14-letni John Smith bawił się z dwójką kolegów, gdy wpadli do wody. Do czasu, gdy przyjechała ekipa ratowników, jednemu udało się wydostać z powrotem, a drugi trzymał się lodu. Johna znaleziono jednak dopiero po 15 minutach. Jego stan zdrowia był dramatyczny. Ratownicy przeprowadzili reanimację.
Gdy ratowano życie chłopca dr Ken Sutterer, wezwał matkę chłopca, by przekazać jej informację o stanie chłopca. Ona jednak nie przyjęła tego do wiadomości. Zamiast tego, zaczęła się głośno modlić. – Nie pamiętam wszystkiego, co mówiłam, ale pamiętam, że powiedziałam: „Swięty Boże, proszę poślij swojego Ducha Świętego, by uratował mojego syna. Chcę, by żył. Proszę, uratuj go” – tłumaczy pani Joyce.
Po dwóch minutach wydarzył się cud! – Nagle usłyszałam…
źródło: fronda.pl
fot. Newschannel