” Część wyborców – może nie tak liczna, ale w istocie przesądzająca o zmianie bądź trwaniu władzy – dała się przekonać nader idiotycznej, ale skutecznej narracji, która mówi: za największe patologie w kraju wcale nie odpowiadają rządzący, ale największa partia opozycyjna.
(…)
…w Polsce jest bardzo duże przyzwolenie na niską jakość władzy”
prof. Andrzej Zybertowicz
To prawda, która dotyczy zarówno Polski gminnej jak i tej warszawskiej z drogimi zegarkami… Za mało wymaga się od rządzących uczciwości i kompetencji. Do władzy dochodzą ludzie niegodni i mali krętacze, którzy myślą o tym jak się ustawić i jak najdłużej utrzymać posadę, a nie jak służyć godnie ludziom.
Mechanizm utrzymywania władzy jest dokładnie taki, że rządzący zamiast słuchać racji napuszczają swoich wyborców na wyborców opozycji i zarządzają nienawiścią. Tak to działa w całej Polsce i tak samo działa to na poziomie setek gmin.
Zachęcam, aby przy okazji szczucia na opozycję przy okazji następnych dożynek rozległy się od razu głośne gwizdy. Może to powstrzyma te karygodne nadużycia władzy narzekającej na ludzi, którzy mają odwagę samodzielnie myśleć.
Władza ma szukać porozumienia, a nie pogłębiać realne i te sztucznie stworzone podziały. To, co się w Polsce obecnie wyprawia w tej materii przechodzi wszelkie pojęcie. PO z Komorowskim przeszli już chyba pułapy propagandy, które działały w PRL.
Mamy tutaj wielki grzech mediów tzw głównego nurtu, które zatrudniają ludzi zachowujących się jak funkcjonariusze władzy i rządu, a nie jak dziennikarze. Niestety w gminnych realiach również mamy tego odpowiedniki…