Umowa na dostawę zsiadłego mleka, mycie służbowych aut czy płoszenie ptaków z parku. Wiemy, na co urzędnicy wydali pieniądze podatników.
O udostępnienie tych danych do urzędów zwróciła się Fundacja Wolności. Dokumenty dostała, choć zarazem lubelski Ratusz odmówił ich publikacji na stronie Biuletynu Informacji Publicznej.
– Tymczasem Warszawa i Szczecin opublikowały już takie rejestry, a ich utworzenie zapowiedziały władze Gdańska – mówi Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności. – Chcieliśmy, żeby każdy mieszkaniec mógł mieć do tego wgląd. To są publiczne pieniądze – podkreśla.
Za co i komu w 2013 r. płacił lubelski Urząd Miasta? Lista umów podpisanych z osobami indywidualnymi, firmami i organizacjami jest długa, obejmuje 2760 pozycji. Sporo z nich dotyczy działań promocyjnych. Za prowadzenie miejskich profili na portalu społecznościowym Facebook spółka Mint Media dostała 43 tys. zł. Podobną kwotę za obsługę portalu kultura.lublin.eu wzięła Fundacja 5Medium. Z kolei stworzenie „produktu promującego miasto Lublin”, czyli herbaty miasta inspiracji przez firmę Herbapol-Lublin S.A., kosztowało 49 tys. zł.
Ratusz płacił słono także za reklamę w mediach. Emisja 42 45-sekundowych spotów „Eko-Lublin” w pochłonęła 40,5 tys. zł. Z kolei na emisje „reklam dotyczące towarów i usług” w kanałach należących do grupy TVN Media wydano 166 tys. zł. Za „objęcie patronatu medialnego” nad miejskim sylwestrem przez Radio Lublin magistrat zapłacił ponad 12 tys. zł. Z rozgłośnią radiową podpisano też m. in. umowę na „określenie zasad współpracy przy promocji koncertu Scena Miasta” na kwotę 13,5 tys. zł.
źródło: dziennikwschodni.pl
