Prof. Ancyparowicz o polityce rządu ws. górnictwa: „To myślenie ludzi wykonujących polecenia zewnętrznych mocodawców. Przez takie działania Śląsk umiera” [wywiad wpolityce.pl]

WPolityce.pl: trwa spór rządu i branży górniczej. Władze oraz część mediów przekonują, że skoro kopalnie są nierentowne i trzeba do nich dopłacać, likwidacja jest jedynym rozwiązaniem. Czy to jest zasadne myślenie?

Prof. Grażyna Ancyparowicz: To jest myślenie i podejście typowe dla ludzi, którzy wykonują polecenia zewnętrznych mocodawców. To jest działanie w myśl postulatów konsensusu waszyngtońskiego. On zakładał stworzenie rękami polskich władz takiego prawa w Polsce, które uczyni nasze przedsiębiorstwa nierentownymi. Takie regulacje w majestacie prawa pozwolą zawłaszczyć to, co stanowi własność narodu, a więc nasze bogactwa naturalne, kopalnie, rzeki oraz ziemię. Wskaźniki ekonomiczne zawsze można tak skonstruować, tak ustawić parametry ekonomiczne, że nawet podmiot konkurencyjny okazuje się nierentowny. On wtedy może zostać zlikwidowany, w myśl rzekomo zdrowych reguł rynkowych. Pamiętajmy jednak, że dane liczbowe można zawsze interpretować w tę czy inną stronę. Za pomocą statystyki i sprawozdawczości można zawsze udowodnić, że szklanka jest do połowy pełna, ale też, że jest do połowy pusta.

O co w takim razie chodzi w polityce polskich władz wobec branży górniczej?

W mojej ocenie chodzi o zagrabienie polskich kopalin, szczególnie tam, gdzie są one łatwe do wydobycia. Chodzi jednak również o sprawy społeczne, o likwidację ostatniej bodajże grupy zawodowej, której solidarność może zagrozić rządowi. Inne wielkoprzemysłowe grupy robotnicze zostały już rozbite. Związki zawodowe niemal nie istnieją w Polsce. Ostatnie dwa, które się liczą, to związek nauczycieli oraz właśnie związki górnicze. Nauczycieli jednak łatwiej przestraszyć, przekonać, czy przekupić. Z górnikami tak łatwo nie jest.

czytaj dalej

źródło: wpolityce.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top