Wystąpienie, które rozbiło rządową maszynkę do głosowania. Sprawdź, jak sprzedawano słynną willę w Kazimierzu!

Prokuratura wnioskowała o uchylenie immunitetu Kamińskiego w jednej sprawie – akcji CBA w sprawie willi w Kazimierzu Dolnym, będącej – według Biura – faktyczną własnością Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, nabytą za pieniądze pochodzące z nieudokumentowanych źródeł. Najpewniej – nielegalnych. Na początku swojego wystąpienia Kamiński przypomniał i podkreślił, że prokuratura nie zarzuca mu nielegalnego stosowania podsłuchów – na wszelkie działania w tej sprawie, na które wymagana była zgoda Prokuratora Generalnego czy też sądów, CBA taką zgodę otrzymało.

Dodajmy, że prokuratura nie zarzuca też ówczesnemu dyrektorowi Biura, aby zgodę taką wyłudził – czyli aby zabiegając o nią, przedstawił Prokuratorowi Generalnemu czy sądowi niezgodne ze stanem faktycznym uzasadnienie.

Kamiński stwierdził, że prokuratura stawia mu zarzut dokonania niewłaściwej oceny prawnej materiału operacyjnego poprzez napisanie w uzasadnieniu wniosków, iż materiał ten świadczy o tym, że Kwaśniewscy mogli popełnić przestępstwo posiadania nielegalnych źródeł dochodu. Były szef CBA określił tę konstrukcję mianem absurdalnej. Między innymi dlatego, że i Prokurator Generalny, i sądy wydając zgodę dysponowały pełnym materiałem, na którym Biuro opierało się, stawiając tezę o możliwości popełnienia przestępstwa przez parę prezydencką. Oznacza to, że podzieliły dokonaną przez CBA ocenę prawną. Ale nikt nie stawia zarzutu popełnienia przestępstwa np.ówczesnemu Ministrowi Sprawiedliwości – Prokuratorowi Generalnemu Andrzejowi Czumie…

Kamiński przypomniał też, że jeszcze przed rozpoczęciem działań operacyjnych ws.willi w Kazimierzu prokuratura apelacyjna w Katowicach jako pierwsza wszczęła śledztwo w sprawie uchylania się Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich od opodatkowania. Czyli doszła do wniosku, że spora część dochodów pary prezydenckiej pochodzi z nieujawnionych źródeł.

Podkreślił, że sytuacja jest wybitnie precedensowa, bo nigdy jeszcze sam fakt złożenia wniosku o dokonanie wobec kogoś jakichś czynności przez szefa jakiejkolwiek służby specjalnej nie był przyczyną wszczęcia przeciw niemu postępowania karnego.

Mariusz Kamiński przypomniał, że pierwotnym źródłem informacji o pochodzących z nieznanych źródeł pieniądzach pary eksprezydenckiej była (przypomnijmy – odbyta w 2006 roku, a upubliczniona w mediach w 2007 r.) rozmowa Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym, w której były premier mówił m.in. o nabyciu przez Kwaśniewskich willi w Kazimierzu. Oleksy w sposób jednoznaczny sugerował, że ta nieruchomość została kupiona za środki, pochodzące z nieujawnionych źródeł.

CBA sprawdziło w związku z tym oświadczenie majątkowe Kwaśniewskiego, które nie zawierało zapisu o posiadaniu domu w Kazimierzu. Zarazem rozpytywani w tej sprawie przez funkcjonariuszy Biura mieszkańcy tego miasteczka informowali jako o fakcie oczywistym, że Kwaśniewscy mają tam willę (na ulicy Góry 4a). Pisała o tym także lokalna prasa.

Formalną właścicielką tej nieruchomości (i luksusowego japońskiego auta) była – mówił w Sejmie Kamiński – rencistka Maria Jaworska (roczne dochody – ok. 10 tysięcy złotych….). Sprawdzenie bilingów Jaworskiej wykazało, że pozostaje ona w częstym i stałym kontakcie telefonicznym z Jolantą Kwaśniewską. Zaś analiza logowania telefonów pary prezydenckiej wykazała, że Kwaśniewscy w drugiej połowie 2005 roku i w roku 2006 wielokrotnie (również w święta) przebywali w Kazimierzu.

CBA zaczęło (oczywiście za zgodą Prokuratora Generalnego i sądu – w tej sprawie wszystkie działania Biura miały taką zgodę) podsłuchiwać Jaworską. Okazało się, że często dzwoniła ona do Jolanty Kwaśniewskiej w sprawach bieżącego funkcjonowania willi. Pytała żony eksprezydenta np., czy przedłużyć umowę na telewizję kablową. Kwaśniewska poleciła to zrobić i zadbać przy tej okazji, żeby wybrany pakiet zawierał dużo kanałów sportowych – „dla Olka”…

W tym samym okresie Jaworska skarżyła się telefonicznie swojemu synowi Janowi, który mieszkał w Warszawie, że „koleżanka” nie przesyła w terminie pieniędzy na opłacanie bieżących rachunków, związanych z willą. Po takim telefonie Jan Jaworski spotykał się z Kwaśniewską w jej fundacji „Porozumienie bez barier”, a następnie wpłacał pieniądze na konto matki.

czytaj dalej

źródło: wpolityce.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top