Taka sytuacja nie sprzyja demokracji. Jeśli ktoś jest prezydentem przez 10 lat albo 15 lat, to przeważnie mamy do czynienia ze skostniałym układem.
Spokojnie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, kiedy wielu znakomitych prezydentów, czy burmistrzów, mogłoby się realizować poza samorządem. W pewnych obszarach wprowadza się kadencyjność. I tam się to sprawdza. Zatem dlaczego nie w wyborach samorządowych? Po pewnym czasie powinna pojawić się „świeża krew”.
Przewietrzenie i zmiana potrzebna jest w wielu urzędach. Niech nikt mi nie mówi, że będzie to kolejna kreatywna kadencja.
Prof. Andrzej K. Piasecki
źródło: portalsamorzadowy.pl