Straszenie, „niezmienna” asfaltowa moralność i bajki o wielkości władcy zamiast informacji publicznej i merytorycznej odpowiedzi na konkretne zarzuty. Refleksje na temat treści „liścików” wyborczych wójta Firleja

W dniu wczorajszym znalazłem w swojej skrzynce materiały wyborcze wójta Firleja skierowane do mieszkańców Gminy Garbów. Przeczytałem bez zaskoczenia. Właściwie nie spodziewałem się niczego innego. Ogólniki, brak jakichkolwiek odpowiedzi na konkretne zarzuty, jakie są mu stawiane, brak przeprosin czy choćby cienia przyznania się do ewidentnych przecież przewinień. Z punktu widzenia człowieka, który ma realne informacje i poznał działanie gminy w ciągu ostatnich paru lat, cała ta narracja wygląda blado i żenująco niewiarygodnie. Każdy zdrowo myślący człowiek wie, że bez  jawności, nie ma uczciwego życia publicznego.

Nie ma obowiązku wiary w puste zapewnienia. Mamy prawo wiedzieć.

Sprawa jest poważna, więc oprzyjmy się mocno na faktach. Akurat mam przed sobą kilka stosunkowo nowych  „odpowiedzi” wójta na wnioski naszej redakcji o informacje publiczne. Odpowiedzi owszem są, ale informacji nie ma. Wnioski te zostały złożone w październiku, a odnośnie samochodu służbowego, który użytkuje wójt Firlej jeszcze w lipcu br. Oczywiście, z małymi wyjątkami nie otrzymaliśmy do tej pory wnioskowanych informacji. A nasze pytania jako redakcji były proste i dotyczyły spraw zupełnie podstawowych. Z naszego punktu widzenia mamy tu do czynienia z łamaniem ustawy o dostępie do informacji publicznej, a władza, która się tego dopuszcza zwyczajnie przestaje być godna zaufania. To przecież wójtowi powinno zależeć, aby przed wyborami udzielić wszelkich możliwych wyjaśnień mieszkańcom i organom prasowym. Jeżeli tego nie robi, albo robi to opieszale, z naturalnych przyczyn musi budzić to podejrzenia, że jest coś do ukrycia. A wiadomo, że pieniądze publiczne, bo w 90% o nie właśnie pytaliśmy, nie lubią żadnego ukrywania. Poniżej przykłady i fakty z ostatnich tygodni.

Brak informacji dotyczącej korzystania przez wójta z samochodu służbowego do celów prywatnych

Od lipca 2014 roku nie możemy poznać kosztów utrzymania złotego Volkswagena Passata, którym na nasz koszt od roku 2008 porusza się wójt Firlej. Wójt potrzebuje 2 miesiące, aby odpowiedzieć na pytanie:

Czy wójt gminy Garbów Kazimierz Firlej użytkuje bądź użytkował w latach 2008-2014 do celów prywatnych jakiekolwiek pojazdy będące własnością Gminy Garbów? Proszę o odpowiedź „tak” lub „nie”.

To proste pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Oczywiście nie możemy poznać, ani ilości kupowanego na Urząd paliwa do samochodu użytkowanego przez wójta, ani od kogo to paliwo było kupowane, o innych kosztach eksploatacji nie wspominając. Wiemy, że samochód został kupiony w 2008 roku i przekazany w użytkowanie panu Firlejowi i że wtedy kosztował 30 tysięcy zł. To za mało. Zwłaszcza, że niewielu do tej pory w ogóle wiedziało, że wójt korzysta z samochodu służbowego. Czy korzysta z tego samochodu do celów prywatnych? W zeznaniu majątkowym tego nie wykazywał, a jeżeli tak by było powinien to zrobić. Sprawa czeka więc na wyjaśnienie.

Brak informacji na temat delegacji wójta Firleja

Kolejny temat, który chcieliśmy prześwietlić, to delegacje które odbywa wójt Firlej. Niestety i w tym przypadku nie otrzymaliśmy wnioskowanych informacji. Temat drażliwy, dotyczy to również pracowników Urzędu Gminy. Obywatele muszą móc to zweryfikować. Niestety na razie okazało się to niemożliwe. Czy wójt obawia się, że takie informacje przed wyborami przewróciłyby całkowicie jego przewrotną grę?

Brak informacji na temat współpracy Gminy Garbów ze Stowarzyszeniem radnej Katarzyny Chabros „Wektor”

13 października 2014 zadaliśmy dwa proste wnioski o dostarczenie:

1. Kopi umów zawartych przez Gminę Garbów z podmiotem: Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Inicjatyw Lokalnych i Oświatowych „Wektor” w Garbowie w latach 2010-2014

2. Listy wszystkich przelewów wraz z ich datami i wartościami zrealizowanymi przez Gminę Garbów na rzecz ww Stowarzyszenia.

Wójt dał odpowiedź, że urzędnicy są zajęci i nie odpowie do 13 grudnia 2014. Sprawa jest bulwersująca, gdyż wiadomo, że obecnie toczy się postępowanie wojewody w sprawie konfliktu interesów w jakim prawdopodobnie była pani Katarzyna Chabros od 2010 roku będąc jednocześnie radną, szefową „komisji Edukacji”, prezesową Stowarzyszenia zarejestrowanego jako prowadzące działalność, którego adres to adres szkoły w Garbowie i które korzysta ze środków publicznych. W kontekście działalności pani radnej Chabros odezwał się chór „oburzonych” krytyką. Chcieliśmy więc dokładnie całą sprawę zbadać. Jak to jest, że jedna organizacja nie może doprosić się wsparcia festynu na 1000 zł, a druga realizuje rozbudowane projekty przy wykorzystaniu publicznych środków. Tutaj należy jasno stwierdzić. Nikt nie broni nikomu działać. Dlaczego jednak na siłę, wbrew zasadom i zdrowemu rozsądkowi łączyć tę opartą na publicznym mieniu i finansowaniu działalność, z funkcjami publicznymi? Trzeba wybierać, albo jedno, albo drugie.

Tutaj władza znowu oczekuje zaufania… Czy jednak brak jasnych i dostarczanych na czas informacji wójta Firleja na temat jego współpracy z jedną ze swoich radnych pozwala nam jako obywatelom dać zaufanie, o które tak zabiega wójt w swoich materiałach wyborczych? Żadną miarą! Czy tych umów i przelewów na konto stowarzyszenia „Wektor” było aż takie mnóstwo, że potrzeba czekać na nie 2 miesiące? To pytanie bez odpowiedzi, a skoro w sprawach publicznych brakuje odpowiedzi, ufać nie można. Nie udzielanie odpowiedzi i jednocześnie żądanie zaufania to bezczelność władzy, która próbuje działać, jakby się nie liczyła z powagą obywateli, jakby urząd był tej władzy prywatnym folwarkiem.

Brak informacji na temat wykształcenia wójta?

Wójt na jednej z sesji przechwalał się swoim wykształceniem ekonomicznym i że dzięki niemu umie liczyć i twardo stąpa po ziemi i tym podobne zapewnienia… Badając sprawy gminy i konkretne zachowania szczerze mówiąc nie zauważyłem nie tylko zmysłu ekonomicznego, ale jakiegokolwiek talentu do liczenia i realizmu. W puste zapewnienia urzędników zwyczajnie nie wierzę, zwłaszcza gdy odbiegają radykalnie od tego co mogę zaobserwować. Zapytaliśmy o ukończony kierunek studiów oraz kopię ewentualnego dyplomu, jak też tytuł pracy dyplomowej. To wszystko przerosło możliwości naszego urzędu. Wnioskowane informacje nie zostały do chwili obecnej udostępnione.

Brak informacji na temat dostawców usług kateringowych

Chcieliśmy się dowiedzieć od kogo wójt za publiczne pieniądze kupuje posiłki dla szkół i na inne okazje. Przed wyborami takie sprawy muszą być absolutnie wyjaśnione. Niestety podobnie jak w innych przypadkach nie doczekaliśmy się wnioskowanych informacji. A przecież są to sprawy standardowe, które powinno się załatwiać w terminie maksymalnie 14 dni. Nie byłoby problemu z uzyskaniem tego typu informacji, gdyby utworzono wnioskowany przez dr Agnieszkę Nalewajek elektroniczny rejestr umów i faktur czyli rejestr wszystkich wydatków, jakie przechodzą przez ręce wójta i naszych urzędników – ok. 25 milionów rocznie. Wobec blokowania utworzenia tego rejestru przez wójta i jego radnych, jego ulotki wyborcze i prośby o zaufanie brzmią naprawdę żałośnie. Wiadomo, że kandydat na radnego z Bogucina, pan Jan Banaszek, który dał się poznać na zebraniu wiejskim w Bogucinie jako stronnik wójta Firleja jest jednym z dostawców usług kateringowych dla instytucji naszego samorządu. Jak tu ufać skoro nie można niczego sprawdzić?

„Niezmienne standardy moralne” wójta…Od asfaltu do wiatraków

Czytam ulotki wójta Firleja i jednocześnie mam w pamięci listę wstydu jego działań. Czytam o jego rzekomym wsłuchiwaniu się w to, co mówią ludzie i widzę sprawę asfaltu i ludzi, którym bez ich wiedzy i wbrew ich woli, z rażącym naruszeniem prawa próbuje się wrzucić w środek wsi skład asfaltów. Widzę, ludzi, którym chce się postawić pod oknami farmę wiatrową, choć wyraźnie oni mówią, że tego sobie nie życzą i masowo przeciw temu protestują. Pamiętam liczne przypadki wyzywania i lekceważenia przez tę władzę. Pamiętam nierówne traktowanie. Pamiętam całą listę rzeczy karygodnych, które wyłaniają się dokumentów i obserwacji publicznych spotkań. Czy to są te „niezmienne standardy moralne”, o których rozpisuje się wójt Firlej w swojej ulotce? Przecież to kpina z przyzwoitości zdrowego rozsądku. Nastąpiło tu jakieś niepojęte zakłamanie faktów. Nie da się kilkoma gładkimi zdaniami zbyć całej masy opisywanych uchybień i przewinień. Zamiast kolejnej wyborczej opowieści o rzekomej zgodzie i wspólnym budowaniu wolelibyśmy po prostu otrzymać w normalnym ustawowym czasie wnioskowane informacje dotyczące finansów.  One więcej nam powiedzą o działaniu gminy niż wójtowe ulotki wyborcze. Słowne zapewnienia o zgodzie muszą iść w parze ze sprawiedliwością i prawdą. Bez prawdy i sprawiedliwości, które przecież tworzą zwykłą przyzwoitość, cała ta wójtowa gadanina nie znaczy nic więcej niż lukrowane pustosłowie. Taka postawa nie zasługuje na nieuprawnione błogosławieństwa, ale na zwyczajne proste potępienie, lub chociaż, jeżeli komuś brak jasnego osądu, powstrzymanie się od jakichkolwiek słów przyzwolenia. „Niech wasza mowa będzie:  tak, tak; nie nie. A co nadto jest od Złego pochodzi…” (Mt 5,37) Brak jasnego sądu w ustach tych, którzy są do tego powołani powoduje zamęt moralny nas wszystkich jako biblijnych „maluczkich”.

Wójt w ulotce „zapewnia”, że jego radni „gwarantują…”

Przepraszam co oni chcą jeszcze gwarantować? Widzieliśmy co zagwarantowali radni wójta w poprzedniej kadencji. Zagwarantowali sprzeciw wobec jawności gminnych wydatków w postaci elektronicznego rejestru umów i faktur – tu stanęli murem. Zagwarantowali otwartą drogę dla dalszego wspierania procesu zmierzającego do lokalizacji farm wiatrowych, zagwarantowali dalsze kupowanie wody z zewnętrznych ujęć bez zrobienia ekspertyzy, zagwarantowali, że mieszkańcy nie mogą bez proszenia się i dogadywania z dyrektorami bezpłatnie korzystać z pomieszczeń szkolnych. Zagwarantowali brak troski o szkolenia dla rady gminy i doskonalenie się w roli reprezentantów mieszkańców.  Nade wszystko zagwarantowali w kluczowych momentach niewolniczą spolegliwość i posłuszeństwo wobec obecnej władzy. Nie o takich radnych nam chodzi, nie takie „osobowości” są potrzebne w radzie gminy. Nie potrzebujemy takich „gwarancji”, wprost przeciwnie, niech ktoś w końcu zagwarantuje jawność finansów, racjonalną kontrolę zarządzania majątkiem gminnym, bezpieczeństwo mieszkańców przed zachłannością wielkiego kapitału i tym podobne sprawy…

„Szanuję różne poglądy”, „dziękuję za opinie krytyczne” ale „będę dążył do ukarania…” prrrrr…..

Jedna z ulotek wójta zajmuje się „ciemnymi duchami”. Gdyby nie chodziło o powagę życia publicznego, to cały ten fragment nieźle mógłby ubawić. Brzmi to wszystko z jednej strony jak żywy Gomułka, albo patrząc z przymrużeniem oka, jak dodatkowe wyjaśnienia do tekstu libretta jakiejś komiczno-mydlanej opery „o dobrym burmistrzu i jakichś złych duchach…” Niestety w materiale wójta znowu brakuje konkretu. Mamy agresję i napaść, w tym bezzasadne pomówienia w stosunku do byłego wójta, który przypominamy już nim nie jest od 12 lat! Ale wójtowi Firlejowi to wcale nie przeszkadza. W innym miejscu prawie jednym tchem mówi, że szanuje różne poglądy [(:-)], a zaraz potem pisze, że „będzie dążył do ukarania…”  Mamy więc w materiale wyborczym wójta jakby próbę zastraszania tych, którzy korzystają ze swojego prawa do krytyki prasowej i niestety nie chcą uznać sztucznej aureoli nad głową obecnej władzy. Straszenie i prężenie się w wyborczym liściku trochę śmieszy. Po pierwsze dlatego, że gdy człowiek mówi prawdę, to się nie musi bać, a po drugie dlatego, że piszemy to, co piszemy od 19 miesięcy i jakoś do tej pory nikt nam nie udowodnił kłamstwa. Niech się wójt martwi, aby sam nie wylądował na ławie oskarżonych za swoje przewinienia i liczne słowne nadużycia, które są niegodne osoby publicznej. Właśnie taka postawa wójta jest tym, co psuje Gminie Garbów opinię i irytuje zewnętrznych obserwatorów, a nie słuszna i  chroniona prawem krytyka ze strony obywateli. To brak krytyki jest patologią, a jakiekolwiek jej nie merytoryczne zwalczanie ze strony władzy jest patologią do kwadratu i złamaniem prawa, w tym prasowego. Przecież informowanie to nie jest to samo, co szkalowanie czy „wylewanie pomyj: – takiego wyrażenia używa nasz włodarz w ulotce. Informacja to po prostu prawda o czymś. Jeżeli wójt bez odniesienia się do samej materii zarzutów krytykuje samo krytykowanie, bo o władzy „tylko dobrze można mówić” to znaczy, że zaszło jakieś nieporozumienie jeżeli chodzi o jego obecność w samorządzie. Warto tutaj przypomnieć słowa świętej pamięci prof. Kuleszy, znawcy i twórcy polskiego samorządu po roku 1989.

Samorząd musi się nauczyć współpracować z mediami. (…). Politycy – przede wszystkim rządzący – muszą poddać się ocenie publicznej.

Kto nie chce tego zrozumieć i pogodzić się z wyżej wymienioną prawdą, musi odejść z życia publicznego.

Wójt wytłuszcza „fałszywe oskarżenia”

W opisywanym materiale wyborczym wójt Firlej wytłuścił wyrażenie „fałszywe oskarżenia”. Ciekawe, które oskarżenia pod jego adresem uważa za fałszywe. A może wszystkie? Może wójt uważa, że nie popełnił nigdy błędów i karygodnych zaniedbań? Chętnie usłyszelibyśmy dokładnie, gdzie napisaliśmy nieprawdę. Czy fałszywym oskarżeniem jest to, że wójt wydał z rażącym naruszeniem prawa decyzję mogącą zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców Zagród i Przybysławic, chcąc bez ich wiedzy uszczęśliwić ich asfaltowym potworem? Czy może to, że lobbował za wiatrakami lub to, że nie poznaliśmy trybu i zakresu kosztów poruszania się przez wójta samochodem służbowym na koszt podatników, albo, że przez 6 lat nie publikował, łamiąc prawo, dokumentację kontrolną, która stawia go zgoła w innym świetle niż deklaracje i wyborcze liściki? Które z innych kilkudziesięciu wyrażonych wprost zarzutów wójt uważa za fałszywe? Odpowiedzi na ten temat w ulotce wójta brak. Dlatego im większe pogrubienie widzę w ulotce osób sprawujących władzę, tym bardziej grubymi nićmi kłamstwo przeczuwam. Brak konkretów, brak jakiegokolwiek przyznania się do ewidentnych uchybień w tym zachowań patologicznych, brak choćby jednego odniesionego do konkretu słowa „przepraszam” ze strony wójta pokazuje, że mamy jako społeczność poważny problem z władzą. Ta władza nam próbuje wmówić, że „nic się nie stało”. Podobną strategię zastosowała i stosuje nadal propaganda w mediach „mętnego nurtu” w kontekście afery taśmowej. Musimy wiedzieć, że jeżeli władza nie potrafi przyznać się do winy i przeprosić za przewinienia, to znaczy, że degradacja standardów będzie nadal postępować. Nie łudźmy się. Bez skruchy zło wzrasta. Zarówno w życiu osobistym, jak też publicznym. Nie można na to przymykać oczu, ani tym bardziej dawać na to w jakiejkolwiek formie, publiczne przyzwolenie.

autor: Robert Fiutek

 

 

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Komentarze do: “Straszenie, „niezmienna” asfaltowa moralność i bajki o wielkości władcy zamiast informacji publicznej i merytorycznej odpowiedzi na konkretne zarzuty. Refleksje na temat treści „liścików” wyborczych wójta Firleja

  1. Grażyna

    Koniecznie wydrukować powyższy tekst i rozesłać ludziom.
    Prosimy.
    Niech wójt więcej nie mąci ludziom w głowach.

    Reply
  2. Cała prawda

    Kto jest wierny w małej rzeczy, jest wierny i w wielkiej, a kto w małej rzeczy jest nieuczciwy, jest nieuczciwy i w wielkiej. Jeśli więc nie jesteście wierni w zarządzaniu nieuczciwą mamoną, kto wam powierzy prawdziwe dobro. (Łk, 16)

    Reply
  3. Janów

    czy wszystkich nie obowiązują te same zasady?
    czemu jedni rozsyłają poczta na własny koszt a inni mają rozwożone /strażackim-gminnym autem/ i przyczepiane przez gminnego pracownika w czasie godzin pracy?
    do nich nic nie dociera?
    nadal czują się bezkarni?

    Reply
  4. oburzony

    Rozwożenie materiałów wyborczych za gminne pieniędze jest niedozwolone z tego co wiem, a więc to trzeba gdzieś zgłosić, pozostali kandydaci muszę płacić ze swoich pieniędzy za ulotki.

    Reply
  5. Janów

    jest to obszerne oświadczenie wójta w sprawie wiatraków, szkoda że jak podpisy były zbierane to nie wysyłał swoich pracowników i nie oświadczał że nie chce wiatraków.Zresztą na tym oświadczeniu nie ma ifno że nie będzie wiatraków tylko …. jak to pięknie wykombinowane!

    Reply
  6. Dolek

    Oświadczenie powinno brzmieć: nigdy wiatraków nie będzie w naszej gminie, a nie że plan zagospodarowania nie pozwala, taki plan zmienia się na jednym głosowaniu na sesji, jak się ma takich przychylnych radnych jak obecnie.
    To już jakiś rozpaczliwiec to oświadczenie, żeby tylko wygrać wybory! A potem zrobię co zechcę.

    Reply
    • redakcja

      Oświadczenie wójta w sprawie wiatraków padło pośrednio 5 września i brzmi ono, że nie rezygnujemy z wiatraków. To oświadczenie dokonało się przez głosowanie radnych z kww wójta.

      Reply
  7. Lechu

    inwestycje to obowiązek jego, akurat popadł na dobry czas, że były fundusze unijne, 12 lat temu nie było takich możliwości jak teraz, a i tak źle wykorzystał możliwości. Każdy jeden na jego miejscu wybudował by tyle dród tylko, że lepszych!

    Reply
  8. qqłqa

    O czym mówimy – cztery lata temu ten człowiek na zebraniach z ludźmi powtarzał, że gmina ma swoje pieniądze i nie potrzebuje środków unijnych. A później dostał 54% wszystkich głosów. Niestety bieda lubelskiego nie bierze się znikąd. Strasznie zacofane mamy społeczeństwo.

    Reply
    • persodrom Post author

      Społeczeństwo to znaczy my wszyscy mamy dużo pracy przed sobą. Jednak największa odpowiedzialność zawsze ciąży na tych, który mają władzę. Pytanie co ci ludzie robią, aby podwyższać poziom świadomości ludzi, a móc się rozwijać. Rozwój nie jest możliwy bez edukacji i podwyższania świadomości. Jeżeli nie szkoli się obligatoryjnie radnych, to co mają powiedzieć inni. System pracy rady i władz gminy jest do radykalnego odświeżenia i naprawy. Jeżeli nie przyznamy się do błędów i braków, to jak możemy z nich wyjść.

      Reply
  9. Marek

    podobno wójt dziś się z ulotki w sądzie tłumaczy i przegrał z byłym wójtem, czekamy na relację redakcjo!

    Reply
    • persodrom Post author

      Z tego co wiadomo sąd zakazał wójtowi Firlejowi rozpowszechniania jego ulotki gdyż zawiera informacje nieprawdziwe.

      Reply
  10. Julek

    Po co on się tego N czepia w tej ulotce, skoro ten od 12 lat już nie rządzi, dałby spokój. To wstyd wzywać jakieś duchy przeszłości. Był jaki był, ale się nie pcha na stołek od nowa, a we Wspólnocie ma prawo być, nikt go przecież nie wyrzuci. Z kampanią p.Agnieszki z tego co wiem to miał niewiele wspólnego. Po prostu sobie chłop jest w jakimś środowisku, ale nie należy p.Nalewajek z nim specjalnie utożsamiać.

    Reply
  11. Mundek

    Wybierzmy nowych ludzi spoza układów i układzików, czas to zmienić i skończą się te ich przepychanki.
    Przydał by się ktoś świeży, taka jest tendencja w całej Polsce, żeby zmieniać starych na nowych i młodych.

    Reply
  12. Autor Robert

    W mojej refleksji zapomniałem napisać o kłamstwach w ulotce pana Firleja, które potwierdziło orzeczenie sądu.

    Reply
  13. do obrońców wójta

    Czy Wy naprawdę bezinteresownie bronicie tego człowieka, który rządzi w taki sposób gminą, łamiąc wszelkie normy, prawa i zasady dobrego rządzenia? Chce wszystko ukryć przed światem, żeby nie wyszło coś na jaw przypadkiem?! Bronić go mogą tylko ludzie zaślepieni lub nieuczciwi. Pomyślcie , może do którychś z nich należycie???

    Reply
  14. redakcja

    Film z sesji jeszcze nie jest „obrobiony” i bardzo długo się ładuje na stronę, a od 12 cisza przedwyborcza, więc przepraszamy wszystkich oczekujących, ale z przyczyn technicznych się nie da:)

    Reply
  15. Jolka

    Łamanie prawa jest złem, wójt w ulotce apeluje o potępianie zła, sam jednak łamie prawo, a więc popełnia zło, a więc potępia swoje postępowanie. Ciekawe? Tak samemu na siebie pisać w ulotce?

    Reply

Skomentuj redakcja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top