„Sam Bóg rozszerza moją duszę…” – Wanda Półtawska: „Beskidzkie rekolekcje”

„Ogarnęło mnie poczucie winy, że za mało w moim życiu miejsca dla Chrystusa. Niby żyję dla Boga, a jednak wczoraj był czwartek, a ja nie pomyślałam o Godzinie świętej. Zrobiło mi się smutno, że niejako zostawiłam Go samego w Ogrójcu, a mogłam pamiętać! I uświadomiłam sobie, że moja miłość do Boga, do Chrystusa, nie jest żywa, jak mi się wydawało, nie jest tak realna, by dominowała we wszystkich moich myślach i czynach!  Jakie mogą być czyny miłości wobec Boga? O jakie czyny mogłoby chodzić? Muszę to najpierw przemyśleć, a potem realizować! Mogłoby to być wszystko, co robię, gdyby towarzyszyła temu taka myśl, taka intencja, takie założenie, że tak pragnę Boga czcić i kochać. Czyny moje są spontaniczne. Czy mają wagę pełnowartościowego działania? Czy idę za Chrystusem, czy za sobą?

Życie moje jest tak bardzo pełne, tak inny jest wymiar mego życia niż innych, że chwilami ogarnia mnie lęk. Wymiar nadaje memu życiu sam Bóg. Ten nadmiar, który jest moim problemem, jest przecież zarazem „zdrojem łask”. Uświadomiłam to sobie tak jasno, że… może pierwszy raz kończę dzień nie tym niepokojem, że nie zdążę, że wszyscy czegoś ode mnie chcą, ale wdzięcznością za ten wymiar życia!

Niepokój, że nie nadążam, ginie. Sam Bóg rozszerza moją duszę, Bóg, który do mnie dociera przez kapłana i Komunię św.! Komunia św. dała mi radość i znowu zwróciła moją myśl do Chrystusa. Narosła we mnie świadomość Jego roli – bardzo głęboko uderzyła we mnie ta prawda: Bóg przybliżony człowiekowi przez Wcielenie Syna. Źródło mojego życia to sam Bóg, przybliżony do mnie przez Syna, przez Chrystusa. I widzę, że jeżeli zabezpieczę czas na Komunię św. i modlitwę, wszystko inne się ułoży – narasta we mnie spokój, Boży spokój.”

Wanda Półtawska

„Beskidzkie rekolekcje”

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top