W normalnym kraju taka afera jak Kwiatkowski – Bury zmiotła by rząd. W peowsko – peeselowskiej krainie łajdactwa to tylko drobne zamieszanie

Dla premier Kopacz przestępcze standardy prezesa NIK są mało znaczącym uchybieniem. Dla pana Piechocińskiego, wiadomo, nepotyzm jest podwaliną programu jego partii.

Bagno na forum publicznym do jakiego doprowadziła nas koalicja PO – PSL, powoduje, że niegodziwość polegająca ustawianiu konkursów na stanowiska przez prezesa NIK, naznaczonego przez PO, ręka w rękę z przewodniczącym klubu parlamentarnego PSL, to wydarzenie na wzruszenie ramion dla przewodniczących tych de facto przestępczych organizacji. W zalewie afer, „taśm”, zegarków, kolesiostwa, psiapsiókowstwa i cynicznej arogancji, wstawianie „swojego” na stołek, to po pierwsze dla nich norma, a po drugie nic wielkiego.

Pani premier Kopacz skomentowała sprawę z kwaśnym uśmiechem: „Ja cały czas wierzę w instytucję państwa, wierzę, że ta przykra dla nas rzecz skończy się wyjaśnieniem”.

W PSL panują niezwykle wysokie wymagania moralno – etyczne i zgodnie z nimi Janusz Piechociński oświadczył: „Nigdy nie dołączamy do tych, którzy z łatwością „huzia na Józia” rzucają się na każdego, który został pomówiony. Pierwszy krok należy przede wszystkim do Jana Burego, czekamy na jego decyzję”. Jan Bury będzie sędzią we własnej sprawie. Dostał tydzień na złożenie wyjaśnień i zrzeczenie się immunitetu.

więcej

źródło: wpolityce.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top