Na łamach „Do Rzeczy” Cezary Gmyz informuje, że w rękach redakcji są akta śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. Według nich kelnerzy nagrywali czołowych przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Na taśmach znajdują się też postaci z polskiego biznesu: Jan Kulczyk i oskarżony m.in o korupcję Marek Dochnal.
Kto jest w posiadaniu nagrań rozmów najważniejszych polskich urzędników, dokonywanych w warszawskich restauracjach? Nie wiedzą tego ani służby specjalne, ani prokuratura. Ile spotkań zostało faktycznie zarejestrowanych? Taka sama odpowiedź, choć sytuacja z każdym tygodniem się zmienia. I wiemy coraz więcej.
źródło: niezależna.pl
I to też wrzucą pod dywan? Ciekawe ile jeszcze tam się zmieści? Wiemy, że POjemny ten dywan za tych rządów
Na to wygląda. W mediach mainstreamowych cisza a prokuratura chce wszcząć śledztwo wobec dziennikarzy zajmujących się aferą podsłuchową: http://niezalezna.pl/65149-cisza-wokol-afery-tasmowej, http://niezalezna.pl/65147-odwet-prokuratury-za-przecieki-z-afery-podsluchowej-beda-scigac-dziennikarzy
Czyli objaw działania państwa bandycko totalitarnego, które prześladuje tych, którzy odkrywają przestępstwa i patologie władzy, zamiast ścigać samych bandziorów. POlska PO 8 latach POPSLu