Prokurator generalny Andrzej Seremet odwołał ze stanowiska szefową Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Annę Habało – poinformował rzecznik PG prokurator Mateusz Martyniuk. W ubiegłym tygodniu zgodę na jej odwołanie wydała Krajowa Rady Prokuratury.
CZYTAJ WIĘCEJ: [Podkarpacka „ośmiornica”: łapówki w sztabkach złota zamkną (do kryminału) „złotą erę” rządów Tuska?!]
Jak poinformował Martyniuk, decyzja o odwołaniu formalnie będzie obowiązywała od 1 kwietnia 2015 r.
Seremet zwrócił się do Krajowej Rady Prokuratury o odwołanie prok. Habało, bo jego zdaniem nieprawidłowo wypełniała ona obowiązki szefa prokuratury apelacyjnej (od zeszłego roku jest ona zawieszona w czynnościach służbowych). Nieoficjalnie przyznawano, że wniosek wiąże się z prowadzonym w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie śledztwem dotyczącym korupcji i powoływania się na wpływy w instytucjach przez biznesmenów z Podkarpacia. W toku śledztwa funkcjonariusze CBA przeszukali jej gabinet – nie ujawniono wyników przeszukania.
W styczniu prokuratorski sąd dyscyplinarny wszczął postępowanie dyscyplinarne w sprawie prok. Habało (nie postawiono jej dotąd zarzutów dyscyplinarnych). Funkcję szefowej rzeszowskiej prokuratury apelacyjnej pełniła od 2007 r., gdy otrzymała nominację z rąk ówczesnego ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
Zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery podkarpackiej postawiono pięciu osobom. Dotyczą one tzw. płatnej protekcji (czyli powoływania się na wpływy w instytucjach publicznych i obietnicy załatwienia w niej sprawy w zamian za korzyść osobistą lub majątkową) i podżegania osoby publicznej do przyjęcia łapówki. Badane są „zdarzenia o charakterze korupcyjnym związanym z działalnością przedstawicieli spółki Maante z siedzibą w Leżajsku”. Korzyścią majątkową miały być m.in. pieniądze i kilogramowa sztabka złota wartości blisko 130 tys. zł.
źródło: wpolityce.pl