Komentarze do: “Plan przetargów w Gminie Garbów w roku 2017”
rejestr umów
powstał projekt ustawy w sprawie publicznego rejestru umów: http://wpolityce.pl/polityka/331864-kukiz15-sklada-projekt-ustawy-o-obowiazku-upublicznienia-rejestrow-umow-cywilnoprawnych-tyszka-umowy-powinny-byc-jawne-z-automatu
Ciekawe czy powstanie i publikacja tego dokumentu ma jakiś związek z kompleksową kontrolą przeprowadzoną przez Regionalną Izbę Obrachunkową w gminie? Oby nie skończyło się tak jak z obowiązkiem opracowywania planu rozwoju sieci drogowej podczas kontroli NIK w 2013 r. gdy sporządzono jednorazowo brakujący dokument na lata 2013-2014. Czy gmina Garbów posiada obecnie aktualny plan rozwoju sieci drogowej?
Nawet jak taki dokument by istniał bądź istnieje to nie opublikują.
Jak by nic nie mieli za uszami to by się tak nie bali kontroli RIO.
A kogo wnuczka dopowiada teraz za drogi? Najlepiej wyciszyć i klepać po plecach.
Nie było tematu to dla nich norma byle jakoś było i się żyło lepiej sitwie.
Niezwykle razi mnie kaleczenie podstawowych zasad języka polskiego.
Zaimka dzierżawczo-pytajnego „czyj” używamy, gdy pytamy o posiadacza („Czyją wnuczką jest ta kobieta? – Ona jest moją wnuczką’’). W języku ojczystym tylko użycie tego zaimka jest właściwe i poprawne. Wszelkie „kogo?”, „czego?” to obce kulturowo i prymitywne ścieki lingwistyczne, które należy tępić!
„Kogo?”, „czego?” wystąpi, kiedy będziemy pytać o stojącą przy rzeczowniku przydawkę (trudne słowo) dopełniającą lub podmiotową (jeszcze trudniejsze słowa) – (pisanie komentarza – „czego?”, poszukiwanie zaginionego – „kogo?”).
Taki błąd można wybaczyć dzieciom, które nie potrafią rozpoznać przypadku w mowie spontanicznej i odruchowo uznają go za dopełniacz. Jeżeli ktoś ukończył przynajmniej sześć klas szkoły podstawowej, powinien wiedzieć, że pytanie o właściciela brzmi „czyj?”.
Pozdrawiam Panią Danutę i życzę chęci do wykorzystania książek lub Internetu, w celu skutecznego przyswojenia języka kraju, w którym Pani żyje.
Ten belferski w swoim stylu komentarz przypomina o tym, że najwyższy czas, aby zawalczyć o jawność finansów garbowskiego szkolnictwa. Najwyraźniej nie można już dłużej zwlekać.
powstał projekt ustawy w sprawie publicznego rejestru umów: http://wpolityce.pl/polityka/331864-kukiz15-sklada-projekt-ustawy-o-obowiazku-upublicznienia-rejestrow-umow-cywilnoprawnych-tyszka-umowy-powinny-byc-jawne-z-automatu
Kukiz złapał i nas plusa. Bez dobrego prześwietlenia tego bagna się nie osuszy…
Ciekawe czy powstanie i publikacja tego dokumentu ma jakiś związek z kompleksową kontrolą przeprowadzoną przez Regionalną Izbę Obrachunkową w gminie? Oby nie skończyło się tak jak z obowiązkiem opracowywania planu rozwoju sieci drogowej podczas kontroli NIK w 2013 r. gdy sporządzono jednorazowo brakujący dokument na lata 2013-2014. Czy gmina Garbów posiada obecnie aktualny plan rozwoju sieci drogowej?
Nawet jak taki dokument by istniał bądź istnieje to nie opublikują.
Jak by nic nie mieli za uszami to by się tak nie bali kontroli RIO.
A kogo wnuczka dopowiada teraz za drogi? Najlepiej wyciszyć i klepać po plecach.
Nie było tematu to dla nich norma byle jakoś było i się żyło lepiej sitwie.
Przetargi to jedno a zlecenia które są realizowane bez przetargów to drugie. A tych ostatnich nie chcą ujawnić.
Niezwykle razi mnie kaleczenie podstawowych zasad języka polskiego.
Zaimka dzierżawczo-pytajnego „czyj” używamy, gdy pytamy o posiadacza („Czyją wnuczką jest ta kobieta? – Ona jest moją wnuczką’’). W języku ojczystym tylko użycie tego zaimka jest właściwe i poprawne. Wszelkie „kogo?”, „czego?” to obce kulturowo i prymitywne ścieki lingwistyczne, które należy tępić!
„Kogo?”, „czego?” wystąpi, kiedy będziemy pytać o stojącą przy rzeczowniku przydawkę (trudne słowo) dopełniającą lub podmiotową (jeszcze trudniejsze słowa) – (pisanie komentarza – „czego?”, poszukiwanie zaginionego – „kogo?”).
Taki błąd można wybaczyć dzieciom, które nie potrafią rozpoznać przypadku w mowie spontanicznej i odruchowo uznają go za dopełniacz. Jeżeli ktoś ukończył przynajmniej sześć klas szkoły podstawowej, powinien wiedzieć, że pytanie o właściciela brzmi „czyj?”.
Pozdrawiam Panią Danutę i życzę chęci do wykorzystania książek lub Internetu, w celu skutecznego przyswojenia języka kraju, w którym Pani żyje.
To się właśnie nazywa „przecedzić komara, a połknąć wielbłąda”…
Ten belferski w swoim stylu komentarz przypomina o tym, że najwyższy czas, aby zawalczyć o jawność finansów garbowskiego szkolnictwa. Najwyraźniej nie można już dłużej zwlekać.
Czy nie popełniłem żadnego błędu? 🙂