Nieznani sprawcy ostrzelali w nocy plebanię w miejscowości Białogarda w gminie Wicko w województwie pomorskim. Oddano sześć strzałów w okna. Sprawę bada policja. Sprawdza czy to chuligański wybryk, czy też zemsta parafian za zbyt „niepoprawne politycznie kazanie”.
Do niebezpiecznego incydentu doszło o wpół do pierwszej w nocy z soboty na niedzielę.
Ktoś oddał sześć strzałów. Huk był ogromny. W szybach pozostały ślady. Policja podejrzewa, że to była broń gazowa
— relacjonuje nam ks. Krzysztof Kozakiewicz proboszcz parafii. Na szczęście kapłanowi nic się nie stało. Rano zawiadomił policję.
Jak sam przyznaje, wcześniej miał już kilka nieprzyjemnych incydentów, które mogły wiązać się z tym napadem. Wszystko w związku z uroczystościami z okazji Marszu Śmierci Stutthowiaków zorganizowanymi 28 września – jak co roku na terenie parafii. Z tej okazji w Krępie Kaszubskiej kazanie wygłosił zaproszony przez proboszcza Białogardy – ksiądz Andrzej Diedrych. W homilii upomniał się o przestrzeganie wartości chrześcijańskich. Mówił o szczególnej odpowiedzialności polityków stanowiących prawo. Wszystko w oparciu na przewidziane na ten dzień ewangeliczne teksty.
W kazaniu znalazły się jednak treści, które nie spodobały się części parafian i gości : m.in. potępienie głosowania w sprawie aborcji czy in vitro.
W uroczystościach uczestniczyli m.in. samorządowcy i lokalni politycy PO, którzy nie kryli swojego oburzenia kazaniem.
źródło: wpolityce.pl
Jak się mogli oburzyć kazaniem? Przyszli do kościoła to chyba jasne i logiczne że nie usłyszą słów poparcia dla aborcji czy in vitro!
Wczoraj w Lublinie proboszcz wykazał się modrością i odwagą mówiąc wprost co dobre a co złe i na kogo chrześcijanin powinien głosować. Brawo!