze z niedowierzaniem, jak traktuję zazwyczaj wypowiedzi pana Radosława Sikorskiego, który już tylekroć dał dowód nieroztropności i nierozważności nie tylko w swoich twittach, ale również w oficjalnych wypowiedziach, że bardzo ciężko jest traktować jego słowa poważnie. A jednocześnie trzeba je traktować poważnie, bo przecież sprawuje najwyższe urzędy Rzeczpospolitej.
Drugie uczucie, jaki mi się nasuwa w związku z ta wypowiedzią to: jeśli to, co pan marszałek Radosław Sikorski powiedział obecnie jest prawdą, to wystawia to katastrofalne, tragiczne świadectwo ministrowi Radosławowi Sikorskiemu. Jeśli bowiem dysponował tą wiedzą – a twierdzi, że tak, że w 2008 r. jego premier, premier jego rządu został poddany nazwijmy to – takiemu kuszeniu przez prezydenta Federacji Rosyjskiej, kończącego wtedy swoją drugą kadencję, Władymira
Putina i mimo to zdecydował się na politykę skrajnego wręcz zlekceważenia tego sygnału ostrzegawczego i dalszego zbliżania do rydwanu Władymira Putina i jego polityki imperialnej, to znaczy, że nie potrafił dodać dwa do dwóch. Skoro prezydent Rosji sugeruje: „a może byśmy podzieli się suwerennością, czy terytorium sąsiedniego kraju, no to przecież wiadomo, że to samo może za chwilę zrobić w odniesieniu do Polski z innym krajem, powiedzmy z Niemcami. O czym zresztą wspominał pan minister Sikorski, tyle, że jeszcze jako minister w rządzie PiS-u, nazywając NordStream Paktem Ribbentrop-Mołotow.
Więcej na wpolityce.pl – TUTAJ