Po kilkunastu latach walki mieszkańcy kilku podkarpackich miejscowości, w tym Woli Rafałowskiej, którzy kwestionowali lokalizację czterech elektrowni wiatrowych w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów i pól uprawnych, udowodnili, że mają rację. Sąd w Warszawie w końcu definitywnie unieważnił pozwolenie na budowę.
Okolice Woli Rafałowskiej to doskonałe miejsce dla lokalizacji ferm wiatrowych. Próbowała z tego skorzystać złożona z prywatnych inwestorów spółka Mega z siedzibą w Kraczkowej. Jej głównym udziałowcem była PGE Energia Odnawialna, wtedy jeszcze pod nazwą spółka Elektrownie Szczytowo-Pompowe, której większościowym akcjonariuszem był państwowy koncern zarządzający liniami energetycznymi – Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
Spółka, wietrząc złoty interes na „zielonej energii”, w połowie lat 90. rozpoczęła starania o budowę czterech elektrowni wiatrowych. Co ciekawe, w 1997 r. kapitał zakładowy firmy Mega wynosił 4,2 tys. zł, a cały ciężar inwestowania spoczywał na PGE Energia Odnawialna, która choć finansowała przedsięwzięcie, miała w nim zaledwie 15 proc. udziałów. W 1999 r. rozpoczęły się podchody inwestora do budowy elektrowni. Pozwolenie na budowę wydano 30 maja 2005 r. Elektrownie położone w sąsiedztwie pól uprawnych zagrażały bezpośrednio ponad 40 budynkom mieszkalnym i ludziom w miejscowościach Wola Rafałowska, Malawa, Chmielnik, Cierpisz czy Kraczkowa. Jedną z osób od początku zaangażowanych w protest
źródło: naszdziennik.pl
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/143647,wygrali-z-wiatrakami.html